54. Jesteś tak cholernie gorąca.

201 35 7
                                    

R E N E S M E E

[Victoria & James - rok]

- Powiedz ma-ma.

Victoria jedynie szeroko się uśmiechnęła, ukazując przednie ząbki.

- Nie. - zaprzeczył Niall - Powiedz ta-ta.

Posłałam mordercze spojrzenie mężowi.

- Ma-ma.

- Ta-ta.

- Ma-ma.

- Ta-ta.

- Ma-ma! - podniosłam głos.

- Ta-ta!

- MA-MA!

- Kurwa! - przeklnął.

Zapadła cisza.

- Kulwa. - zaklaskała dziewczynka.

Spojrzałam na Nialla. Jego policzki nabrały czerwonego koloru. Po chwili wybuchnął głośnym śmiechem.

- Śmieszy cię to? - podniosłam jedną brew.

Jego zachowanie było dziecinne. Czy on w ogóle potrafi być poważny?

- Nawet nie wiesz jak. - powiedział, zwijając się na podłodzę.

- Idiota. - mruknęłam zirytowana.

Podeszłam do Victorii i wzięłam ją na ręce. Chciałam zabrać ją od niego.

- Renesmee.

Odeszłam. Dobrze wiedział, że mamy nie przeklinać przy dzieciach.

- Renesmee...

Pokonałam stopnie i weszłam do pokoju dzieci. Włożyłam Victorię do łóżeczka i podałam jej ulubionego misia, którego kiedyś dostała od Harry'ego. Przynajmniej on potrafi dobrze się zachować przy naszych dzieciach.
Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Nie odwróciłam się, bo dobrze wiedziałam kim jest osoba wkraczająca do pomieszcznia.

- Kochanie... - znowu usłyszałam jego kojący głos, który w tamtym momencie jeszcze bardziej mnie irytował.

Wciąż stałam przy łóżeczku naszej córki. James spał przy ścianie naprzeciw. Nacisnęłam na skorupę plastikowego żółwia, z którego zaczęły wydobywać się dźwięki kołysanki. Stałam przy oknie i wpatrywałam się w przestrzeń przede mną. Poczułam oplatające mnie ramiona.

- Przepraszam. - ciepłe powietrze z jego ust uderzyło w moją szyję.

Przymknęłam oczy. On dobrze wiedział, co robi. Mimo, że byłam na niego zdenerwowana poddałam się. Może dlatego, że to w końcu była nasza okazja? Na ponowne zbliżenie się, którego ostatnio tak bardzo nam brakowało? Chyba tak. Umieścił swoje usta na mojej szyi i delikatnie ją muskał. Podniosłam głowę do góry, by miał lepszy dostęp. Zassał moją swórę w jednym miejscu. Jego zimne dłonie dotykały mojego brzucha, przez co pojawiła się tam gęsia skórka. Obrócił mnie przodem do siebie i wpił się w moje usta. Umieściłam dłonie na jego twarzy, a on swoje na dole moich pleców. Po chwili zsunął je na moje pośladki i lekko ścisnął, a z moich ust wydostał się delikatny jęk. Podniósł mnie do góry, a ja owinęłam jego ciało nogami. Opuściliśmy pokój dzieci i po chwili znaleźliśmy się w naszej sypialni. Jego usta nie odstępowały moich. Nasze języki wykonywały taniec, który można było porównać do poloneza. Powolny, delikatny, a zarazem stanowczy. Położył mnie na łóżku i spojrzał na mnie od góry. Przez cały czas mi się przyglądał. Rozmyślił się?

Friend is secret. ||Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz