Jak on może?

30 4 0
                                    

Wczoraj w nocy dzwonił do mnie Radek. Był napisy a raczej nawalony. Powinien pomyśleć bo miał szansę mnie przeprosić. Nie nawidzę go, ale najgorsze jest to, że tagże nadal go kocham. Rodzice wyjechali do domu. Ciesze się bo mogę się wypłakać w poduszkę. Żal mi go. Myślałam, że pomoże mi z cięciem się, a on mi jeszcze dowalił. Teraz leżę w swoim łóżku i czekam. Czekam na śmierć. Gdybym nie była dobrą córką to już dawno bym się zabiła. Ktoś puka do dżwi. Myślałam, że to pielęgniarka lecz nie. Była tam ta flądra.
- Czego chcesz?
- Może wejdę.
- Wchodź.
- Ty jesteś Melka?
- Tak. A ty... Blanka?
- Tak. Chciałabym ciebie przeprosić. No wiesz za tą noc z Radkiem.
- Co? Noc?
- No tak, ale my się na serio kochamy i powinnaś przestać o nim myśleć.
- To ja jestem jego dziewczyną.
- Byłaś.
Potem wyszła. Za to ja postanowiłam, że muszę z nim pogadać. Nie wiedziałam, że uprawiał z nią sex. Nie wiem jak mogłam z nim być. Jak najszybciej zapukałam do jego dżwi. Otworzył on.
- Melka?
- Wpuścisz mnie? A może za dżwiami leży rozebrana Blanka?
- Wejdź.
Jego pokój wyglądał strasznie. Były tam butelki po piwie i było czuć fajki.
- Gdzie twoi rodzice?
- Z Anką pojechali do lekarza za granicę. Mnie zostawili. Zresztą mam oddzielny pokój. Załatwili to.
- Do już wiem gdzie zabawia się z Blanką.
- Zabawiam się? O co ci chodzi my nie jesteśmy razem.
- Czyli uprawiasz z nią sex dla przyjemności?!
- Nie byłem z nią w łóżku!
- Ona twierdzi inaczej.
- Kocham tylko ciebie!
- Widać! Dlatego obściskuje sz się z innymi i jeszcze kłamiesz mi w żywe oczy?!
- Nie kłamie! Ona jest dla mnie nie ważna! Ty za to tak.
Wtedy chwycił mnie za rękę i umarł się krwią gdyż przed przyjściem do niego ciełam się.
- Melka! Dlaczego to robisz?! Myślałem, że przestałaś!
- Bo przestałam, ale potem znów zaczęłam. Ale zresztą co cie to opchodzi?! Nie jesteśmy już razem.
- Przestań. Ja ciebie kocham i widzę, że ty mnie też!
- Nawet jeśli to co?! Poradzę sobie bez ciebie! Ty też! Możesz w każdej chwili iść do tej szmaty! Ona pewnie też się ucieszy na twój widok.
- Nie spałem z nią i nie będę. Ona jest bezwartościową dziunią!
- Ale ci się podoba!
- Nie!
Wtedy on mnie pocałował. Odepchnełam go.
- Przestań! Co ty wogule robisz?!
- Kochamy się. Czy to nie wystarczy?!
- Nie! Bo liczy się też zaufanie! Ja go już do ciebie nie mam.
- Melka!
Krzyknął gdy zobaczył, że wychodzę.
- Nie mam już o czym z tobą gadać. Jesteś dupkiem i tyle!
Słyszałam już tylko kopnięcie w dżwi. Wiem, że go to bolało, ale nie mogłam inaczej. Kocham go, ale on mnie zdradził. Nie możemy być razem. My nawet nigdy nie byliśmy ze sobą w łóżku, a do niej pobiegł przy pierwszej okazji! Co za drań!
 

Piosenka Sylwi Grzeszczak Zaćmienie

Nie My ChorzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz