28

105 11 1
                                    

Jego pocałunki były coraz niżej i niżej. Ręce błądziły pod moją bluzką. Chwilę później Oliver ją ze mnie zdjął. Zostałam w samej czarnej, koronkowej bieliźnie. Usta chłopaka zaczepiły o ramiączko mojego stanika. Brutalnie go ze mnie zdjął. Ja natomiast zerwałam z niego ręcznik. Chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Które chwilę później przemieniło się w spojrzenie pożądania. Podniósł mnie za pośladki i posadził na biurku. Zdjął ze mnie moje majtki i rzucił gdzieś za siebie.

-Jesteś wspaniała Ho.-Powiedział złączając nasze usta w namietnym pocałunku.-Taka moja.-Zszedł pocałunkami na moją szyję zostawiając mokre ślady na skórze. Jeknełam kiedy przygryzł moją skórę. Chwilę później Oliver pozbył się swoich bokserek. Z szafki mojego biurka wyciągnął prezerwatywe.

-To i u mnie już trzymasz zabezpieczenie na każdą okazje?-Mruknełam mu do ucha.

-Myhym.-Powiedział otwierając srebrną paczuszke. Chwilę później był już we mnie.

***
-Jestem strasznie zmęczona Oliver.-Powiedziałam kiedy leżeliśmy wtuleni w siebie. Oliver zjechał swoją ręką z mojej talii na moje pośladki.

-Idź spać kochanie.-Pocałował mnie w czoło. Ja natomiast wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Chwilę później zasnełam wdychajac jego zapach.

***

Kiedy się obudziłam Olivera nie było już obok mnie. Spojrzałam na zegarek była godzina szósta trzydzieści. Dzisiaj poniedziałek.

-Trzeba wstawać szkoła czeka.-Wstałam z łóżka i założyłam swoje kapcie. Zeszłam na dół w potrzebie zjedzenia śniadania. Kiedy byłam na dole usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają. Poszłam sprawdzić co, a raczej kto jest tego przyczyną. W korytarzu zauważyłam ściągającego buty Olivera.-Gdzie byłeś?-Najwyraźniej się przestraszył bo spojrzał na mnie spanikowany.

-Ho już nie śpisz.

-No nie. Gdzie byłeś?

-Byłem w domu wziąłem parę rzeczy i książki do szkoły.-Wskazał na torbę i plecak.

-Okey.

-Zjadłaś śniadanie co ci zrobiłem?-Mówiąc to przybliżył się do mnie i przyciągnął do siebie.

-Nie, właśnie wstałam i szłam coś zjeść.-Oliver złączył nasze usta w pocałunku.

-Chodź musisz coś zjeść. Zaraz siódma i będzie trzeba wyjeżdżać.

-Okey.-Dałam mu szybkiego całusa. Chwilę później wychodziłam już do kuchni. Na stole stały talerze, a na nich jajka z bekonem i sok w szklance obok. Usiadłam od razu przy stole, a Oliver tuż przede mną. Zabrałam się za jedzenie. W pewnym momencie przypomniałam sobie o co miałam go zapytać.

-Oli?

-Tak Ho?

-Chciałbyś spędzić z nami święta?

-Chętnie, ale nie wiem czy powinienem to twoja rodzina ii....

-Oliver nikt nie będzie miał nic przeciwko. Proszę cię. Zrób to dla mnie.

-Dobrze jeżeli nic nie będzie miała twoja babcia do tego.

-Nie będzie miała.

-Skąd taka pewność?

-Bo to ona to zaproponowała.

-Ahh... Okey. Chętnie spędze z wami święta.-Wziął moją dłoń w swoją. Kciukiem zaczął gładzić wierzch mojej dłoni.-Czas sie zbierać.

-Tak wiem ide sie przebrać i spakować.-Zabrałam moją dłoń. Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Kiedy już w nim byłam wyciągnęłam z szafy czarne rurki i koszulke w tym samym kolorze. Założyłam szybko ciuchy na siebie i spakowalam rzeczy do szkoły. Wbiegłam do łazienki. Umyłam zęby, rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Chwyciłam za telefon i sprawdziłam, ktora jest godzina.

Sekret DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz