Michael pamięta wszystko jak przez mgłę – lekarze z prędkością światła wpadli do pomieszczenia z defibrylatorem, pocierając dwie części urządzenia o siebie. Jednym ruchem rozcięli szary sweterek chłopaka, rozrywając przy okazji serce zielonookiego.
„Mój ulubiony, Pingwinkowy sweterek" - pomyślał, czując, że zaraz zemdleje.
Uwielbiał ten sweter. Pamiętał, jak Luke przychodził w nim do szkoły, a dziewczyny szły za nim, wzdychając, za każdym razem, gdy naciągnął rękawy mocniej i uroczo drapał się po nosku.
Kochał każdy jego ruch, każde mrugnięcie, każdy oddech... Bolało go to, że teraz leżał tam – martwy – pobudzany jedynie przez defibrylator.
Troje lekarzy co chwilę patrzyło na zieloną linię na czarnym tle, która drgnęła lekko za każdym potraktowaniem klatki piersiowej prądem.
-Zwiększyć moc! - krzyknął jeden z nich, odwracając się do kolegi po fachu.
Chłopak zakrył usta dłonią, próbując nie wydobyć gorzkiego szlochu ze swoich ust.
Jeden z lekarzy spojrzał w jego stronę.
-Ma pan wyjść, nie słyszał pan? - warknął, popychając go lekko w stronę drzwi – Niech pan nie sieje paniki, rodzinie chłopaka nie jest to raczej potrzebne.
Michael spuścił głowę i wyszedł z sali. Ashton widząc ledwo trzymającego się na nogach chłopaka, podszedł do niego i złapał w pasie.
-Mikey, wszystko dobrze? - spytał zasmucony blondyn.
-Lulu... On... - rozpłakał się na dobre i wyszarpnął się z objęć Irwina, spoglądając przez szybę.
Przyłożył do niej czoło i patrzył jak ciało Hemmingsa raz za razem się unosi. Jeden z lekarzy wyciera pot z czoła i zapisuje pojedyncze numerki, spoglądając na wykres akcji serca blondyna.
Calum zauważył, że Ash ponownie jest na skraju załamania się i szybko złapał go za rękę.
-Uspokój się, kochanie... Luke przeżyje. - szepnął blondynowi na ucho.
-Ty naprawdę w to wierzysz? - Irwin spojrzał na Hooda – Ja już przestałem.
Michael zrobił krok w tył, widząc, jak lekarze z grobowymi minami zmierzają w stronę wyjścia. Pchnęli lekko drzwi i odwrócili się w stronę siedzących w poczekalni osób.
-Chłopak się męczy. - westchnął jeden – Proponuję eutanazję.
-Przecież to nielegalne. - Calum wytrzeszczył oczy – Nie możecie tego zrobić.
-On się nie potrzebnie męczy. Dajmy mu umrzeć w spokoju.
Michael poczuł, że robi mu się słabo, po czym zemdlał.
~~~~~~~~~~~
Hej wam!
Mam zrobić edukację z Jednorożcem i wytłumaczyć komuś co to jest eutanazja, czy ogarniacie?
Btw, na tym rozdziale popłakałam się nawet ja, także bye, ja idę uczyć się fizyki.
CZYTASZ
i love your blue eyes ||Muke ✔
FanfictionGdzie Luke pyta przez piosenki, a Michael odpowiada przez małe, pogniecione liściki rzucone na dno szafki Hemmingsa. "[...] Pamiętaj: pytania zadawane przez piosenki, to najlepsze pytania. xx" Jednak, czy aby na pewno to wszystko nie sprawi większyc...