A macie jeszcze jeden :D
Obserwowałem dziewczynę, która wyciągnęła leki z szafki. Było kilka minut po ósmej rano i tak, nocowałem tu, bo oboje zasnęliśmy w salonie podczas oglądania któregoś z kolei filmu. Obudziłem się pierwszy, dostrzegając dziewczynę na wpół leżącą na mnie. Chwilę minęło za nim się obudziła, więc spokojnie mogłem się na nią pogapić, ale w końcu wstała.
Uniosłem kubek i upiłem łyka kawy, obserwując jak wyjmuje pojedyncze tabletki z opakowań. Sięgnęła po szklankę i napełniła ją wodą, po czym zażyła leki.
- Twoi rodzice nie będą się czepiać, że nie wróciłeś na noc? - zapytała.
- A bo to pierwszy raz – zaśmiałem się. – Jakie masz plany na dziś?
- Nie mam planów – odpowiedziała.
- Pojedziemy do parku?
- Zapraszasz mnie na randkę?
- Spacer.
- Ale będziemy sami.
- A co, chcesz zabrać kogoś jeszcze?
- Więc to randka.
- Czym się różni „spacer" od „randki"?
- Spacer to przedsmak randki – zaśmiałem się. – I inaczej zaprosiłbym cię na randkę.
- Jak?
- Umówisz się ze mną? Oryginalnie wie...
- Okay – przerwała mi. Zamrugałem kilkukrotnie.
- Ale że co? Bo chyba się pogubiłem.
- A o co pytałeś?
- No i tu jest problem, bo nie wiem czy ta odpowiedź odnosi się do pierwszego czy ostatniego pytania.
- Umówię się z tobą, ale najpierw zabierzesz mnie na spacer. Czy wystarczająco rozwiałam twoje wątpliwości?
- Tak – uśmiechnąłem się szeroko. – Serio się ze mną umówisz?
- Chyba jednak zmienię zdanie...
- Już nic nie mówię!
CZYTASZ
Smile for me • M.C
Fanfiction•Smile for me• gdzie Rebecca ma depresję, a Michael codziennie stara się wywołać u niej uśmiech Nieznany: chcę tylko jednego Nieznany: uśmiechnij się dla mnie, proszę © 2016 by thebigblueyes