Po śniadaniu udaliśmy się na trening. Wieść o mojej rzekomej dziewczynie bardzo szybko rozeszła się wśród chłopaków. Mam tylko nadzieję, że media się o tym nie dowiedzą, bo Grażyna pewnie nie byłaby zadowolona. No ale w końcu to ona to zaczęła.
Po treningu wziąłem prysznic i trochę się przespałem. Później poszedłem do mojej "dziewczyny".
-Hej- zwróciłem jej uwagę.
-Cześć, co tam?
-Nic, tak sobie przyszedłem- odpowiedziałem- Właściwie to mam prośbę.
-No to słucham.
-Dasz mi numer do tej recepcjonistki?- kiwnąłem na dziewczynę, która stała niedaleko nas.
Grażyna spojrzała najpierw na nią, potem na mnie. Gdyby jej wzrok mógł mówić, krzyczałby: "Dobrze się czujesz?"
-Spokojnie, to dla Arka. Nie musisz być zazdrosna- uśmiechnąłem się.
-Zazdrosna? W twoich snach- prychnęła- Poza tym jeśli chce jej numer niech się jej sam zapyta.
-Dobra- przewróciłem oczami- Przychodzisz na dzisiejszy mecz?
-Nie mam wyjścia, poza tym mam 4 bilety i...
-Co? Skąd masz 4 bilety?- przerwałem jej.
-No...Dwa od ciebie, jeden od Arka i...od Sławka.
Zacząłem się śmiać. Po co Peszkin dał jej bilet? Nie chciałem już wnikać, bo za chwilę mam trening, a nie chcę się spóźnić.
Pożegnałem się z Grażyną, po czym udałem się na boisko.
5 godzin później
Byliśmy już w szatni. Trener wygłaszał swoją mowę motywacyjną, ale większość (w tym ja) nie skupiało się na nim.
Chcieliśmy zagrać po prostu dobry mecz i wyjść z grupy. Byliśmy spokojniejsi, bo po wygranej z Irlandią Północną i remisie z Niemcami mieliśmy duże szanse.
Wyszliśmy na murawę, aby odśpiewać hymn. Spojrzałem na lożę VIP w celu odnalezienia Grażyny. Siedziała i rozmawiała z jakąś dziewczyną, bodajże tamtą recepcjonistką, ale gdy zauważyła, że się na nią patrzę, posłała mi delikatny uśmiech.
Mecz się zaczął. Było kilka dobrych akcji, z których znowu nie mogliśmy skorzystać. Arek raz nie trafił w piłkę, później strzelił obok bramki. Trener postanowił wpuścić mnie na boisko, z czego się ucieszyłem, bo byłem dziś w dobrej formie.
Po rzucie rożnym dostałem piłkę i mogłem zaryzykować. Postanowiłem strzelać na bramkę i...udało się gol!*
Grażyna P.O.V
Strzelił i...gol! Na stadionie rozniosły się okrzyki radości. Sama wstałam i zaczęłam klaskać. Spojrzałam na Bartka, który pomachał do mnie i wskazał na mnie palcem.
On mi zadedykował gola?
-----------------------------------------------------
*Wiem, że gola strzelił Błaszczykowski, jednak musiałam to zmienić żeby wszystko pasowało.
Mam nadzieję, że się nie gniewacie💘
CZYTASZ
Z tej Kapustki będzie Bigos
FanfictionOn- początkujący, przystojny, 19-letni piłkarz Reprezentacji Polski. Ona- młoda hotelarka z polskimi korzeniami, mieszkająca we Francji. Euro 2016. Polscy piłkarze przyjeżdżają do hotelu L'Hermitage. Co się stanie kiedy zwykła dziewczyna poz...