**** Perspektywa Chada****
Bardzo martwiłem się o moją dziewczynę, bardzo mi na niej zależało. Gdyby coś się jej teraz stało to bym nie wytrzymał, załamałbym się i niszczył każdego na swojej drodze. Jej roześmiane, błyszczące czekoladowe oczy i szeroki, szczery uśmiech sprawiały, że wszystko inne, dobre czy nie traciło znaczenie. Była tylko ona, ona i ja, MY. W pamięci wiecznie miałem miękkość i słodycz jej ust, w uszach rozbrzmiewał mi jej śmiech, cudowny śmiech. Nie mogłem się doczekać kiedy ją zobaczę, przytulę i pokażę światu jak bardzo szczęśliwy jestem. Będę mógł przytulić moją malutką kicię i być pewnym że jest bezpieczna.****Perspektywa Mii****
Po odwiedzeniu cmentarza wróciłam do domu. Byłam mega zmęczona i zdezorientowana. Powiedziałam Davidowi, że nie mam siły nigdzie już dzisiaj wychodzić, co on uszanował. Mama zrobiła mi w domu ogromny zapas jedzenia, jakbyśmy szykowały się na jakąś wojnę lub koniec świata. Kiedy weszłam do mojego pokoju do moich nozdrzy od razu dostał się cudowny zapach kwiatów, książek i owoców, tęskniłam za tym zapachem, leżąc wśród szpitalnych łóżek. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po mojego MacBooka. Włączyłam go i weszłam na moje media społecznościowe. Trochę się tego nazbierało przez czas mojej nieobecności. Na wattpadzie napisałam posta, że miałam problemy osobiste, które uniemożliwiały mi pisanie i obiecałam wrzucić niedługo nowy rozdział. Ruszyłam do mojej łazienki aby zmyć z siebie ostatnie zdarzenia i myśli. Zapaliłam dwie zapachowe świeczki i nalałam sobie wody do wanny, uznałam że tym razem zamuast prysznica lepiej będzie wziąć kąpiel w wannie. Kiedy wodę okrywała pięknie pachnąca piana, posypałam ją lekko rozpuszczającymi się w wodzie płatkami róż. Zrobiłam kilka zdjęć, po czym włączyłam sobie relaksujące piosenki na Spotify i zaczęłam się rozbierać. Weszłam naga do wanny, rozkoszując się ciepłem, spokojem, zapachem i relaksem. Moje mięśnie rozluźniły się, a w głowie męczące mnie myśli rozpłynęły się. Siedziałam tam i cieszyłam się chwilą, dopóki woda nie stała się chłodna, wtedy to wyszłam z wanny opatuliłam się moim ręcznikiem i wróciłam do pokoju. Wyjęłam z szafki moją mięciutką bluzę w kolorze pudrowego różu,białe dresowe spodenki i wygodną koronkową bieliznę. Ubrałam się i padłam na łóżko, byłam cholernie zmęczona ale trzeba było napisać rozdział. Zeszłam więc do kuchni. Kiedy mijałam salon i siedzącą w nim mamę usłyszałam jak pyta:
- Co jest Mia? Chcesz coś zjeść?
- Nie Mamuś, przyszłam tylko zrobić sobie karmelowe latte, żeby nie zasnąć.
- Jak dobrze, że pomyślałam. W szafce masz swoją ulubioną czekoladę więc możesz sobie jej trochę ułamać do kawy tak jak lubisz.
- Ooo Mamuś nawet nie wiesz jak Cię Kocham, kawałeczki czekolady w kawie karmelowej to cud świata. Dziękuję.- wysłałam jej uśmiech i ruszyłam ku szafce.
Wyjęłam czekoladę i włączyłam wodę w czajniku. Wyciągnęłam mój ulubiony kubek z niebieskim narysowanym misiem i wsypałam kawy do środka. Odczekałam, aż woda będzie gotowa, wyciągając z lodówki mleko, kiedy już było wszystko gotowe zalałam 2/3 kubka wodą a 1/3 mlekiem, posłodziłam, wymieszałam i wrzuciłam kilka kostek czekolady pokrojonych na mniejsze części. Zrobiłam zdjęcie i wraz ze zdjęciami wanny wrzuciłam na my story na Snapchata i Instagrama, zaraz potem ruszyłam do mojej jaskini by zająć się pisaniem.**Jakiś czas później**
Wróciłam do szkoły, miałam już dość siedzenia w pustych ścianach.
Ubrałam ołówkową spódniczkę i fioletową bluzkę z leciutko odkrytymi ramionami a do tego czarne sandałki na koturnie i wsiadłam do mojego ukochanego samochodu. Podjechałam pod szkołę i zaparkowałam tam gdzie zwykle. Kiedy wyszłam z samochodu i zaczęłam kierować się do szkolnego wejścia usłyszałam czyjeś warczenie i szarpnięcie za moje włosy. Odwróciłam się i spojrzałam na wściekłą brunetkę, w mocnym makijażu i ubraniach odsłaniających więcej niż ktokolwiek by chciał widzieć.
- Czego chcesz?- warknęłam.
- Stoisz na moim miejscu ździro.- powiedziała.
- Słoneczko to zawsze było moje miejsce i nim zostanie, także jak to już wszystko to żegnam.
- Powiedziałam coś! Jest moje wynoś się! Nie będzie mi jakaś idiotka mówić że to niby jej miejsce.
- Honey, chyba nie wiesz z kim zadzierasz. Wynoś się sprzed moich oczu póki jestem miła.
- A kim ty niby możesz być haha.
- Hm no wiesz, np dziewczyną chłopaka do którego wzdycha 3/4 tej szkoły.
- Chad nie ma dziewczyny.
- Mówisz? A to- powiedziałam i wskazałam na okno gdzie siedział Chad i przykładał kartkę z napisem " Mia Kocham Cię Skarbie".- to, to zmyślone? Haha laska, weź się już nie poniżaj. Zejdź mi z oczu.- zniknęła w oka mgnieniu. Było mi jej trochę żal ale w sumie to taki typ Sary, więc czemu miałoby mi być przykro. Ruszyłam w stronę szkoły, ludzie patrzyli na mnie jakby zobaczyli ducha, wyszczerzyłam moje śnieżnobiałe zęby i ruszyłam korytarzem pod klasę. Czas wrócić do normalności.
CZYTASZ
Mia Rain- Czas powiedzieć to na głos.
Novela JuvenilMia Rain to nastoletnia dziewczyna rozpoczynająca naukę w liceum. Mieszka w Lincoln w stanie Nebraska. Ma małe grono przyjaciół i bliskich, nie szuka niczego na siłę. Przed rozpoczęciem szkoły przechodzi przemianę. W szkole w której miało być szaro...