12. Koniec to nowy początek.

3.3K 289 122
                                    

Bartek P.O.V

Myślę, że dobrze postąpiłem, zgadzając się pomóc Grażynie.
Arek jest uparty, ale może uda mi się przemówić mu do rozsądku.

Po powrocie do swojego pokoju, przejrzałem jeszcze fejsa. Jedno zdjęcie szczególnie przykuło moją uwagę. Znajdowała się na nim moja dziewczyna, jednak nie była tam sama, ale w objęciach jakiegoś faceta.

Napisałem do niej na messengerze.

Bartek Kapustka: Wyjaśnisz mi to? *zdjęcie w załączniku*

Odpisała po kilku minutach.

Klaudia Adamczyk: Wow, wreszcie się do mnie odezwałeś? Nie mam ci nic do wyjaśniania, poza tym nie możesz mi zabronić spotykać się ze znajomymi podczas gdy ty siedzisz sobie we Francji.

Bartek Kapustka: Nie wiem czy wiesz, ale ja tu pracuję. Kto to jest?

Klaudia Adamczyk: Nie będę ci się tłumaczyć. Myślałam nad tym...i doszłam do wniosku, że to wszystko nie ma sensu.

Bartek Kapustka: Aha? Cokolwiek...

Byłem zawiedziony. Ostatnio nam się nie układało, jednak myślałem, że możemy jeszcze uratować nasz związek. Widocznie ona to przekreśliła.

Koniec to nowy początek.

2 dni później.

Gdy się obudziłem, nie miałem na nic sił. Chciałem tylko leżeć cały dzień w łóżku.
Wiedziałem, że to niemożliwe, bo o 15:00 mamy trening.

Zwlokłem się powoli z łóżka, po czym założyłem na siebie pierwsze lepsze ubrania. Przypomniało mi się, że muszę porozmawiać z Arkiem. Jednak zrobię to po śniadaniu, bo jestem bardzo głodny.

Dalej byłem przybity moją rozmową z Klaudią. Nawet nie wiem czy dalej jesteśmy parą. Zerwała ze mną przez telefon? Niby stwierdziła, że 'To nie ma sensu', ale kto wie co ma na myśli.

Starałem się już tym nie przejmować, więc zająłem się jedzeniem.

Gdy wchodziłem z jadalni zauważyłem Arka. Nie był on sam, rozmawiał z Grażyną, a raczej starał się, bo ona nie zwracała na niego większej uwagi.

Postanowiłem zainterweniować.

-Hejka, co tam?- podszedłem jak gdyby niby nic.

-O cześć- odpowiedział Arek- Rozmawiamy sobie z Grażynką.

Spojrzałem na nią. Wyglądała raczej jakby to on mówił a ona starała się uciec. Musiałem coś wymyśleć i to szybko.

-Zaprosiłem ją na kolację, ale nie chce się zgodzić- kontynuował- Może ty ją przekonasz?

-Mówiłam już, że jestem zajęta...- westchnęła zirytowana.

-Jakie masz plany?

-Idzie ze mną na spacer- powiedziałem, zanim dziewczyna mogłaby jakoś odpowiedzieć, po czym objąłem ją ręką.

Oboje na mnie spojrzeli.

-Ymm...no właśnie- wydukała Grażyna.

-Oh...dobra, nie wiedziałem. Ja... muszę już iść- odwrócił się, po czym odszedł. Widać było, że był zdezorientowany. Sam się zdziwiłem, bo nie panowałem nad tym co robię.

Po chwili zostaliśmy we dwoje. Chciałem się odezwać, jednak Grażyna strzepnęła moją rękę z jej ramion, po czym krzyknęła.

-Co to było?!

Z tej Kapustki będzie BigosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz