Wattpad lubi robić mi figle, nie dodając rozdziału:)
Michał.
- Mam ci pomóc, którą laskę masz zaliczyć w szkole, czy raczej jaki sposób chcesz mnie dręczyć? - opiera głowę o bark i patrzy na mnie roześmiana.
- Kusząca propozycja, ale... - zaczynam wesoło - ...na serio potrzebuję kobiecej rady?
- Czekaj - wskazuje palec do góry. - Nie mów, że zakochałeś się w jakiejś dziewczynie i chcesz jej ballady pod oknem śpiewać. - wybucha głośnym śmiechem. Patrzę na nią zdezorientowany. Po chwili szturcham ją w ramię. - Auu! -powoli rozmasowuje miejsce uderzenia i milknie. - Okay, mów - dodaje nadąsana.
- Będziesz się śmiać - spoglądam na nią z przymrużonymi powiekami.
- Może...- oznajmia - no gadaj - pogania. Wielkie mi to pocieszenie.- Okay. W sumie to jesteś szczerą dziewczyną, ale nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego. Nie czuję nic do ciebie i to się nie zmieni - kłamię. - Chcę cię zapytać o zdanie. Pewnie sobie pomyślisz, dlaczego nie mogę zapytać Dominika albo mamy. Dominik to tępa dzida i tak powie, że beznadziejnie, a mama na odwrót. Będzie wychwalać w niebo głosy. Tak więc - przerywam na chwilę, żeby zaczerpnąć powietrza do płuc - dostałem się do finału ogólnopolskiego konkursu ze śpiewu i gry na gitarze .(nie wiem czy jest taka kategoria)
Milczy. Jej usta otworzyły się i tworzą "O". Podnoszę lewą brew do góry.
- Wow. - W końcu wypowiada. - Gratulację, serio. Ja nigdy nie dostałam się do finału, nie byłam lub nie jestem tak dobra, jak ty.
- Jestem dzieckiem talentu, zapomniałaś? - unoszę prawy kącik ust do góry.
- Och, jak zawsze skromny. - Uśmiecha się ironicznie.
- Nie wiedziałem, że grasz... Znaczy...- chwytam się za głowę. - Grasz na czymś?- spoglądam na nią rozbawiony.
- Na pianie. Nie dawno skończyłam szkołę muzyczną - odpowiada beznamiętnie. - Okay, przechodź do sedna.
- Tak więc, wylosowałem piosenkę, która w ogóle nie jest w moim guście. I powiesz mi czy tak może być? - robię słodką minę dziecka.
- No dawaj - mówi spokojnie. Układam sobie gitarę na kolonach i zaczynam.
- Hej, mam wobec ciebie plany. Usiądź obok, zostań jakiś czas. Jesteśmy całkiem sami. Nie ma tu nikogo oprócz nas. Ucieka czas, a taka noc będzie w życiu tylko raz.Ucieka czas-nie traćmy go ...
A niech się ludzie śmieją, nieważne. Słowa już nie zmienią nas żadne.Jest mi wszystko jedno, naprawdę
Kiedy czasem niebo traci blask.Niech się ludzie śmieją, chodź do mnie.
Słowa nic nie zmienią - tak sądzę.Czekamy z nadzieją na słońce..Kiedy każdy dzień jest taki sam .Hej, nie wiem co będzie z nami.Nie wiem jak, ze sobą będzie nam.Nie martwię się-to na nic.
Tylko z tobą umiem milczeć tak. Więc nie mów nic. Bo słowa są dzisiaj nie potrzebne nam.Zaufaj mi i ze mną chodź...- Ej, świetnie - przerywa mi.
- Ale nie skończyłem...
- Nie musisz, wygrywasz, mówię Ci.
-Ale...
- Wiesz... - niespodziewanie zabiera mi gitarę, odkłada na bok, a sama siada mi na kolanach.
Że co? Co ona... Zawiesza swoje ręce na moją szyję i lekko się odchyla.
- Co ty robisz...
- Nie mów, że jesteś skrępowany.
- Nie - odpowiadam stanowczo, choć w moim głosie jest słychać trochę zaskoczenie. Moje oczy utkwiły w jej biuście. Nie oczy, usta, twarz tylko to, no bo jak takiej sytuacji nie wykorzystać?
- Na pewno?- przejeżdża palcem po moim policzku. Co ona ze mną robi?

CZYTASZ
Nieoczekiwana miłość - Korekta
Novela JuvenilKaja różni się od swoich koleżanek. Zmieniła się do niepoznania. Michał jest tak samo arogancki jak zawsze. Co ich łączy? Nienawiść. Dlaczego? Trudne pytanie. Czy ta dwójka poczuje coś więcej? Czy zmienią swoje nastawienie do siebie? Czy ta znaj...