XII. close as strangers.

2.1K 288 94
                                    

Zasapany Luke staje przed drzwiami Michaela i bije się z myślami, czy dobrze robi, wchodząc tam.

-Och, nie bądź cipą, Luke – warknął sam do siebie -Nie bądź.

Pociągnął za klamkę i wszedł do przedpokoju, nie kłopocząc się nawet ze ściągnięciem butów.

Na kanapie w salonie dostrzegł Michaela, leżącego z butelką koło siebie. Kolorowo włosy chłopak, widząc Luke'a, wstał, chwiejąc się lekko.

-Po co tu przyszedłeś, hmm? - warknął, mrużąc oczy – W szkole i tak mnie ignorujesz, więc po co odstawiasz tę szopkę?

Michael zrobił krok po przodu, a jego klatka piersiowa niemal stykała się z klatką Luke'a. Na uczucie bliskości Luke wziął głęboki oddech.

-J-jesteś zalany, Mikey i...

-Nie masz prawa mówić do mnie Mikey. - burknął zły, chwiejąc się na boki – Ten zwrot jest zarezerwowany tylko dla przyjaciół. Ty straciłeś tę posadę.

Blondyn w jednej chwili poczuł miliard sztyletów wbitych w sercu. Uznał to za słuszne, bo wiedział, że Michael czuł się dużo gorzej w tym momencie niż on.

-Nie wiesz, co mówisz, jesteśmy przyjaciółmi, Mike. Martwię się o ciebie... - dopowiedział cicho.

Na słowa niebieskookiego, chłopak zaczął się histerycznie śmiać.

-To my jesteśmy przyjaciółmi? Przecież teraz jesteśmy tak blisko, jak nieznajomi.

-Spieprzyłem. - stwierdził blondyn, robiąc krok w tył.

-Wiem Hemmings – powiedział rozgoryczony Michael – A ja nie zamierzam sam tego naprawiać, bo to nie moja wina.

Luke rozchylił lekko usta w niedowierzaniu, co usłyszał przed chwilą od przyjaciela.

-Eden mówiła, że jesteś egoistą. Ostrzegała mnie przed tobą, a ja jej nie wierzyłem.

~~~~~~~~~

Dalsza część po reklamach, hehe

Poczekajcie 1-2 godzin i dodam następny ;D

i love your blue eyes ||Muke ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz