Rozdział 7

2.3K 186 3
                                    

Zayn POV

Pod prysznicem umyliśmy się nawzajem, po czym wytarłem siebie,a potem Nialla oraz dałem mu czyste bokserki do ubrania. Usiedliśmy w salonie i widziałem wyraźnie, że humor blondyna nie jest najlepszy.

- Co jest Niall? - nie mogłem patrzeć jak siedzi smutny.

- Przepraszam. - odparł patrząc się przed siebie.

- Za co? - uniosłem brew.

- Zadziałałem pod wpływem emocji przychodząc tutaj, nie powinienem tego robić, masz Gigi i przeze mnie ją zdradziłeś. - przetarł dłońmi twarz.

- Gdybym nie chciał to bym tego nie zrobił. - wzruszyłem ramionami - Ale coś się musiało dziś stać, że przyszedłeś. - stwierdziłem.

- Holly jest strasznie zaborcza względem mnie i mam tego dość, nigdzie nie mogę wyjść ze znajomymi z wydziału, nigdzie nie mogę wyjść bez niej przy boku. - westchnął.

- Zazwyczaj to sytuacja wyglądana odwrót. - odparłem.

- Nie w tym wypadku, dziś jeszcze stwierdziła, że nie powinienem mieć kontaktu z Tobą, wkurzyłem się bo cholera nie potrafię zerwać kontaktu z Tobą, to byłoby dla mnie zbyt dużo. - powiedział dość cicho, cholernie mnie to złapało za serce, ale musiałem dokończyć tą rozmowę, a nie się rozklejać.

- W takim razie dlaczego dalej z nią jesteś? Nie jesteś szczęśliwy Niall i to widać. - odparłem smutno.

- To nie jest takie proste Zee, ja ją... - zaczął, ale nie pozwoliłem dokończyć mu zdania.

- Nie pieprz teraz, że ją kochasz Niall. - rzuciłem.

- Sam już kurwa nie wiem! - wstał ze swojego miejsca.

- Powtarza się sytuacja sprzed dwóch lat, ona się nie zmieniła, cholernie na Ciebie nie zasługuje, wzięła Cię pod pantofel i myślisz, że to jest właśnie miłość? - prychnąłem.

- Powiedział pan specjalista od związków? Tak Wam się idealnie układa z Gigi? Tak bardzo ją kochasz? - spojrzał mi prosto w oczy.

- Nigdy nie powiedziałem jej, że ją kocham, tak samo ona mi. - odparłem oschle.

- Tym lepiej. - wyrzucił ręce do góry - Osoba która nie kocha nikogo, daje mi wykład na temat miłości. - zadrwił.

- Skąd wiesz, że nikogo nie kocham? Myślisz, że jestem aż tak bardzo bez uczuciowym człowiekiem? - przybliżyłem się do niego patrząc prosto w jego oczy.

- Tak? To niby kogo kochasz? - nie dawał za wygraną.

- Ciebie idioto, od pieprzonych dwóch lat nie mogłem o Tobie zapomnieć, choć kurwa próbowałem, żaden inny chłopak nie mógł mi zastąpić Ciebie, każdego porównywałem z Tobą i żaden nie był tak idealny jak Ty. Potem poznałem Gigi i była pierwszą dziewczyną, która naprawdę dała mi choć trochę szczęścia, wiadomo że nie było to nic wielkiego, ale przy niej choć na chwilę zdarzało mi się zapomnieć. A teraz? Znów nie potrafię poprawnie funkcjonować bo wiem, że jesteś gdzieś blisko. Może nie jestem specjalistą od związków, może nie jestem idealny, ale jednego jestem pewien kocham Cię jak nikogo innego w życiu. - po powiedzeniu tego poczułem się cholernie lekko, jakby wszystkie moje problemy zniknęły, patrzyłem na Nialla który był w widocznym szoku po usłyszeniu tego wszystkiego, ale szczerze mówiąc sam jestem zdziwiony tym co powiedziałem.

- Myślałem, że to co się działo dwa lata temu było dla Ciebie tylko zabawą, nie miałem pojęcia że odebrałeś to w ten sposób. Mi też było ciężko tym bardziej, gdy doszło do zmierzenia się z Holly, która przez kolejne dwa tygodnie chodziła za mną i próbowała ze mnie wyciągnąć czy ją zdradziłem, ale w końcu odpuściła. Niby się pogodziliśmy, ale przy niej nigdy nie czułem się tak dobrze jak przy Tobie, nigdy nie mogłem przy niej być prawdziwym sobą. I niech mnie szlak trafi, ale też Cię kocham Zayn. - chwilę trwało zanim doszło do mnie co powiedział chłopak.

Przytuliłem go mocno, a potem pocałowałem, czułem jego łzy na swoim policzku i cholera to wszystko tylko utwierdziło mnie w moim uczuciu do tego chłopaka, może w końcu oboje będziemy szczęśliwi.

*********************************************************

ziallxziall

Holiday madness || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz