17. To chyba jakieś żarty.

2.3K 261 193
                                    

Grażyna P.O.V

-Mam nadzieję, że przyjdziesz- z zamyśleń wyrwał mnie Arek.

-Zastanowię się...- westchnęłam- Muszę wracać do pracy, więc...hej.

Okej, udało mi się go spławić, ale nie wiem co zrobię z tym dodatkowym biletem. Może go sprzedam?

Bartek P.O.V

Po powrocie do pokoju, zastanawiałem się nad tym co przed chwilą się wydarzyło. Dalej bolała mnie głowa, jednak nie dziwię się skoro uderzyłem o ścianę. Ciekawe jak długo tam leżałem. Mam nadzieję, że żaden z chłopaków tego nie widział, bo nie będę miał życia...

-Hej! Co tam?- do pokoju wrócił Mariusz.

-Bywało lepiej- odpowiedziałem.

-Słyszałeś nową plotkę?

-Jaką?- podniosłem się do pozycji siedzącej.

-Krycha dostał propozycję reklamowania Calvina Kleina.

Gdy tylko wyobraziłem sobie to wyobraziłem, wpadłem w niekontrolowany śmiech. Jednak kiedy zorientowałem się, że Mariusz nie żartuje, podniosłem się z podłogi, na którą spadłem podczas mojego wybuchu.

Już drugi raz na ziemi, ciekawie.

-Mówisz serio?- otarłem z twarzy pojedynczą łzę rozbawienia.

-No raczej, z resztą nieważne. Widziałem, że kręcisz coś z tą recepcjonistką.

-Kręcę?- prychnąłem- Byłem z nią na spacerze, to tyle.

-Przecież zaprosiłeś ją na mecz.

-Skąd wiesz?- zapytałem.

-Sam mi to powiedziałeś debilu- uderzył się dłonią w czoło, po czym nie odzywając się więcej wyszedł na balkon i rozłożył się na leżaku.

Założyłem słuchawki w celu posłuchania muzyki. Po kilku minutach, nawet nie zauważyłem, gdy zamknąłem oczy i usnąłem.

Peszko P.O.V

Mimo że od tamtej sytuacji w holu minęło kilka dni, dalej było mi głupio. Nie wiem co mnie podkusiło żeby pić, gdy mamy mecze.

Zorientowałem się, że nawet nie przeprosiłem za moje zachowanie tamtej dziewczyny, która znalazła mnie pod stołem. Może kupię jej kwiatki? Nie, to słabe. Mam lepszy pomysł.

-Trenerze, można?- wszedłem do pokoju Nawałki.

-Jasne, coś się stało?- spojrzał na mnie- Chuchnij.

-Co? Jestem trzeźwy. Przyszedłem, bo mam pytanie.

-No to mów- patrzył na mnie podejrzliwie.

-Mógłby mi trener załatwić dodatkowy bilet na mecz z Ukrainą?

-Co wy wszyscy te bilety tak chcecie. Najpierw Bartek, potem Arek teraz ty? Ehh...Coś się powinno znaleźć, przyjdź za godzinę.

Tak jak mnie prosił, tak zrobiłem. Koło 18:00 zjechałem windą na parter w celu odnalezienia recepcjonistki. Gdy ją zauważyłem niepewnie do niej podszedłem.

-Dzień dobry pani Grażyno, bo ja...- zacząłem, jednak mi przerwała.

-Och...Hej, mów mi po imieniu, dziwnie się czuję kiedy do mnie tak mówisz, mimo że jestem od ciebie młodsza- uśmiechnęła się.

-Okej, więc...Chciałbym przeprosić za to co wydarzyło się kilka dni temu, jest mi głupio i mam nadzieję, że nie będziesz miała o mnie aż tak złego zdania- powiedziałem na jednym wdechu.

-Już nawet zapomniałam, ale miło, że mnie przepraszasz. Rzeczywiście trochę przesadziłeś- zaśmiała się.

-Proszę, to dla ciebie. Mam nadzieję, że choć trochę interesujesz się piłką nożną- powiedziałem, po czym podałem jej bilet.

Grażyna P.O.V

To chyba jakieś żarty.

****
Dziękuję inflamara za pomysł haha 😘

Z tej Kapustki będzie BigosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz