Siedziałam w sali lekcyjnej czekając na pierwszy dzwonek, do którego wciąż pozostawało dziesięć minut. Zastanawiałam się po co tak właściwie tu przyszłam i tak został mi już tylko tydzień nauki, a argument o tym, że wagary nie są tolerowane w tej szkole nie był zbyt dobry i tak urywałam się z zajęć. Po co w ogóle ruszałam się dziś z łóżka? Westchnęłam patrząc za okno, kiedy mój telefon zawibrował. Spojrzałam na wyświetlacz.
Nieznany: hej
Zmarszczyłam lekko brwi. Pewnie ktoś pomylił numery.
Nieznany: jestem geniuszem, przecież wiadome, że zignorujesz taką wiadomość
Nieznany: nie, nie pomyliłem numerów. Chciałem napisać do ciebie, Rebecca
Nieznany: teraz pewnie myślisz, że ktoś sobie robi z ciebie żarty
Nieznany: ale tak nie jest
Nieznany: chcę tylko jednego
Nieznany: uśmiechnij się dla mnie, proszę
Zablokowałam telefon i wyjrzałam za okno, skupiając wzrok na chmurach. Nie wiem skąd ta osoba ma mój numer, ale nie zamierzam się wydurniać. Zachciało się komuś żartów na sam koniec szkoły.
Nieznany: nie odpiszesz mi?
Nieznany: przecież wiem, że to czytasz
Rozejrzałam się po klasie, ale nikt specjalnie nie przykuł mojej uwagi. Każdy był zajęty sobą, albo pochłonięty rozmową ze swoimi znajomymi.
Nieznany: zły kierunek
Skoro nie w klasie... na zewnątrz? Faktycznie kilka osób kręciło się na dziedzińcu szkoły, a że klasa znajdowała się na parterze, spokojnie można było dostrzec co działo się w środku. Dostałam kolejną wiadomość.
Nieznany: coraz bliżej
Co to, gra w podchody? Prychnęłam. Zablokowałam telefon i schowałam go do plecaka. Mogłam usłyszeć wibracje, co oznaczało, że dostałam kolejną wiadomość, ale to zignorowałam. W końcu po szkole rozszedł się dźwięk dzwonka, a nauczyciel zaraz pojawił się w sali, zaczynając trygonometrię.
Wyciągnęłam telefon dopiero w czasie lunchu, który spędzałam na trybunach szkolnego boiska. O tej porze nikogo tu nie było i miałam spokój.
Nieznany: no nie, schowałaś telefon
Nieznany: powinienem był się obrazić
Nieznany: ale nie potrafię
Kolejna z wiadomości była nadana trochę później.
Nieznany: jak wytrzymałaś zajęcia z Morisem? Przecież go nie da się słuchać
Czyli na drugiej lekcji ma historię.
Nieznany: Reeeeeeeebeeeeeeeccaaaaaaa!
Nieznany: umrę jak mi nie odpiszesz
Dostałam nowe wiadomości.
Nieznany: nie ignoruj mnie
Nieznany: ładnie proszę
Nieznany: nie jesz lunchu?
Westchnęłam. Będę tego żałować.
Ja: Czego chcesz? I kim jesteś?
Nieznany: odpisałaś!
Nieznany: nie mogę powiedzieć ci kim jestem
Nieznany: pisałem ci już, chcę żebyś się uśmiechnęła
Ja: Nie wydurniaj się.
Dzień dobry! Albo raczej dobry wieczór xD To zależy w sumie kiedy to przeczytacie xD
To ja i nowa historia! xD
Rozdziały będę dodawać głównie co drugi dzień, po jeden, dwa :D
Ogółem będzie około 50 rozdziałów, na początku jest trochę wiadomości, a później już opisówki, jak zwykle xD Pewnie nie napisałam jeszcze czegoś co powinnam, więc zrobię to jak sobie przypomnę xD
Mam nadzieję, że wam się spodoba to coś xD
Lov U♥
CZYTASZ
Smile for me • M.C
Fanfiction•Smile for me• gdzie Rebecca ma depresję, a Michael codziennie stara się wywołać u niej uśmiech Nieznany: chcę tylko jednego Nieznany: uśmiechnij się dla mnie, proszę © 2016 by thebigblueyes