Wpatrując się w ekran laptopa, na którym widniał już drugi film, zastanawiałam się co będę dzisiaj robić. Może udam się na moją ławkę? Chociaż teraz to powinnam nazwać chyba "naszą ławką". Tylko my wiemy o tym miejscu. Film skończył się wielkim napisem "the end". Włączyłam facebooka i momentalnie zauważyłam 2 wiadomości i kilka powiadomień. Od razu spojrzałam od kogo są te pierwsze. Widząc imię mojego chłopaka wylogowałam się, nie czytając ich.
Nie miałam ochoty go widzieć. Chciałam spędzić więcej czasu w towarzystwie Nialla. Blondyna, który tak bardzo zainteresował mnie swoją osobą. Chłopaka, który był inny od reszty. Miał w sobie coś tajemniczego, co jeszcze bardziej do siebie przyciągało.
Widząc na zegarku godzinę 13:00, odłożyłam urządzenie na biurko i zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie przygotowany przez Anne obiad.Po zjedzeniu posiłku udałam się do pokoju i przebrałam w czarny kombinezon z koronką na dekolcie. Lekko zakręciłam włosy i przejechałam tuszem po rzęsach. Wpatrywałam się się w swoje odbicie dokładnie analizując każdy szczegół mojego ciała. Długie, gęste, brązowe włosy, sięgające mi prawie do pasa. Duże, zielone oczy, które podkreślają długie rzęsy i gęste brwi. Średniej wielkości usta, zakrywające moje proste, duże, białe zęby.
Wzrokiem zjechałam na sylwetkę, która zawsze mi się podobała. Z łatwością mogłam pochwalić się umięśnionym brzuchem oraz wymiarem swoich piersi i pośladków. No i szczupłe, długie nogi, na których nadal utrzymywała się opalenizna z tamtego roku.Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, więc powiedziałam ciche "proszę". Wiedziałam, że to Anne.
- Panienko, jakiś chłopiec przyszedł. - powiedziała, a w mojej głowie od razu pojawił się obraz blondwłosego.
Przytankęłam i zeszłam z nią na dół.Schodząc po schodach zobaczyłam Matt'a. No tak, na kogo innego ja liczyłam. Niall przecież nie wie, gdzie mieszkam. Brunet spojrzał w moją stronę, a jego usta uformowały się w krzywy uśmiech, który po chwili odwzajemniłam.
- Cześć, Matt. - odparłam i zbliżyłam się, żeby go przytulić, ale on od razu usadowił swoje usta na mojej twarzy. Nie wiem jak się z tego wytłumaczę mamie. Anne mówi jej wszystko.
Ktoś mógłby pomyśleć "Przecież masz 19 lat, dlaczego przejmujesz się mamą?", ale to wcale nie jest takie łatwe. Moja mama ma swoje zasady, których się trzyma. W grę nie wchodzi "obściskiwanie się" z chłopakiem w jej domu, póki jestem na jej utrzymaniu.- Idziemy gdzieś? - zapytał.
- Wiesz... - chciałam jakoś wybrnąć z sytuacji, ale nie miałam żadnego wytłumaczenia - Jasne. - odparłam i założyłam buty na stopy. Poinformowałam gosposię o moim wyjściu i opuściłam dom.
Inaczej chciałam spędzić ten dzień.
- Gdzie idziemy? - zapytałam, widząc, że brunet kieruje nas w stronę centrum miasta.
- Na lody? - zapytał, a w jego głosie wyczułam dwuznaczność.
- Idiota. - przewróciłam oczami.
Po chwili chłopak splótł nasze dłonie, co musiałam jakoś przeboleć.
Prawie popłakałam się ze śmiechu, widząc dziewczyny pożerające chłopaka, a mi posyłające spojrzenie mówiące "szykuj się na wymianę zębów". Jedyne co mogłam przyznać to to, że jest przystojny. Cholernie. Ma brązowe włosy, które idealnie pasują do jego czekoladowych oczu. Wyraziste kości policzkowe i szczęki. Do tego miał na sobie białą koszulkę, która idealnie opinała jego mięś... Co? Dlaczego w ogóle pomyślałam o tym? Teoretycznie to nic złego, bo to w końcu mój chłopak. Z resztą, nieważne... W końcu znaleźliśmy się na miejscu.- Zamówisz? - zapytałam, a Matt przytaknął i stanął w kolejce. Po niedługim czasie wrócił z lodami i podał mi jeden wafelek z gałką.
- Możemy się zamienić? - zapytałam z nadzieją.
- Dlaczego? - zmarszczył brwi.
- Mam uczulenie na orzechy. - starałam się powiedzieć to najmilej jak potrafiłam, wiele razy mu to powtarzałam.
- Ugh... Zapomniałem. - powiedział wręczając mi mrożone zbawienie o innym smaku.
^^^
Zmierzaliśmy w nieznanym kierunku, przez cały czas trzymając się chodnika. Nie chciałam wchodzić tam, gdzie jest dużo ludzi. Zdecydowanie nie. Cieszyłam się, że jesteśmy w miejscu, w którym byliśmy tylko my. Nie chciałam spędzać dużo czasu z Matt'em, ale w końcu to mój chłopak. Od czasu do czasu trzeba z nim wytrzymać. W miejscu, gdzie jest dużo ludzi, brunet chciałby się popisać i zachowywałby się nienaturalnie. Takiego go nie lubiłam.
- Widzisz go? - wskazał palcem na osobę w oddali. Po chwili rozpoznałam, że to blondyn, z którym zamierzałam spotkać się dzisiejszego dnia.
- Tak. - odparłam niepewnie. Niall z każdą sekundą znajdował się coraz bliżej nas.
Nie wiem co bardziej mnie zabolało, to że nawet na mnie nie spojrzał, czy to że brunet uderzył go ramieniem, przez co niebieskooki wylądował na ziemi.
- Matt. - powiedziałam chłodno i uderzyłam go w brzuch, na co ten jedynie się zaśmiał. Posłałam Niall'owi współczujące spojrzenie, którego nawet nie zauważył, bo od razu się podniósł i bez słowa odszedł. Miałam ochote podbiec do niego i przeprosić go za tego idiotę, ale nie mogłam.
- Jesteś kretynem. - powiedziałam zabierając rękę i idąc przed siebie.
- Rene. - zawołał, ale go zignorowałam - Renesmee. - wypowiedział moje pełne imię, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało - Stój! - krzyknął mocno szarpiąc moje ramię.
- Zostaw mnie. - powiedziałam po chwili odchodząc i masując bolące miejsce.
Już nie usłyszałam jego głosu. Okrężną drogą skierowałam się do domu, którego tak bardzo potrzebowałam. Weszłam do środka i zdjęłam buty, po czym poszłam na górę i udałam się pod prysznic.
^^^
Ubrana w pidżamę wyszłam na balkon, który do małych się raczej nie zaliczał. W tamtym momencie miałam gdzieś, że mam mokre włosy i najprawdopodobniej się rozchoruję oraz to, że pewnie zauważy mnie pomoc domowa. Po prostu wyjęłam z paczki papierosa i włożyłam między wargi, a następnie odpaliłam zapalniczką i zaciągnęłam się dymem, wypuszczając małą chmurkę ustami.
Tego potrzebowałam.
Wpatrywałam się w gwiazdy, które nie były tak wyraźne jak zawsze. Część z nich zasłaniały chmury. Żałowałam, że nie ma w tym dniu pełni księżyca, którą tak bardzo chciałam ujrzeć...
Witam w drugim rozdziale!
Jeżeli masz jakieś uwagi napisz to w komemtarzu, chętnie przeczytam💋
Kaateupp.
CZYTASZ
Friend is secret. ||Niall Horan
Фанфик[SKOŃCZONE✔] Życie popularnej dziewczyny w szkole zostaje przewrócone o 180 stopni, gdy poznaje chłopaka o imieniu Niall. Okazuje się, że blondyna i Renesmee bardzo dużo łączy. Mają podobne zainteresowania, takie samo poczucie humoru i wolny czas sp...