It's Okay II

18 1 0
                                    

**** Perspektywa Dylana****
Zabrali mi ją, uciekła. Czemu? Było dobrze, nic złego nie zrobiłem. Ja chciałem ją a ona mnie. Nic nie rozumiem. Siedziałeś w jakimś ciemnym pomieszczeniu kiedy ją zobaczyłem. Stała przy oknie. Wyglądała tak samo olśniewająco co zwykle. Nie zmyliło mnie to że miała inny kolor włosów i niebieskie soczewki, umiem ją rozpoznać, to moja Mia, MOJA MOJA. Podszedłem do niej od tyłu. Wyczułem jakieś męskie perfumy, nie były moje, czyli mnie zdradziła. Jak ona mogła!!!! Przygwoździłem jej ciało do ściany obracając tak by być z nią twarzą w twarz. Byłem tak wściekły jej zdradą że zacząłem ją dusić, czułem ulgę widząc jej czerwoną twarz, mocno się podjarałem. Wziąłem ją, rzuciłem na łóżko i przycisnąłem swoim ciałem. Chciała się bawić w kotka i myszkę ale takie rzeczy to nie ze mną. Przywiązałem ją sznurem do łóżka
Rozdarłem jej koszulkę i zdarłem spodnie, wkurzały mnie. Nie miała stanika więc od razu zacząłem ssać jej piersi i je gryźć, to było cudowne, odwracała głowę, wiedziałem że jest w 7 niebie. Przeniosłem się w dół i zerwałem jej majtki. Na widok jej nagiego ciała mój przyjaciel stanął gotowy na baczność. Jej mina wskazywała na to że zaraz zacznie wydawać z siebie różne rozkoszne dźwięki. Zwinąłem część jej garderoby i włożyłem do buzi, inną zawiązałem wokół głowy żeby nie mogła wypluć. Rozchyliłem jej nogi żeby mieć łatwy dostęp do jej przyjaciółki, a po chwili mój język znalazł się na jej kobiecości. Wkładałem jej go i wyciągałem, gryzłem jej łechtaczkę i ssałem,  płakała ze szczęścia, doprowadzając mnie do szaleństwa. Potem włożyłem w nią swoje palce, poruszałem nimi bardzo gwałtownie i brutalnie, wydobywając z niej ledwo słyszalne krzyki. Szepnąłem:

- Tak wiem że ci się podoba ale to dopiero początek.

Dosłownie chwilę potem brutalne wszedłem w nią swoim penisem. Zacząłem poruszać się w niej w tył i w przód, robiłem to szybciej i szybciej, następnie zwalniałem dając jej czas na cieszenie się ta rozkoszą, jakiej ze mną doświadczała. Odbijałem się od jej ciała i wywołując różne miny na jej twarzy, wierciła się niemiłosiernie. Cudowny seks, ah jak za tym tęskniłem. Kopnęła mnie kolanem w plecy, uśmiechnąłem się i wymruczałem jej:

- To jeszcze nie koniec spokojnie, skoro chcesz, a na to wskazuje twój ruch zrobimy to ostrzej Mia.

Jak powiedziałem tak zrobiłem. Brałem ją ile tylko miałem sił, byłem w siódmym niebie. Kiedy ją pieprzyłem, klepałem ją po jej jędrnym tyłku, zostawiając czerwone ślady. Wgryzłem się w jej szyję, a ona pisnęła. Zacząłem robić jej malinkę a wtedy poczułem jak ktoś się na mnie rzuca. To był Greg. O co chodzi temu fiutowi? Czemu przerywa mi w trakcie seksu. Poczułem jak zrzuca mnie z dziewczyny i zaczyna okładać pięściami. Widziałem jak Mia skulona siedziała w rogu pokoju i płakała, czyżby z mojego powodu? Greg odezwał się między uderzeniami:

- Nie dotykaj jej! Jak mogłeś?!! Jak mogłeś zgwałcić Ronnie??! Moją dziewczynę!!! Kogoś kto stał za tobą murem!!! Ty fiucie, powinienem cię teraz zabić.

- Greg, o co ci chodzi do cholery!! Przecież tu nie ma żadnej Ronnie, kto to?? Przecież ja tylko pieprzyłem się z Mią. 

- Mią?? Czy ciebie powaliło? To jest Ronnie a nie Mia, ona nawet nie są podobne. 

- Przefarbowała się, założyła soczewki i udaje kogoś innego, tylko nie wiem po co. 

- Ty jesteś popieprzony!!! Jak mogłem ci ufać.- wykrzyczał i dał mi z całej siły pięścią w twarz. Potem była błoga ciemność. 

**** Perspektywa Davida****

Ostatnio nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Siedziałem na łóżku w pokoju i patrzyłem pustym wzrokiem na moje ciemne, czerwone ściany. Moja przyjaciółka, siostra, księżniczka została porwana, bita, gwałcona. Thomas nie żyje, nie lubiłem go ale szanowałem. Mój chłopak okazał się być psycholem i fiutem. Do tego ta ciąża M. Chciałbym teraz przy niej być 24/7, nie wypuszczać jej z ramion. Nie mogłem niestety, musiałem wrócić do tej cholernej szkoły, po niej pomagałem mamie, cioci i pani Green. Ehh byłem tym wszystkim wykończony. Patrząc zmęczonymi oczami na te ściany, czułem się jak one puste, wyssane ze wszystkiego, istniejące ale bez życia. Dzisiaj to ja miałem być z Mią w szpitalu, miałem z nią spędzić cały dzień i tylko ja. Zanim jednak tam pojechałem musiałem pojechać złożyć zeznania na komendzie w sprawie Dylana, Jasona, Ronnie i Grega. Kiedy mnie przesłuchano a ja powiedziałem wszystko co wiedziałem chciałem wyjść, ale zatrzymano mnie. Jeden z policjantów powiedział że Ronnie i Greg chcą ze mną porozmawiać, nie chciałem się zgodzić ale wszyscy obecni wokół policjanci, czyli około czterech poprosili mnie. Powiedzieli że spotkało ich ostatnio coś szokującego, nie chcą o tym z nikim rozmawiać i tylko ja mogę pomóc. Zgodziłem się. Zostałem sprowadzony na niższe piętro komendy gdzie znajdowały się cele i sala spotkań. Szedłem długim korytarzem widząc za kratami wielu różnych ludzi. Jednak gdy mój wzrok spoczął na pewnych oczach stanąłem jak wryty. Zobaczyłem Jasona, jego wzrok był surowy i przeszywający moje wnętrze. Czułem jak szkliste robią się moje oczy, nie kochałem go już, ale to bolało, świadomość tego co zrobił i kim był, były nie to wytrzymania. Podszedł do krat i wyciągnął rękę szepcząc "David kochanie...". Prychnąłem na to i odszedłem z podniesioną głową. Do sali weszło ze mną dwóch młodych policjantów, nie znałem ich. Przy stole siedziała dziewczyna, blondynka i chłopak. Głowy mieli spuszczone, on miał zakrwawione i brudne ubranie a ona była brudna i poszarpana. Kiedy usiadłem lekko podnieśli głowy. Usta Ronnie zadrżały, nie wiedziałem jak mam się czuć, myślałem że zaraz się popłacze, Greg objął ją ramieniem, odepchnęła go, nosem wciągnęła powietrze i wypuściła ustami odzywając się do mnie:

Mia Rain- Czas powiedzieć to na głos.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz