12

7.9K 636 59
                                    

Upewnijcie się, że czytaliście poprzedni rozdział :)


Stałem z kumplami na boisku szkolnym. Rozdanie dyplomów właśnie się skończyło, a my snuliśmy plany co do wieczornego ogniska, które co roku było organizowane aby uczcić początek wakacji.

Patrzyłem na telefon, po raz któryś sprawdzając czy Becca mi odpisała, ale jak dotąd nic, a wysłałem jej już dwanaście wiadomości dzisiaj i to w przeciągu ledwie trzech godzin.

- Mike? – podniosłem wzrok na Caluma. Wskazał za mnie palcem. Zmarszczyłem lekko brwi i odwróciłem, się dostrzegając, w kilkumetrowej odległości, blondynkę. Spojrzała na mnie niepewnie, podchodząc bliżej.

- Możemy porozmawiać? – zapytała. Jej wzrok przebiegł szybko za mną, ale zaraz skupiła go na mojej koszulce.

- Hej, Becca – spojrzałem na Luke'a. – No co?

- Cześć – odpowiedziała i spojrzała na mnie.

- Tak, jasne, okay. Widzimy się później – powiedziałem do chłopaków i odszedłem za dziewczyną. Opuściliśmy teren boiska, a że praktycznie nikogo tu nie było, zatrzymała się. Patrzyła gdzieś w bok.

- Chciałam Cię przeprosić za wczoraj – zaczęła.

- W oczy – wypuściła głośniej powietrze ustami, ale spojrzała na mnie.

- Przepraszam za wczoraj.

- Nie masz za co. Możesz płakać w moją koszulkę ile chcesz.

- Michael, ja naprawdę nie uważam, żeby to było...

- Co robisz wieczorem? – zmarszczyła lekko brwi, kiedy jej przerwałem.

- Nic.

- Więc przyjadę po ciebie o szóstej.

- Co?

- Pojedziemy na ognisko.

- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.

- Dlaczego?

- Męczy mnie przebywanie wśród ludzi. Nie lubię tego, a w połączeniu z hałasem i alkoholem... Nie.

- Wolisz znów siedzieć w domu i nic nie robić, zamiast chociaż spróbować? Nie będę pić i odwiozę Cię kiedy tylko będziesz chciała.

- Michael, proszę...

- Ja też proszę. To wcale nie jest takie straszne.

- Z twojego punktu widzenia.

- Ten jeden raz, Becca. Chociaż spróbuj – westchnęła cicho.

- Okay – mruknęła nawet na mnie nie patrząc i odeszła.

- Czekaj, odwiozę Cię do domu – szybko zrównałem z nią kroku.

- Nie musisz.

- Ale chcę.





Do weekendu albo nawet i do końca tygodnia nic się więcej nie pojawi, ani tu, ani w innych historiach, przepraszam. Na wtt też mnie raczej nie będzie.

Lov U♥

Smile for me • M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz