Po tym jak Calum do mnie zadzwonił z pytaniem czy wpadamy do niego na małą imprezę nad basenem i ku mojemu zaskoczeniu Becca się zgodziła, zahaczyliśmy o jej i mój dom aby zabrać potrzebne nam rzeczy i tak oto znaleźliśmy się pod domem bruneta. Wysiadłem z samochodu, tak samo jak i blondynka, która zabrała swój plecak z tylnych siedzeń, a ja swój.
Obszedłem samochód i niewiele myśląc złapałem dłoń dziewczyny w swoją, a kiedy zorientowałem się co zrobiłem z zaskoczeniem dostrzegłem, że Becca nie widziała w tym problemu. Znaczy, nie wiem jak to odebrała, ale skoro nie zabrała dłoni nie jest źle.
Kiedy byliśmy już przy drzwiach wcisnąłem dzwonek do drzwi i od razu je otworzyłem. Czułem na sobie wzrok blondynki.
- Zawsze tak robię - wyjaśniłem, prowadząc ją w głąb domu.
- Kuchnia! - usłyszałem i zaraz znaleźliśmy się we wspomnianym pomieszczeniu, gdzie znajdował się Cal, Luke i na moje nieszczęście, Tris. Dziewczyna zabrała napój i wyszła na zewnątrz, mierząc Beccę wzrokiem. Spojrzenie Luke'a padło na nasze dłonie. - Pokażę Ci gdzie możesz się przebrać - odezwał się brunet.
- Dziękuję - puściła moją dłoń.
- A wy bierzcie alko i won na zewnątrz - powiedział do nas i zaraz zniknęli w korytarzu.
Kilka minut później obaj siedzieliśmy już nad basenem. Kilku chłopaków się kąpało, a Tris razem z Ann i Kate zajmowały leżaki.
- Więc... - zaczął Luke. - To z Beccą, to tak na poważnie?
- Co masz na myśli?
- Jesteście razem?
- Nie wydaje mi się - odparłem. - Ale wszystko jest na dobrej drodze, chyba.
- Stary... nawet Tris tak za rączkę nie trzymałeś i nie pilnowałeś, a przypominam ci, że swego czasu byłeś w niej cholernie zabujany.
- Z Beccą to co innego.
- To widzę. Doszedłeś chociaż do trzeciej bazy? Musi być w tym dobra, z takimi ustami... - spojrzałem na niego najpierw z niedowierzaniem, a później z chęcią mordu. - Powiedziałem to na głos?
- Tak - warknąłem.
- A miałem to zachować dla siebie.
- Najlepiej przestań o tym myśleć.
- Okay, Okay. To jak?
- Tylko się całowaliśmy, ale cholera... to było dobre i brzmię jak typowa nastolatka - westchnąłem.
- Dobre w sensie nie zaśliniła cię czy coś ci drgnęło? - zaśmiał się. - O fuck. Zdecydowanie to drugie - wzrok miał skupiony gdzieś po mojej lewej, więc od razu tam spojrzałem. Becca stała niepewnie obok Caluma, który coś do niej mówił. Miała na sobie zwykły, dwuczęściowy, czarny strój, ale cholera... jak dla mnie wyglądała idealnie. Jestem tylko facetem więc oczywiście, że zwróciłem uwagę na jej piersi, dobrze zaznaczoną talię i biodra. - Nie śliń się - usłyszałem Luke'a.
- Zamknij się - burknąłem. Dziewczyna spojrzała w moim kierunku i skierowała tu swoje kroki, by po chwili usiąść obok mnie i zamoczyć stopy w wodzie.
- Dziwnie się czuję.
- Uwierz mi, nie masz się czego wstydzić - spojrzałem na blondyna, który uśmiechał się głupkowato. Posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie. - To ja pójdę po piwo czy coś... - wstał i zostawił nas samych.
- Dlaczego? - zapytałem.
- Nie przepadam za odsłanianiem tak sporej części mojego ciała, a nie wzięłam nic co mogłabym zarzucić na ramiona czy coś. No i odnoszę wrażenie, że się na mnie gapią, a to nie jest przyjemne uczucie, nie dla mnie.
- Możesz założyć moją koszulkę jeśli chcesz - powiedziałem.
- Nie będzie to wyglądać dziwnie?
- Nie, dlaczego?
- Okay.
- Zostawiłem ją w domu. Zaraz wrócę. Chcesz coś do picia?
- Nie, dziękuję - uśmiechnęła się delikatnie.
Chyba zaczęłam odczuwać brak snu... jest dziwnie😂😂
Micca! ⬅ to brzmi zabawnie😂
Lov U❤
CZYTASZ
Smile for me • M.C
Fanfiction•Smile for me• gdzie Rebecca ma depresję, a Michael codziennie stara się wywołać u niej uśmiech Nieznany: chcę tylko jednego Nieznany: uśmiechnij się dla mnie, proszę © 2016 by thebigblueyes