-M-Mikey – szepnął Luke – Nie wygłupiaj się, wstawaj, jesteś pijany.
-To, że jestem pijany, nie znaczy, że nie potrafię odpiąć spodni, tak? - burknął, nie zaprzestając wykonywania dotychczasowej czynności.
Mike ściągnął spodnie wyższego chłopaka, po czym wstał z kolan.
-Dasz sobie radę? - spytał, przechylając się do tyłu -Rozbierz się z reszty ciuchów.
-Mike? - spytał już nagi Luke, podchodząc do chłopaka siłującego się z bokserkami – Jesteś hetero, tak? Żeby potem nie było niedomówień i...
-Shhhh – westchnął zielonooki, kładąc palec wskazujący na ustach Luke'a – Jestem prosty, Luke.
Blondyn uniósł jedną brew do góry i złapał chłopaka za biodra, chwytając za boki bokserek. Pociągnął je w dół, a Michael, podpierając się dużych ramion Luke'a – wyszedł z nich.
-Chcę zrobić coś naprawdę głupiego, Luke. Coś, czego mógłbym się wstydzić całe życie.
-Czyyli – przedłużył niebieskooki – Nie będzie ci przeszkadzało, jeśli zrobię tak?
Luke oparł dłoń na klatce piersiowej chłopaka, zjeżdżając nią coraz niżej.
Oplótł penisa Michaela swoją dłonią i lekko pocierał kciukiem jego główkę.
Michael syknął cicho, przygryzając wargę.
-I tak? - spytał Hemmings, przenosząc swoją dłoń z penisa na policzek fioletowo włosego.
Spojrzał w jego pijane, przekrwione oczy i musnął jego usta. Ręka Mikey'a znalazła swoje miejsce na karku kochanka. Clifford natychmiast oddał pocałunek.
Luke oderwał się od ust przyjaciela. Właśnie zdał sobie sprawę, że nie jest hetero. Przyłożył palce do swoich warg, zarazem oblizując je.
-Co to było, Lucas? - powiedział zdyszany.
Na przekształcenie swojego imienia, połączonego z seksowną chrypką Michaela, członek chłopaka stwardniał jeszcze bardziej, co nie uszło uwadze drugiego.
-L-luke, t-ty... - nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, bo został popchnięty na łóżko.
Hemmings zaczął całować jego szyję i obojczyki, zostawiając małe, czerwone ślady. Z ust niższego wydobył się niekontrolowany jęk, który próbował zagłuszyć, przygryzając wargę.
Zostawiał mokre ślady na bladym brzuchu. Zszedł z łóżka, by uklęknąć między nogami chłopaka.
-N-nie Luke t-ty... Och... - jęknął, czując, jak chłopak liże całą jego długość.
-Shhhh, Mikey, kotku – szepnął, całując po chwili główkę penisa.
Wziął penisa Michaela do ust i zaczął poruszać głową w przód i w tył. Pozostałą część masował jedną ręką, podczas gdy druga znalazła swoje miejsce na udzie.
W akompaniamencie jęków Michaela Luke poczuł się pewniej i dowiedział się, co lubi 'przyjaciel'. Penis obijał się o tył jego gardła, powodując odruchy wymiotne.
-J-jestem blisko. - stęknął, wplątując rękę w rozmierzwione włosy chłopaka.
Luke mruknął coś typu 'mhm', czego prawdopodobnie nikt nigdy nie potrafiłby zrozumieć, bo trudno zrobić cokolwiek z kutasem w ustach. Po chwili wprost do gardła Hemmingsa wpłynęła słona ciecz, którą z łzami w oczach połknął.
Zmęczony i nic niekojarzący Michael opadł zmęczony na łóżko. Wykonał kilka wdechów i wszedł pod kołdrę, jednocześnie odkrywając ją z drugiej strony, tak, aby Luke też mógł tam wejść.
Zajął miejsce obok Michaela i wziął butelkę wody z szafki nocnej, upijając z niej łyk, aby pozbyć się słonego smaku z języka.
Mike odwrócił się w stronę kochanka i spojrzał na niego zmęczonymi i przekrwionymi oczami. Luke uśmiechnął się słabo i odgarnął spocone włoski z czoła chłopaka, aby chwilę po tym złożyć tam delikatny pocałunek.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Potrzebuję dobrego psychologa
Albo jakby to powiedziała Mikachuxoxo"POTRZEBUJESZ JEZUSA, KOBIETO!" też cie kc
Także na dniach oczekujcie następnego rozdziału, luv :*
CZYTASZ
i love your blue eyes ||Muke ✔
Fiksi PenggemarGdzie Luke pyta przez piosenki, a Michael odpowiada przez małe, pogniecione liściki rzucone na dno szafki Hemmingsa. "[...] Pamiętaj: pytania zadawane przez piosenki, to najlepsze pytania. xx" Jednak, czy aby na pewno to wszystko nie sprawi większyc...