Po powrocie do domu od razu włączyłam swojego laptopa i weszłam na facebooka. Blondyn, którego dzisiaj spotkałam bardzo zaciekawił mnie swoją osobą. Zalogowałam się i najechałam myszką na napis "szukaj".
Wpisałam jego imię i szczerze mówiąc, myślałam, że trudniej będzie mi go znaleźć. Okazało się, że nazywa się Niall Horan, jest w moim wieku, czyli ma 19 lat i pochodzi z Irlandii. Miał tylko jedno zdjęcie profilowe, na którym trzymał niemowlę. Zmarszczyłam brwi. Chyba nie jest na tyle głupi, żeby zrobić sobie dziecko w tym wieku, prawda? Nie żebym miała coś do ludzi, którzy po skończeniu 18 roku życia zakładają rodzinę, ale w końcu wykształcenie jest bardzo ważne.
Po chwili przeczytałam komentarze, które jednoznacznie wskazywały na to, że chłopiec ma na imię Theo, a Niall jest jego wujkiem.
Zaprosiłam go do znajomych i weszłam jeszcze na tumblra. Przeglądałam posty różnych osób, kiedy nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.Matt:
Masz jutro czas?Ja:
Zależy o której wrócę od taty.
Coś się stało?Matt:
Stęskniłem się.Akurat. Stęsknił się za wciskaniem swojego języka do mojego gardła i ciągłym łapaniem mnie za pośladki. Czasem doprowadza mnie tym do szału. Najchętniej bym z nim zerwała, ale wtedy zostałabym wyrzucona z naszej "paczki" i obgadywana za plecami. Może kiedyś to zrobię, ale na pewno nie teraz. Chcę mieć jeszcze jakąś opinię w tym roku szkolnym. Na szczęście za niedługo wakacje, a dokładniej za miesiąc, co oznacza w sumie najgorszy miesiąc, polegający za ganianiem za nauczycielami i poprawianiem testów. Czy świat może być jeszcze piękniejszy?
Okłamałam Matt'a, bo doskonale wiem, że i tak powiem mu, że wrócę dopiero w nocy lub wieczorem. Mieszkamy dosyć daleko od siebie, więc nie ma szans, żebyśmy się przypadkiem spotkali. Poza tym miałam zamiar wybrać się do mojego miejsca. Pobyć sam na sam ze swoimi myślami.
Moje przemyślenia przerwało nowe powiadomienie.Niall Horan zaakceptował twoje zaproszenie do grona znajomych.
Lekko się uśmiechnęłam. Zamknęłam laptopa i odstawiłam na biurko. Zabrałam z szafy pidżamę i udałam się do łazienki. Wrzuciłam do kosza na pranie rzeczy, w które byłam ubrana dzisiejszego dnia i weszłam do kabiny. Po chwili oblała mnie przyjemnie ciepła woda. Rozprowadziłam po całym ciele mój ulubiony żel kokosowy i umyłam włosy szamponem cyntrynowym. Całą pianę spłukałam i wyszłam spod prysznica. Wytarłam się miłym w dotyku ręcznikiem i ubrałam wcześniej zabrane ubrania, przeznaczone do snu. Umyłam zęby i rozczesałam włosy grzebieniem.
Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Wpatrywałam się w sufit, myśląc o tym, co będzie jutro. Nawet nie wiem, kiedy zamknęłam oczy i przeniosłam się do krainy snów.
^^^
Obudziłam się, gdy usłyszałam śpiew ptaków. No tak, zapomniałam zamknąć okno. Gratulacje, Rene.
Wstałam z łóżka i założyłam na stopy moje ulubione skarpety z psimi łapkami. Zawsze chciałam mieć psa, ale rodzice byli przeciwni. Bo "kto będzie z nim wychodził". Przecież mamy wielki dom! Sam by się wyprowadził, a jak nie to mamy od tego ludzi. Kiedyś wyprowadzę się i założę własne schronisko.
Udałam się do łazienki i umyłam, po czym stanęłam przed szafą. Wyjrzałam za okno, aby upewnić się, że nie będzie mi za zimno lub za gorąco. Zdecydowałam się na czarne spodnie z wysokim stanem i białą bluzkę z długim rękawem, przylegającą do ciała.
Zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam włosy. Postanowiłam nie robić z nimi nic więcej.
Zeszłam na dół i przywitałam się z Anne, która po chwili podała mi naleśniki.Po zjedzonym śniadaniu udałam się do pokoju po torebkę i wyszłam z domu. Dochodziła 13, więc stwierdziłam, że to odpowiednia pora. Minęłam duży park i część lasu. Weszłam po małych skałkach i... na miejscu. Jednak nie spodziewałam się, że kogoś tam spotkam.
Powoli zaczęłam kierować się w stronę ławki, kiedy osoba, do której zmierzałam obróciła się i spojrzała na mnie niepewnie.
- Znowu się spotykamy. - odparł i powrócił do wpatrywania się przed siebie.
Najlepsze w tym miejscu było to, że był idealny widok na całe miasto. Dosłownie. Nad ławką, która miała już swoje lata, znajdowały się gałęzie drzew. Najpiękniej bywało tu jesienią.
- Słuchaj. - zaczęłam - Nie jestem jak wszyscy "moi przyjaciele". - w tym miejscu zrobiłam cudzysłów - Nie myśl tak o mnie. - powiedziałam patrząc w idealny błękit jego oczu.
- Wiem. - zmarszczyłam brwi - Nie byłoby cię tu, gdybyś była jak oni. - lekko się uśmiechnął i przysięgam, jego uśmiech jest zaraźliwy.
- Więc może lepiej się poznamy? - zapytałam niepewnie.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. - przerwał - Twoi znajomi cię wyśmieją, jak się o tym dowiedzą. - odparł, a mi zrobiło się jakoś przykro.
- Nie muszą o tym wiedzieć. - powiedziałam sięgając do torebki - Nie będzie ci przeszkadzać jak zapalę? - zapytałam, a Niall pokręcił głową. Wyjęłam z paczki jednego papierosa i włożyłam go między wargi, po czym odpaliłam zapalniczką i zaciągnęłam się dymem.
Od razu lepiej.- Więc... - zaczął - co lubisz robić w wolnym czasie? - zapytał.
- Jeść. Zdecydowanie jedzenie wygrywa. - blondyn zaśmiał się, a ja zaraz po nim - A ty? - dopytałam.
- Też. - przerwał - Jest jeszcze coś, ale to kiedy indziej. - posłał mi tajemniczy uśmiech.
Ponownie przybliżyłam papierosa do warg i wciągnęłam dym, po czym wypuściłam małą chmurkę ustami.
- Naprawdę to - wskazał na przedmiot w mojej dłoni - ci pomaga? - zapytał.
- Sama nie wiem. - przerwałam - Zaczęłam tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę rodziców. Chociaż i tak tego nie zauważyli. - prychnęłam - Teraz nie mogę przestać.
- Wiem co czujesz. - odparł.
- Paliłeś? - zapytałam zdziwiona. Wyglądał raczej na grzecznego chłopaka.
- Nie. - zaśmiał się - Ale wiem, jak to jest być pochłoniętym przez coś.
- W takim razie co pochłonęło ciebie? - zapytałam zaciekawiona.
- Są rzeczy, o których dowiesz się z czasem, Rene. - przerwał - Jaką mam pewność, że nie polecisz teraz do swoich kolegów i nie powiesz im wszystkiego, żeby się pośmiali? - zapytał. W sumie miał rację. Za bardzo liczę na zaufanie z jego strony.
- Po prostu mi uwierz. - powiedziałam przekonująco.
- No dobra. Powiedzmy, że ci wierzę. - zaśmiałam się - Ale i tak dowiesz się tego innym razem. - powiedział patrząc przed siebie. Wydaje mi się, że nad czymś się zastanawiał.
- Okej. - odparłam.
^^^
Wróciłam do domu, gdy zrobiło się dosyć późno. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się w łóżku. Myślami krążyłam wokół blondyna, o niebieskiech oczach, pochodzącego z Irlandii i kochającego jedzenie tak bardzo jak ja. Może moglibyśmy się zaprzyjaźnić?
No więc mamy pierwszy rozdział ;)
Napiszcie w komentarzach co sądzicie.
W międzyczasie zapraszam również do moich dwóch poprzednich opowiadań💋
Kaateupp.

CZYTASZ
Friend is secret. ||Niall Horan
Fanfiction[SKOŃCZONE✔] Życie popularnej dziewczyny w szkole zostaje przewrócone o 180 stopni, gdy poznaje chłopaka o imieniu Niall. Okazuje się, że blondyna i Renesmee bardzo dużo łączy. Mają podobne zainteresowania, takie samo poczucie humoru i wolny czas sp...