School V

35 3 0
                                    

Angielski minął spokojnie. Ronnie i Jason są chorzy. David obiecał dzisiaj mamie i Jasonowi że im pomoże Jasona zawiezie do lekarza a z mamą pojadą na duże zakupy także dzisiejszy dzień prawie cały spędziłam sama. Na lekcjach raczej ludzie mnie ingorowali. Nigdzie nie widziałam ani Sary ani Crisa ani nawet Chada. To było szokujące. Przed wyjściem ze szkoły dostałam smsa od mamy:
-------------------------
Od: Mama ♡
Kochanie muszę dzisiaj zostac na drugiej zmianie w pracy. W lodówce masz obiad i cos na kolację. Kocham mocno :*
--------------------------
Pomyślałam no trudno czasem tak się zdarza. Stwierdziłam że mam ochotę na spacer więc przeszłam się. Do mojego domu można dojść przez park więc zdecydowałam że to on będzie celem mojego spaceru. Było mi tam dobrze. Zdecydowałam że urządzę sobie taki spacer również wieczorem. W domu zagrzałam sobie obiad po czym go zjadłam. Odrobiłam lekcje, pooglądałam telewizję. Jutro piątek. Zawsze chciałam iść na imprezę ponoć jest jakaś u kogoś muszę się dowiedzieć. To nie będzie trudne. Jako że było jeszcze wcześnie wyskoczyłam do centrum kupic jakąś sukienkę. Znalazłam seksowną małą czarną z wyciętymi dziurami na ramionach, dopasowaną do mojej sylwetki (jestem zgrabna i mam swoje calkiem ładne kształty). Do tego kupiłam szpilki na niewielkim obcasie. Klasyczne czarne. Zaszłam jeszcze kupić sobie czerwoną matową pomadkę. Wymieszam ją delikatnie z moją normalną. Wiem że będę wyglądać mega. Kiedy wróciłam do domu zaczęło robić się późno. Wyszłam w stronę parku. Stanęlam między drzewami i patrzyłam w niebo. W pewnym momencie poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstki. Poczułam ból. Ktoś zaczął ciągnąć mnie w pobliskie krzaki. Miałam najgorsze myśli. Zaczęłam wrzeszczeć ale ten ktoś zakryl mi buzię. Bałam się że zaraz może mnie zgwałcić albo zabić. Nie widziałam jego twarzy. Tylko rysy i sylwetkę. Kiedy już próbował się do mnie dobierać zaczęłam się szarpać. Uderzył mnie. Bilam waliłam. Gryzłam. Nie chciał mnie puscić. Nagle usłyszałam przed sobą trzask. W tym momencie zobaczyłam postać jakiegos chłopaka nad moim oprawcą. Zaczęli się bić. Ktoś kto mnie napadł. Chłopak w moim wieku to pewne. Leżał teraz wypluwając krew z wargi i nosa. Chlopak który mnie uratował podszedł i spytał czy wszystko w porządku. Gdy wstałam odrazu chciałam rzucić się na tego frajera po drugiej stronie ścieżki. Gdybym mogła zabilabym go tam. Powstrzymywał mnie ten chłopak. Wiedziałam że ma rację ale byłam cała zła, wystraszona, pełna emocji i siły którą chciałam wyładowac na moim oprawcy. Zwiał jak najszybciej. Chłopak który mnie znalazł odprowadził mnie do domu i zaparzył herbaty. Potem zapisał swój numer na kartce. Powiedział żebym jak coś dzwoniła. Cokolwiek się stanie i wyszedł, zostawiając mnie w szoku i zagubioną. Siedziałam długo i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Poszłam do swojego pokoju. Przygotowałam się na jutro. Siadłam i myślałam o tym zdarzeniu, jakis czas potem zasnęłam.

Mia Rain- Czas powiedzieć to na głos.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz