29. Nigdy nie przestanę cię kochać.

344 36 8
                                    

- Smacznego. - posłał mi ciepły uśmiech, stawiając przede mną talerz pełen kanapek.

- Dziękuję. - upiłam łyk herbaty.

Chłopak usiadł na wprost mnie. Miałam idealny widok na niego całego. Miał na sobie czarny sweter, w którym wyglądał naprawdę dobrze. Niebieskie oczy wpatrujące się w jeden punkt na stole, palce owinięte wokół ucha od naczynia, lekko uchylone usta i odrosty widoczne na jego włosach. Mimo wszystko, dla mnie był idealny, pod każdym względem. Powinnam być na niego zła o to, co zrobił w ostatnim czasie. Nie potrafię. Za bardzo go kocham. Sama się dziwię, że tak otwarcie mówię o chłopaku, który wcześniej nie był dla mnie nikim szczególnym. Ale jednak.
Zabrałam ze stołu jedną kanpkę i wbiłam w nią swoje zęby. Blondyn przeniósł swój wzrok na mnie, przez co się uśmiechnęłam. Nie lubiłam jak ktoś na mnie patrzy, gdy jem.

- Mogę cię dzisiaj porwać na spacer? - zapytał.

- Jasne. - odparłam, gdy przegryzłam i połknęłam chleb z masłem, serem, sałatą i pomidorem.

- Muszę już iść. - wstał.

- Musisz? - jęknęłam.

- Zobaczymy się później. - delikatnie musnął moje usta - Zjedz całe śniadanie. - skierował się w stronę wyjścia - Kocham cię! - krzyknął i wyszedł.

Powróciłam do spożywanie śniadania, ale już nic nie smakowało tak samo.

N I A L L

Wszedłem do pomieszczenia przepełnionego bielą. Usiadłem obok starszej kobiety. Kiedy ostatni raz ją widziałem, wyglądała inaczej. Miała zdecydowanie więcej włosów. Teraz pojedyncze kępki okrywały jej głowę.
Złapałem za jej dłoń i lekko pogładziłem jej skórę kciukiem. Po chwili otworzyła oczy i sporzała na mnie wyblakłymi tęczówkami.

- Cześć, mamo. - uśmiechnąłem się.

- Niall. - mruknęła i podniosła się do pozycji siedzącej.

- Pięknie wyglądasz. - lekko się uśmiechnęłam.

- Uczyłam cię, żeby nigdy nie kłamać. - zaśmiała się - A jak z twoim planem?

- Nic. - mruknąłem - Zaczekam ile będzie trzeba, nie chcę na nią naciskać.

- Rozumiem. - odparła - To cudowna dziewczyna, dbaj o nią. - mrugnęła do mnie.

- Wiem.

Moja mama zawsze była dla mnie wzorem. Nauczyła mnie szacunku do każdego i co najważniejsze: pokazała mi jak kochać.

- Odwiedziła mnie kilka razy. - zmarszczyłem brwi.

- Jak to? - zapytałem zdziwiony.

- Pytała czy dobrze się czuję i przynosiła owoce. - odparła - Chciała, żebym opowiadała jej o tobie.

- To znaczy?

- Żebym przedstawiła jej wasze "poprzednie życie". - przytaknąłem.

- I co powiedziałaś? - zapytałem.

- Prawdę. - przerwała - Byliście zakochanymi w sobie nastolatkami, którzy poza sobą nie widzieli świata. - uśmiechnęła się - Teraz jesteście już dorośli.

Friend is secret. ||Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz