Po pięciu próbach dodzwonienia się do Olivera chciałam zrezygnować. Jednak coś mnie ciągnęło, abym jeszcze raz do niego zadzwoniła. Tak też zrobiłam. Kiedy usłyszałam pierwsze sygnały, za moich pleców wydobył się znany mi odgłos. Odwróciłam się w tamtą strone i zauważyłam rozesmianego Olivera idącego z moim bratem a oboch nich był...
-Mike!?-Chłopak na mnie spojrzał z uśmiechem na twarzy.
-Misio przytulas!-Powiedział z uśmiechem na twarzy i rozłożył ręce do przytulenia. Ja nie myśląc nic wzięłam rozbieg i wleciałam w jego ramiona.
-Tak sie za tobą stęskniłam Mike.-Wyszeptałam.
-Ja za toba też misiu.-Pocałował mnie w czubek glowy. Spojrzałam mu w oczy.
-Co ty tu robisz?-Tylko to wydobylo mi sie z ust. Mike miał wyjechać do Polski do swojej matki. Mój przyjaciel jest polakiem. Tylko imie tego nie odzwierciedla, gdyż jego ojciec ma geny brytyjskie i jego rodzice (Mike'a) wybrali imie, które pasowało dla dwóch stron.
-Hmm jak ci tu to powiedzieć.-Udał zastanowienie.-Ach już wiem!-Zrobił minę jakby wpadł na genialny pomysł.-Mieszkam i sie ucze!
-Co!?
-To misiu.-Uśmiechnął sie do mnie. Kocham jego uśmiech i te słodkie dołeczki. Powiem wam, że Mike był pierwszym chlopakiem, w którym się kochałam. Miałam wtedy około szesnasu może siedemnastu lat.
-Dobra koniec przedstawienia! Wchodzić do klasy!-Usłyszeliśmy głos nauczyciela. Spojrzałam na Olivera.
-A ty!-Pokazałam na niego palcem. Spojrzał na nnie zszokowany.-Odbiera się telefony. Porozmawiamy później na ten temat.-Dylan z Mike'm zaczęli sie śmiać.
-Och szwagier potulny baranek się z ciebie robi hahhaha.-Zaśmiał sie Dylan.
-Dylusiu mój kochany, nie bądź taki hop do przodu. Ty też powinieneś dobierać telefony.-Zwróciliśmy się wszyscy jak na komendę w stronę głosu mojej przyjaciółki.-No co tak patrzysz? Też musimy o tym porozmawiać. Dziesięć razy do ciebie dzwoniłam, a ty nie odebrałeś. Wiesz jak ja się martwiłam!?-Podeszła do niego i chwyciła jego twarz w ręce.-Nie rób tak następnym razem. Proszę. Chociaż wyslij kropkę, abym wiedziala, że nic ci nie jest.
-Dobrze Iv.-Pocałował ją w czoło. Natomiast ja poczułam jak ręce Olivera oplataja moją talię od tyłu, a jego podbródek oparty jest o mój bark.
-Sa słodycy.-Powiedziałam.
-Ale nie tak jak my.-Z aśmiał sie chłopak. Ja odwróciłam się w jego strone. Jego brazowe oczy się we mnie wpatrywały. Zobaczyłam kątem oka jak Mike i Amber rozmawiają ze sobą i sie śmieją. Dziewczyna patrzyła na niego tak jak kiedyś ja.
-Ale oni i tak sa jeszcze lepsi.-Wskazałam głową na mojego przyjaciela i dawnego wroga.
-Jezu drogi dzieciaki w szkole jesteśmy! Przestańcie w koncu sie do siebie migdalic!-Zaśmiał się nasz profesor.-Siadać na swoje miejsca. Macie godzinę. Róbcie sobie co chcecie.-Miał właśnie wychodzić, kiedy mój brat jak i chłopak powiedzieli w ty samym czasie.
-Słyszałaś możemy robić co chcemy...-Poruszyli zabawnie brwiami przez co ta wypowiedź brzmiała dwuznacznie.
-Ja pierdole za jakie grzechy musiałem akurat wam dać koze...-Mruknął pod nosem nasz profesorek.-Dobra ja wychodze wrócę za pół godziny. Macie nic nie zniszczyć, ani nie współżyć. Zrozumiano?
-Tak jest!-Krzyknelismy wszyscy razem.
-Ciszej ludzie słyszę was!-Odpowiedział tym samym i odwrócił sie stronę wyjścia, na odchodnym coś mruczał pod nosem, lecz ja nie słuchałam co takiego. Obok mnie poruszyło sie krzesło, a na nie usiadł Oliver.

CZYTASZ
Sekret Demona
FanfictionDziewczyna z psychiatryka zaczyna życie od nowa. Inne miejsce, życie, ludzie i miłość. Chłopak przed którym ostrzegają wszyscy. Złe towarzystwo, alkohol i papierosy. Co się stanie gdy się spotkają? Czytasz?---> Zostaw gwiazdkę i komentarz. To bard...