Too emo for eyebrows (1)

481 48 58
                                    

To był piękny, słoneczny dzień, kiedy Aszli pogrzebał swoje stare życie i wyruszył po nowe, lepsze. Ale nigdy by nie wpadł na to, co się stanie. Chociaż, jak wiemy, w tej historii nic nie idzie według planu.

-Słońce świeci, ptaszek kwili, może byśmy się zabili!- wyrecytował z szerokim uśmiechem na twarzy. Zacznie wszystko od nowa. Stanie się wreszcie sobą, pragnął tego od lat.

Dawno temu wyruszył na wyprawę do Tybetu. Zamierzał zostać mnichem i odmienić siebie. Znalazł wewnętrzną równowagę w sercu i teraz pragnął wyciszenia i spokoju. Pokochał siebie i czuł się wspaniale, po raz pierwszy w życiu. Ten stary (młody) skurwiel BierSUCK zaburzył jego równowagę. Kazał mu grać w jego zespole, a Aszli nie dawał rady. Potrzebował odpoczynku od tego. Dlatego powiedział mu, że odchodzi po swój życiowy cel. Nie próbował go zatrzymać.

Właśnie docierał pod bramę klasztoru. Puknął (w) nią (tak, jakby była małą dziewczynką) donośnie i oczekiwał. Stał tam przez dłuższą chwilę, zanim otworzył mu wysoki mężczyzna w długiej, białej szacie.

-Kto śmie zakłócać nasz spokój?- przemówił donośnym głosem. Aszli musiał patrzeć do góry, aby utrzymywać z nim kontakt wzrokowy.

-Pragnę zostać mnichem- oświadczył Aszli (Tisdale). Człowiek obrzucił go pogardliwym spojrzeniem.

-Ty? Ty nawet brwi nie masz, a chcesz być mnichem? Możesz sobie pomarzyć.- i zatrzasnął mu drzwi przed nosem.

-NIEEEEEEE!- krzyknął Aszli.

A tymczasem w willi~

Wiedźmin Girard mył giry.

Nie byłoby w tym nic dziwnego (przecież każdy musi dbać o higienę), ale on robił to tak intensywnie (nie agresywnie), i tak długo, że przed drzwiami łazienki utworzyła się kolejka. Jednoosobowa kolejka. Był nią Dżizas. Frank Anthony Thomas Iero Jr.

-Gee!- wydarła się księżniczka. -Rusz ten tyłek z łazienki! Ja też muszę!

-Gówno mnie to obchodzi!- odwrzasnął Gerard.

-No właśnie! Gówno jest w drodze!

Gerard spanikował. Nie mógł przerwać procesu mycia gir, ale pozwolenie Frankowi zesrania się przed drzwiami nie było najlepszym pomysłem.

-No dobra! Wejdź!

Frankie wpadł do łazienki i ledwie zdążył dobiec do kibla, żeby załatwić potrzebę. Na szczęście udało mu się zrobić to bez większych komplikacji.

-Brałbym cię jak prysznic po treningu*- powiedział Gee, przyjmując seksowny ton. Frankie wiedział, co to oznacza. Ćwiczenie przed nagraniem najlepszej porno- kasety na świecie. Zaplanowali to z Gerardem (zamiast skupić się na nowej płycie) (której i tak nigdy nie wydadzą) i musieli często trenować, żeby wypadła jak najlepiej.

Dlatego kilka sekund później Dżizas-gej i Way-gej uprawiali namiętną miłość na podłodze łazienki. I robiliby to tak długo, aż przyszłaby Blondit i na nich nakrzyczała, ale nie. Nie przyszła ona. Przyszedł ktoś inny.

-Przybyłem ukraść brwi najseksowniejszej Rihannie świata!- zawył Aszli, chwytając Gee w żelazny (miedziany) uścisk.- Gerurdzie Wiedźminie Way'u-Geju, to twój koniec!

-Co się dzieje!- hałasy zaalarmowały Blondit, która przybiegła w podskokach do łazienki. Na widok Aszleja zawołała: Ty zły skurwielu, nasz nieprzyjacielu, kup sobie gąsienice, a zostaw jego brwice!

Odciągnęła Aszleja od Gee i związała mu ręce. Bezbrwiowiec krzyczał i rzucał się, ale nie udało mu się to. Był bezbronny.

-Ja potrzebuję tylko tych brwi!- wydzierał się.- Tylko brwi! Gdy będę je miał, odnajdę spokój ducha! Ściągniecie na siebie gniew wielkiego Boga Brwi!

-Zamknijcie to w piwnicy!- poleciła Blondit.- Zasada numer 2 każdego kodeksu Piekła: nie ufaj ludziom bez brwi.

-A jaka jest zasada numer jeden?- spytał Gee.

-Azazel to suka.- odparła Blondit z uśmiechem. -Musimy go zakneblować. Jest niebezpieczny. Kim jesteś, bezbrwiowy człowieku?

-Jestem Aszli. Jestem mnichem. To znaczy byłbym, gdyby ta Rihanna wiedźmin oddała mi swoje brwi. -oznajmił przybysz.

-Aszli? Ten od Endiego? Spalić to!!! - rozkazała Blondit.

-Nie!!! Nie zabijajcie mnie! -błagał mężczyzna. -Możecie mnie zamykać, ale ja i tak ucieknę. Spełnię marzenia!

-Owszem, jeśli twoim marzeniem jest dożywocie w Piekle. Tfu, w niebie- poprawił się Gee. -A na razie zgnijesz w piwnicy.

.
wielki powrót?
((:

* rozkurwionykot

Gender Gays /Danger Days/- MCROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz