34

80 10 5
                                    

Obudziłam sie wtulona w Olivera. Na moich ustach pojawił sie wielki uśmiech. Patrzyłam tak na niego z dobre pięć minut.

-No i co sie tak paczasz hmmm?

-Booo mogę?-Zaczęłam sie szczerzyć. Otworzył jedno oko i spojrzał na mnie. Kocham te jego brązowe oczy.

-Fakt możesz....-Uśmiechnął sie i pocałował mnie w czoło. Zarumieniłam sie.-Mój pomidorek...-Wywrociłam oczami.-Co dziś robimy pomidorku?

-Tylko nie pomidorku! ><

-No dobrze... Co dziś robimy księżniczko?

-A co książę chce?-Zasmiałam sie. Wzruszył ramionami.-Może coś obejrzymy?

-Jasne, tylko co?

-"Co ty wiesz o swoim dziadku?", ogladales?

-Nie...

-To obejrzymy...

-Juz sie boje...-Usmiechnełam sie i wziełam laptop z szafki.

-Powinieneś....-Zasmiałam sie.-Padniesz ze smiechu...

-Zapowiada sie ciekawie.

-I będzie ciekawie!!

#2h pozniej#

Wraz z Oliverem kończylismy swoją pizze.

-Nigdy więcej Hawajskiej, Ho!

-Chyba snisz! Hawajska będzie zawsze!-Zaczęłam sie śmiać. Oliver zaczął mnie laskotac. Tak minął nam dzień. Na wyglupianiu sie. Jedzeniu pizzy i innej nie zdrowej żywności i oglądaniu filmów. Wieczorem Oliver miał wrócić do swojego domu. Tak "wrócić". Kiedy wróciłam do pokoju znalazłam liscik na swoim łóżku. Wiadomo przeczytałam go. Był od Olivera. Pisał w nim, że mnie kocha, ale nie może ryzykowac... Że wszystko musi sie zakończyć i mam go nie szukac bo nawet nie wraca do domu... Tak o to dwudziestego piątego grudnia, w pierwszy dzień świąt, Oliver Sykes mój ukochany spędził ze mną wspaniały i najgorszy dzień w moim zyciu, którego nie zapomne nigdy w życiu. Wtedy widziałam go po raz ostatni...

***

Dziękuje, że wytrwaliscie! Buziaki wszystkim moim parafianinom! 🌸😘😘🌸🌸

Sekret DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz