24

125 15 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się pewnie dobrze popołudniu. Chciałam już wstawać kiedy poczułam kogoś rękę na mojej talii. Mówiąc kogoś mam na myśli Olivera. Ostatnia noc była ever. Najpierw niespodzianka później to. Żyć, nie umierać. Przyglądałam się dla chłopaka, kiedy na jego twarzy zawidnial uśmiech.

-Nie ładnie tak obczajac ludzi kiedy ci śpią.-Powiedział trochę za głośno, na co ja się skrzywiłam.

-Ciszej proszę.

-Kac morderca nie ma serca.

-Niestety.

-Masz tu tabletki na ból głowy.-Podał mi szklankę z wodą i wcześniej wspomniane tabletki. Usiadłam i wypaliłam leki. Kiedy odstawiłam szklankę na szafkę usiadłam okrakiem na chłopaka. Byłam nago. Taa czyli chłopak też. Zarumieniłam się. Dziwne, przecież to nie mój pierwszy raz, a czuje się jakby to był ten pierwszy raz.-Kocham kiedy się rumienisz.-Chwycił mnie za twarz.-Ale wiesz teraz mam nie mały problem.-Wiedziałam o co mu chodzi.

-Wiesz to już nie mój problem.

-Ale wywołany twoja osobą.

Pociągnął mnie tak, że teraz leżałam na jego klatce piersiowej. Złączyłam nasze usta w pocałunku i wplątałam swoje dłonie w jego włosy. Pociągnęła go za końcówki. Wypuścił z swoich ust dźwięk zadowolenia. Przerwałam pocałunek kiedy zabrakło mi już powietrza. Wstałam i skierowałam się w stronę drzwi. Tuż przy drzwiach zatrzymał mnie głos Olivera.

-A co z tym mam teraz zrobić?

-Użyj rączki.-Chłopak tylko westchnął. Zaśmiałam się z jego reakcji. Kiedy już byłam za drzwiami skierowałam się w stronę łazienki. Weszłam pod prysznic. Odkreciłam ciepłą wodę. Natychmiast poczułam ciepłe krople na swojej skórze. Stał tam tylko męski żel pod prysznic. No, a czego miałam się spodziewać. Użyłam go. Kiedy chciałam go spłukać, usłyszałam jak drzwi się otwierają. Tak Ho, to nie twoja łazienka, w której nie musisz się zamykać.

-Mogę się do ciebie przyłączyć kochanie?

-Nope.

-Ale też chce się wykąpać.-Powiedział z udawanym oburzeniem.

-To za chwilkę, bo już będę wychodziła.-Spłukałam z siebie pianę. Kiedy chciałam wziąść ręcznik z haczyka zorientowałam się, że go nie wzięłam.

-Tego szukasz kocie?-Chłopak pomachał ręcznikiem.

-Tak. Mógłbyś mi go podać?

-Phhhiii. Nie pozwoliłas mi się z sobą wykąpać więc....-Udał zastanowienie.- Sama go ode mnie zabierz.

-Phii, abyś znowu miał problem w bokserkach?

-O tym pogadamy później. Chcesz ten ręcznik, czy nie?

-Chcę.

-To go weź.-Usiadł na pralce.

-Dupek.-Wyszłam spod prysznica. Chyba się tego nie spodziewał, gdyż jego twarz wyrażała zaszokowanie. Która chwilę później zmieniła się w zadowolenie. Widziałam, że jego oczy się powiększyły i zciemnialy. Było w nich widać pożądanie. Podeszłam do niego i wyrwałam mu ręcznik z ręki. Owinełam się nim dookoła. Stałam między jego nogami. Poczułam jego ręce na swoich biodrach. Zostałam przyciągnieta do chłopaka. Moje dłonie wylądowały na jego torsie. Jego dłonie błądziły po moim ciele. Od góry do dołu. Od dołu do góry. Chłopak zaczął całować moją szyję. Jęknełam kiedy zaczął ssac moją skórę.

-Kochanie dlaczego ty mnie, aż tak podniecasz?-Zapytał. Wiedziałam, że jego problem stał się większy. Nic nie odpowiedziałam. Kiedy chwycił za koniec mojego ręcznika, aby go odwinąć, odsunełam się. Jego mina była bezscenna. Nie wiedział o co chodzi. Ja natomiast zaczęłam się śmiać.

-To za ręcznik kochanie.-Pchnęłam go.-Lepiej daj mi jakąś szczoteczke do zębów.-Uśmiechnęłam się podchodząc do niego.

-W szafce.-Mruknął pod nosem.

-Ta?-Zapytałam wyciągając szczotke z szafki.

-Mhym.-Był zły. Podeszłam do niego, lecz on spuścił głowę. Położyłam przedmiot na pralkę, a głowę chłopaka wzięłam w dłonie. Lecz on nadal uciekał wzrokiem ode mnie.

-Ey kochanie proszę nie olewaj mnie.-Odsunął mnie od siebie i sam wstał.

-Idę się wykąpać.-Mówiąc to ściągnął bokserki i wszedł pod prysznic. Zrezygnowana wzięłam szczoteczke do zębów i ruszyłam w stronę umywalki. Wycisnełam na nią pastę. Zaczęłam myć zęby. Kiedy je szorowałam, zauważyłam w lusterku, że Oliver wychodzi spod prysznica i owija sobie ręcznik wokół bioder. Chwilę później był przy mnie. Kiedy stał tak za mną w lusterku zauważyłam, że się uśmiecha.-Kocham cię Hope.-Pocałował mnie w szyję. Schodził pocałunkami na mój bark. Wyplułam pianę z ust.

-Też cię kocham.-Wypłukałam usta wodą. Natychmiast poczułam jak ręce Olivera odwracają mnie w jego stronę. Zostałam oparta o umywalkę. Chłopak całował całą moją szyję i obojczyki. Odchyliłam ją do tyłu. Z moich ust wydobył się dźwięk zadowolenia. Chłopak złapał mnie za pośladki i złączył nasze usta. Chwilę później się ode mnie oderwał.

-Na pralce masz ubrania. Ubierz się i przyjdź do kuchni.-Ostatni raz złączył nasze usta.

-A nie podoba ci się, że jestem w samym ręczniku?

-Podoba, ale wiesz powstrzymuje się, aby go z ciebie nie zerwać. A uwierz mam na to wielką ochotę.-Ruszył w stronę wyjścia. Na odchodnym odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się. Już chwilę później byłam sama w łazience. Coś jednak było nie tak. Spojrzałam w lusterko. Nic. Postanowiłam opłukać twarz. Tak wiem byłam przed chwilą pod prysznicem. Kiedy znowu podniosłam głowę zobaczyłam w lusterku kobietę. Krzyknęłam bardzo głośno, bo usłyszałam jak coś odbija się od podłogi i ktoś biegnie w stronę łazienki. Kobieta z lustra spojrzała na drzwi, później na mnie. Uśmiechnęła się słabo i zniknęła. Usiadłam na podłodze opierając się o prysznic. Do łazienki wbiegł Oliver. Byłam cała zapłakana. Chłopak podbiegł do mnie i mnie przytulił. Znowu to samo. Wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.

-Ho co się stało?

-Ttaam ww lustrzee bbbylaa kkkobietaa.-Zaczęłam się jąkać.

-Hope spokojnie. Powoli.-Wzięłam głęboki oddech.

-Tam w lustrze była kobieta.

-Jaka kobieta?

-Nie wiem Oliver nie wiem! Miała zmasakrowaną twarz. Ale ja ją gdzieś wcześniej widziałam!-Oliver wziął moją twarz w ręce. Przeraziłam się. To co zobaczyłam było nie do opisania.

***

Sekret DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz