Michał.
"Pocałuj mnie. Wyrażam zgodę. Zrób to." Jestem w cholernym raju! W końcu to ona robi krok. Nie czekając dłużej, robię to, o co mnie poprosiła. Chcę, żeby ta chwila trwała jak dłużej, żeby trwała wiecznie. Ale tak się nie dzieje. Przeminęła. Prysła jak bańka mydlana.
Odrywa się o mnie, mówi ciche "przepraszam " i odchodzi.
Po raz kolejny zostawiła mnie zaskoczonego i skołowanego.Była to chwila zapomnienia.Chwila zapomnienia dla niej, najwyraźniej już przeminęła...
***
Wchodzę zły do domu. Mam ochotę coś rozwalić. Coś porządnie rozwalić i się tym nie przejmować.
- Michał! - słyszę krzyk ojca z salonu. Wchodzę trochę zniesmaczony. Marynarkę rzucam na fotel obok. - Co ty odwalasz? - krzyczy na mnie.
- O co ci chodzi? - pytam zdezorientowany, stając na przeciwko niego. Zdenerwowany mężczyzna o brązowych, krótko ściętych włosach prostuje swoje ciało, nadal otrzymując ze mną kontakt wzrokowy.
- Pytasz mnie, o co cholera chodzi?! Dzwonili ze szkoły! Co ty sobie myślisz?!
-Możesz tak nie krzyczeć? - pytam, unosząc ton głosu oraz zaczynam gestykulować dłońmi.
- Siadaj! - pokazuje na sofę. - Mamy wiele do omówienia.
- Nie, będę siadał! - Sprzeciwiam się, robiąc krok w tył i krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
-Kochanie...- Słyszę opanowany głos mamy, który wtrąca się do naszej jakże uroczej rozmowy.
-Nie i koniec - dodaję zły, spoglądając na drobną blondynkę o niebieskich oczach.
- Czy tu już całkowicie nie myślisz? Co cię napadło, żeby bić tego chłopaka?! Ma złamany nos! - oznajmia ojciec, który już kipi ze złości. Od zawsze nie miał cierpliwości do mnie, ale teraz to już możliwe, że ostro przegiąłem.
- A ja podbite oko! - Próbuję się bronić.
- Masz kuratora!Dostałeś ostatnią szansę od niego! Czy ty naprawdę chcesz trafić do ośrodka? - syczy na mnie. - Byś się w końcu ogarnął. Skończyłbyś z wandalizmem i bójkami! Nie tak cię wychowaliśmy! - wrzeszczy. Nie powiem, to co powiedział zabolało mnie, ale wiem, że ma racje.
- On wyprowadził mnie z równowagi! - Ciągle staram się oczyścić z zarzutów.
- To nie znaczy, żeby od razu używać siły. Kontroluj swoje ataki. Broń się słowami!
- Jakbyś usłyszał, co on wygadywał, to sam byś dał mu w mordę!
-Nie wyrażaj się tak i nie unoś na mnie głosu!
- Ale sam to robisz! Oskarżasz mnie o coś. A ja pierwszy raz zrobiłem to w słusznej sprawie! -mówię zły. Ojciec patrzy na mnie złowrogo. Drobna blondynka stoi obok niego i najwidoczniej jest po jego stronie.
-Jutro pójdziesz do niego i go przeprosisz - wypowiada stanowczo.
- Chyba sobie kpisz! - Unoszę z frustracją ramiona w powietrze. - Nie pójdę do tego skurwiela przez którego Kaja płakała!
- Michał, nawet mnie bardziej nie denerwuj - mówi zła blondynka. - Pójdziesz jutro i wszystko odkręcisz.
- Już pędzę - odpowiadam sarkastycznie. - I co jeszcze? Może kwiatki do tego? - podnoszę lewą brew i rzucam kpiący uśmiech.
- Zachowujesz się skandalicznie. Zawiodłam się na tobie...- wypowiada załamana mama.
- Bardzo mi przykro, że taki jestem - prycham pod nosem.
CZYTASZ
Nieoczekiwana miłość - Korekta
Genç KurguKaja różni się od swoich koleżanek. Zmieniła się do niepoznania. Michał jest tak samo arogancki jak zawsze. Co ich łączy? Nienawiść. Dlaczego? Trudne pytanie. Czy ta dwójka poczuje coś więcej? Czy zmienią swoje nastawienie do siebie? Czy ta znaj...