24

6.8K 546 77
                                    

Blondynka zabrała ode mnie skręta i zaciągnęła się. Z jej ust zaraz wydobył się dym wraz z kaszlem. Spojrzała na mnie.

- Mało kto nie kaszle za pierwszym razem. Tych co palą fajki nie liczę - zaciągnęła się po raz drugi i oddała mi.

- Ma dziwny posmak.

- Bo to nie tytoń. Takiego towaru ze świecą szukać.

- W aptece - odparła.

- Chodziło mi raczej o ten mniej legalnie dostępny - sprostowałem. Spojrzałem w stronę telewizora. - Dlaczego włączyłaś Harrego Pottera? - wzruszyła ramionami. - I to pierwszą część.

- Lubię pierwsze części, kiedy to wszystko się zaczyna, bohaterowie odkrywają swoje moce czy zdolności i tym podobne.

Kilkanaście minut później dziewczyna leżała na sofie z głowa oparta o moje udo, a jej wzrok skupiony był na ekranie. Moja dłoń spoczywała na jej talii, ale zdawało jej się to nie przeszkadzać, mi tym bardziej. Skupiłem wzrok na scenie z przydziałem dzieciaków do poszczególnych domów.

- Myślisz, że gdyby ta głupia czapka... - zacząłem.

- Tiara przydziału - poprawiła mnie od razu.

- Czapka. Więc, gdyby nie posłuchała Pottera i umieściła go w Slytherinie, pogrążyłoby to cały magiczny świat? - przekręciła się na plecy i spojrzała na mnie.

- Pewnie tak było. Dlatego jesteśmy tylko mugolami. Film to oszustwo, musi się skończyć dobrze więc naciągnęli fakty.

- Pieprzona czapka - burknąłem, przez co zaczęła się śmiać. - No co?

- Byłbyś tym złym czy dobrym? - usiadła i odwróciła się w moją stronę.

- Nie mam pojęcia, ale ty byłabyś tą złą czarownicą rzucającą uroki na biednego mnie - odpowiedziałem. Chichotała pod nosem.

- Byłbyś moim sługusem.

- O nie, nie zrobiłabyś ze mnie domowego skrzata - zacząłem się śmiać.

- Cii. Słyszysz? - przysunęła się bliżej mnie.

- Ale co? - spojrzała wprost w moje oczy.

- Ciii - przyłożyła palec do ust.

- Becca?

- Twoje serce bije tak szybko, czy to moje?

- Serio to słyszysz?

- A bo ja wiem? - usłyszałem dzwonek do drzwi. - Pizza! - już chciała wstawać.

- Stój - złapałem ją za nadgarstek. - Zostań - podniosłem się.

- Woof - zacząłem się śmiać, kiedy udała psa. - Idź po tą pizzę - mruknęła.














Lov U

Smile for me • M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz