19. Nie chcę jej stracić.

324 40 9
                                    

Obudziłam się i pierwsze na co spojrzałam, to blond włosy łaskoczące mnie po nosie. Uśmiechnęłam się delikatnie. Próbowałam wyobrazić sobie naszą przyszłość. Czy nadal będziemy tak szczęśliwi, jak jesteśmy tutaj? Nasza przyjaźń nadal jest tajemnicą? Jak to wszystko będzie wyglądało? Najbardziej obawiałam się tego, że obdarzę go zbyt mocnym uczuciem. Co jeżeli on nie czuje tego samego i mnie odrzuci? Po tym, co stało się wczoraj, boję się, że jest już za późno. Naprawdę? Zakochałam się? Przecież byliśmy tylko przyjaciółmi.
Otworzył oczy i skierował je na moją twarz. Promienie słoneczne padały na jego gałki oczne, przez co błękit był jeszcze piękniejszy. Jego usta uformowały się w uśmieszek. Chciałam obrócić się na plecy, jednak nie poczułam żadnej powierzchni. Upadłam na podłogę i wybuchnęłam głośnym śmiechem. No tak, trzeba było złączyć łóżka.

- Kochanie, nic ci nie jest? - wychylił się i spojrzał na mnie.

Chwila... Czy on właśnie powiedział do mnie "kochanie"?

- Nic mi nie jest. - zaśmiałam się.

Usiadłam, po czym podniosłam się. W odbiciu szafy zauważyłam, że mam na sobie tylko dolną bieliznę i luźną koszulkę Nialla. Poczułam na sobie jego wzrok. Błądził bo moich nogach, po czym wystawił w moją stronę rękę. Oddaliłam się, przez co nie dotknął mojej skóry. Podniósł jedną brew.

- Tak się chcesz bawić? - zapytał, a ja przytaknęłam z szerokim uśmiechem - Okej, masz trzy sekundy, żeby uciec. - stałam i patrzyłam na niego jak na głupka.

- Co?

- Raz. - powiedział, a ja zaczęłam uciekać - Dwa, trzy! - powiedział szybko.

Wybiegłam z domku i wskoczyłam na trawę. Modliłam się, żeby tylko się nie poślizgnąć. Była lekko mokra, przez minimalne opady w nocy.
Za domkiem skręciłam w lewo i wtedy poczułam za sobą jego obecność. Przyspieszyłam, ale nadal miałam go za plecami. Odwróciłam się i pokazałam mu język. Ponownie spojrzałam przed siebie i w ostatniej chwili się zatrzymałam. Uff... prawie wpadłam do basenu. Niall nie wyhamował i popchnął mnie. Zderzyłam się z lodowatą wodą. Zarzuciłam mokre kosmyki włosów do tyłu i posłałam mu mordujące spojrzenie. Chłopak wskoczył do wody, tym samym chlapiąc mnie cieczą. Zabić go, czy zabić?
Wynurzył się idealnie przede mną. Jego wzrok spoczywał na mojej koszulce. Jestem brudna? Spojrzałam w tamto miejsce i... cholera! Biała koszulka, pod którą nie miałam kompletnie nic, prześwitywała na tyle, że blondyn bez jakiegokolwiek problemu mógł zobaczyć moje piersi.
Zakryłam się, a niebieskooki roześmiał się. Przyciągnął mnie do siebie i spojrzał głęboko w moje oczy.

Obserwowałam każdy jego ruch. Jak co chwilę zagryzał wargę, gładził kciukiem mój policzek, czy dotykał mojej dłoni swoją. Najbardziej dziwiło mnie to, że kiedy ja trzęsłam się z zimna, on jedynie stał i na mnie patrzył, a na jego skórze nie było nawet gęsiej skórki.

- Zimno ci? - zapytał po chwili.

- Tak. - blondyn trzymając moją dłoń skierował się do drabinki i przepuścił mnie. W tamtym momencie nawet nie pomyślałam o tym, że mam na sobie tylko majtki, w dodatku mokre, a on jest zaraz pode mną...

Weszliśmy do domku, a ja pierwsze co zrobiłam, to przebrałam się w suche i ciepłe ubrania, po czym wysuszyłam włosy. Po chwili znalazłam się w salonie. Na kanapie siedział Niall, a przed nim stał duży talerz z kanapkami i dwa kubki z gorącą herbatą. Usiadłam zaraz przy nim, a on rozłożył ręce. Z uśmiechem wskoczyłam w jego ramina. Chłopak bawił się kosmykami moich włosów, a ja trzymałam w rękach mój ulubiony kubek.

- Chcę zebrać cię dzisiaj w jedno miejsce. - zerknęłam na niego.

- Jakie? - zapytałam, a blondyn odpowiedział mi uśmiechem.

Friend is secret. ||Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz