Moje życie stało się całkiem inne. Dużo jedzenia na które nie miałam ochoty, od rana do nocy badania i ten pokój. Rodzice byli ze mną ciągle. Z jednej strony extra z drugiej fatalnie. Sama już nie wiem czego chcę. Gdy ich nie ma źle gdy są źle. Zaczynam się zastanawiać czy moje całe życie takie nie jest. Po prostu ZŁE. Żadne chwile mnie już nie cieszą chyba, że spędzone z Radkiem. Oczywiście nie chcę się do tego przyznać jednak tak jest i nie zmienię moich uczuć. Najwyżej je zamaskuje. Jestem wielkim leżącym kłępkiem nerwów. Nie wstanę z tym brzuchem nawet na dłużej niż kilka minutek. Gdy tak rozmyślam. Przychodzi lekarz. Daje mi zastrzyk którego nawet nie czuje oraz podłącza kroplówkę. Wychodzi. Od razu po nim przychodzi tata.
- Jak tam?
- Strasznie boli.
- Dali ci coś od bólu. Powinno pomóc.
- Co tam masz? - zapytałam patrząc na jego ręce z tyłu.
Jedną wyjął moją ukochaną kawę waniliową na zimno, a drugą torebkę z prezentem.
- To dla mnie?
- Otwieraj.
- Z jakiej to okazji?
- A co tata nie może dać curce prezentu bez okazji?
Otworzyłam. W środku był wosk zapachowy do świeczek, którą mam całą kolekcję, płyta do słuchania. Mojej ulubionej piosenkarki oraz kamyczki. Orzeszki ziemne w cukrowym lukrze które uwielbiam, a jadłam je ostatnio z 8 lat temu.
- Dziękuję tatuś!
- Podoba się?
- Jasne. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Dobrze kochanie wrócę z mamą za półtora godzinki.
- Dobrze pa.
- Pa.
Od razu wzięłam się za kawę oraz kamyczki. Mniammm...

CZYTASZ
Nie My Chorzy
Teen FictionNasza Melka czuje się coraz gorzej. Jak potoczą się jej losy? Czy pod nadzorem rodziców uda jej się spotkać z Radkiem, a może rozdzieli ich okrutna i bolesna śmierć?