Leżąc tam czytałam komentarze od moich czytelników. Jestem wściekła. Chcę żeby traktowali mnie jak prawdziwą zwyczajną nastolatkę! Czemu ja w ogóle zaczęłam pisać tam o raku? Nigdy nie będę normalna ale oni chociaż nie muszą mi o tym przypominać na każdym kroku! Myślałam o tym przez cały dzień. Tata nawet zauważył że coś jest nie tak, ale ja odpowiedziałam mu że jest wszystko ok. Martwił by się, a ja wolę tego unikać. I tak ma już wiele kłopotów, pracę, dom i inne obowiązki. Aby się upewnić dodał:
- Wiesz, że ze mną możesz porozmawiać o wszystkim? Prawda?
- Yhy - Odparłam z zamyślony głosem.
Ojciec znowu się uśmiechnął. Już wolę takie reakcje niż płacz i żal nade mną. To jest chore zboczenie na punkcie bólu. Ludzie to nie wy jesteście chorzy, ale ja! To ja powinnam ryczeć po nocach, a nie wy nade mną! Przez cały dzień czytałam książkę i rozmawiałam z tatą o bardziej naszych własnych tematach. Byłam w połowie książki gdy tata powiedział że musi jechać.
- A co nie zostajesz na dłużej?
- Nie nie mogę mam pracę ale w niedzielę Przyjadę z mamą może jeszcze w trakcie ciebie odwiedzimy - odparł tata.
- Ok to zadzwonię jutro pa tato.
- Pa mała.
Przytuliła się do niego, a on zrobił się cały czerwony i wyszedł jak najszybciej abym nie widziała, że on płacze. Nigdy tak nie reagował ale w końcu jego dziecko ma raka płuc. Co więc ma zrobić? Trochę mnie to zdziwiło no jasne że tak ale wolałem nad tym nie myśleć. Wzięłam się w garść i zaczęłam myśleć o moim blogu. Jak by to zrobić aby nie było tych wszystkich komentarzy. Może bym ich o to poprosiła? Nie to nie ma sensu. Przeciesz oni i tak będą swoje zresztą kiedyś już spróbowałam. To był totalny nie wypał. Może by tak ich okłamać? I tutaj przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Skoro każdy życzy mi dojścia do zdrowia to może dojdę do zdrowia, a w moich wpisach będę zachowywała się jak prawdziwa zwyczajną nastolatka. Napisze, że miałam operację i rak całkowicie ustąpił. To wydało mi się być najlepszym pomysłem. Bo co jak co, ale komentarze znikną a ja chociaż w internecie będę normalną nastolatką z normalnym życiem bez szpitala, bez lekarstw i bez chemi. To będzie super życie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie. Może rozdział nie jest najdłuższy ale mam nadzieję, że się spodobał. Piszcie komentarze jeśli macie jakieś uwagi, propozycje lub pytania i zapraszam do przeczytania reszty moich książek. Pozdrawiam! 💚💚💚
CZYTASZ
Nie My Chorzy
Teen FictionNasza Melka czuje się coraz gorzej. Jak potoczą się jej losy? Czy pod nadzorem rodziców uda jej się spotkać z Radkiem, a może rozdzieli ich okrutna i bolesna śmierć?