24. Konferencja prasowa.

2.4K 248 198
                                    

Do kolejnego meczu mamy jeszcze kilka dni. Musimy jednak ciężko pracować, jeżeli chcemy osiągnąć coś więcej.

O 17:00 mam konferencję prasową. Oczywiście nie będę tam sam, bo razem ze mną idzie Arek i Grzesiek. Wyczuwam pytania o 'tajemniczą dziewczynę', której zadedykowałem gola, więc muszę przygotować jakieś odpowiedzi. 

Moje rozmyślania przerwał głos Mariusza.

-Idziesz ze mną na basen?- zapytał w międzyczasie, gdy pisał coś na telefonie.

-Nie wiem...- zastanawiałem się- W sumie to mogę iść.

Nie miałem lepszych planów, więc się zgodziłem. Wolałem posiedzieć w saunie albo jacuzzi, jednak nie wspomniałem o tym Mariuszowi, który chyba liczył na pływanie. Z resztą, nieważne.

*****
Nadeszła 17:00 czyli godzina konferencji. Nie skakałem z radości, bo nie przepadam za nimi, jednak nie mogłem nic zrobić, ponieważ trener wyznaczył właśnie mnie i dwóch pozostałych zawodników. A no i było jeszcze pare osób ze sztabu.

Usiedliśmy na miejsca i czekaliśmy aż wszyscy dziennikarze zbiorą się w sali

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Usiedliśmy na miejsca i czekaliśmy aż wszyscy dziennikarze zbiorą się w sali.

-Witamy wszystkich tutaj zebranych oraz oglądających nas w telewizji na naszej kolejnej konferencji prasowej- Rozpoczął rzecznik prasowy- Dzisiaj są z nami Grzegorz Krychowiak, Arkadiusz Milik i Bartosz Kapustka oraz selekcjoner Adam Nawałka.

Mówił coś jeszcze o zasadach i tak dalej. Jesteśmy na żywo w telewizji, nie mogę się ośmieszyć.

Padło pierwsze pytanie.

-Witam, po pierwsze, wielkie gratulacje z powodu awansu!- powiedział niewysoki mężczyzna po 40-stce- Po drugie, czy jesteście zadowoleni, że znajdujecie się po lewej stronie drabinki? Czy jednak aspirowaliście na awans z pierwszego miejsca?

-To oczywiste, że chcieliśmy być na pierwszym miejscu w grupie, jednak cieszymy się też z drugiej pozycji i najważniejsze jest to, że udało nam się wyjść- odpowiedział z uśmiechem Grzesiek- Co do drabinki to wiemy, że jest ona postrzegana jako nieco słabsza od drugiej, ale są tu drużyny, które są równie groźne i trzeba się z nimi po prostu zmierzyć.

-Bartosz, w meczu z Ukrainą strzeliłeś swojego pierwszego i miejmy nadzieję, że nie ostatniego gola na Euro- powiedział inny facet i już chyba wiedziałem do czego zmierza- Kim była dziewczyna, której zadedykowałeś ten strzał, bo nie była to Klaudia prawda? 

Wziąłem głęboki oddech, musiałem jakoś ułożyć logiczną wypowiedź.

-Tak, to prawda. Nie była to Klaudia- odpowiedziałem i myślałem, że to wystarczy.

Bardzo logiczne, Kapustka jesteś idiotą.

-Widziano was wspólnie po meczu. Czy to twoja dziewczyna?

-Tak i na tym zakończę odpowiedzi na ten temat- uciąłem, po czym się uśmiechnąłem.

Padło jeszcze kilka kilka pytań. Między innymi o kontuzję Wojtka Szczęsnego, nastroje przed meczem ze Szwajcarią, polskich kibiców i kilka innych. Ostatnie pytanie bardzo mnie zaciekawiło, a raczej odpowiedź.

-Arku, co prawda strzeliłeś gola z Irlandią Północną, jednak w meczu z Niemcami i Ukrainą miałeś wiele okazji do zwiększenia wyniku. Z resztą nie tylko ty, bo Robert Lewandowski również nie korzystał ze stuprocentowych akcji, które powinny zakończyć się golem- stwierdził, któryś z dziennikarzy- Czy problem jest w waszych mozliwościach fizycznych, a może on siedzi w głowie?

Arek przez chwilę siedział w ciszy i przetwarzał to pytanie. Jednak wreszcie się odezwał.

-Wiem, że stać nas na więcej i te niewykorzystane akcje świadczą o tym, że my potrafimy, tylko brakuje nam...tak jakby skupienia i dokładności?- westchnął- Na pierwszym miejscu stawiamy wynik, a później grę. Skoro awansowaliśmy to znaczy, że mamy coś do powiedzenia i nie chcemy zakończyć na fazie grupowej. Co do tego pytania o problem. Myślę, że to chwilowa niedyspozycja i zarówno Robert jak i ja możemy pokazać na co nas stać, bo nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

Już to widzę jak on coś strzela.

-Czyli nie musimy się martwić o mecz ze Szwajcarami?

-Piłka nożna jest nieprzewidywalna, ale jak na razie kibice mogą spać spokojnie hehe- odpowiedział trener Nawałka.

Zebraliśmy jeszcze parę pochwał, po czym konferencja się zakończyła.

*****

W spokoju szedłem korytarzem do mojego pokoju, jednak ktoś złapał mnie za ramię. Odwróciłem się i...oho, nie będzie miło. 



Z tej Kapustki będzie BigosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz