29.08.2016r.
Byłam zła na Jorge! Czekałam tyle dni a tu co? Jeszcze trochę muszę poczekać ale trudno. Jest 10.00 więc 15.00 tuż tuż. W sumie szybko starannie się przygotować, jeszcze trochę i już czas zleci mam przynajmniej taką nadzieję. Zadzwonię do dziewczyn, które dodadzą mi a z nimi czas leci bardzo szybko. Minie 5 sekund a tu już 15.00. Po kilku minutach a przynajmniej tak mi się wydawało coś mi przyszło a tym czymś był sms od mojego misia.
Misiek: Gotowa? Zaraz się spotykamy.
Ja: Co? Już? Jak to?
Misiek: Ziemia do mojej kochanej. Już prawie 15.00 obudź się ze snu zimowego.
Ja: Ale jak to już? Tak jestem gotowa ok biegnę.
Misiek: Dobra będę czekać widzimy się na miejscu.
Ja: Kocham cię.
Właśnie biegnę do parku nie mogę się doczekać za kilka minut dowiem się co to za tajemnica. Tylko zastanawiam się po co było mu aż tyle czasu żeby przygotować tą niespodziankę.
Jorge - Kotuś gotowa?
Ja - Jasne jak słońce.
Jorge - Spakuj walizkę i przyjdź tu z nią za godzinę.
Ja - Jorge nie czy ty sobie ze mnie żartujesz?
Jorge - Nie ja mówię na poważnie.
Ja - Czekałam tyle a teraz każesz mi przyjść za godzinę?!
Jorge - Przepraszam ale proszę cię przyjdź spakowana za godzinę.
Nie dał mi nic powiedzieć i sobie poszedł a ja trochę zdenerwowana wróciłam do domu i spakowałam się co nie było zbyt łatwe nie wiedząc gdzie jadę. Po wielkich trudach udało mi się i spakowałam się ale nie sama. Z małą pomocą moich przyjaciółek. Oczywiście minęła już godzina bardzo szybko bo pakowanie sie nie było proste, więc dziewczyny poszły, a ja szybko pobiegłam na wyznaczone spotkanie. Spóźniłam się o 5 minut ale Jorge mi wybaczył. Ja trochę zła znowu spytałam co to, bo miał mi powiedzieć wcześniej.
Ja - To jak? Powiesz wreszcie co to jest?
Jorge - No niestety Tini bądź cierpliwa. Teraz tylko musisz poczekać aż dojedziemy na miejsce.
Ja - Co no nie mów mi.
Jorge - Wsiadaj do auta i zamknij oczy, a jak będziemy na miejscu możesz otworzyć.
Ja - A długo to będzie trwało?
Jorge - Wsiadaj i już nie marudź tak, bo nie dojedziemy nigdy.
Ja - Oh.
Z zamkniętymi oczami weszłam do samochodu jak to powiedział Jorge, ale to nie był samochód tylko limuzyna. Ale przecież Jorge najwyraźniej ma tak na co dzień i dla niego to normalne ale nie on nie jeździ na co dzień w takich luksusach. Jechaliśmy 2 godziny i limuzyna się zatrzymała.
Ja - Już jesteśmy? Mogę otworzyć oczy.
Jorge - Muszę cię zmartwić to tylko czerwone światło.
Ja - A ja już myślałam.
Zdenerwowałam się jeszcze bardziej myslałam, że wychodzimy, a to tylko światła. Nadal musiałam mieć zamknięte oczy i strasznie się nudziłam, więc Jorge podał mi słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki czas szybko upłynął i znowu się zatrzymaliśmy, ale teraz nie pytałam czy już, bo to znowu światła.
Jorge - Tini, doczekałaś się. Wychodzimy i zaraz możesz otworzyć oczy.
Ja - Serio? A ja myślałam, że to tylko światła.
Jorge - Już drugi raz się pomyliłaś. Dobra daj rękę i wychodź. Powoli.
Ja - Ok.
Jorge - Możesz już otworzyć oczy.
Zauważyłam lotnisko. W sumie spodziewałam się tego, bo długo jechaliśmy, a lotnisko jest daleko i jeszcze miałam spakować walizki wszystko na to wskazywało. Tylko gdzie Jorge chce jechać, na ile i skąd ma pieniądze. To trzecie nie interesuje mnie ale jest taki kochany podróż musiała kosztować i zrobił dla mnie coś takiego.
Ja - Jorge? A mogę dowiedzieć się gdzie lecimy?
Jorge - Już niech ci będzie teraz ci mogę powiedzieć.
Ja - To gdzie?
Jorge - Nie bądź w gorącej wodzie kąpana. Już ci mówię jedziemy do... miasta miłości.
Ja - Dokładniej?
Jorge - No nie mów mi, że nie wiesz jakie to miasto miłości.
Ja - No wiem ale wolę się upewnić.
Jorge - Paryż. Tini. Paryż!
Ja - No wiedziałam.
Jorge - No napewno wiedziałaś. Ok. Dość zbędnego gadania. Chodź wchodzimy do samolotu, bo nam odleci...
Bardzo was przepraszam, że poprzedni rozdział był taki krótki ale macie dalszą długą część. 20 rozdział ma 90 coś słów ale jak ja go pisałam miał 600 coś niestety nie wiem czemu się usunął i przetrwało tylko tyle. Czekaliście długo i rozdział beznadziejny ale nie chciało mi się pisać 2 razy tego samego ale udało się napisać mam nadzieję, że z żadnym innym rozdziałem się tak nie stanie.
YOU ARE READING
Sms-y Jortini - Inna Historia
FanfictionJorge i Tini poznali się przypadkowo przez internet. Zaprzyjaźnili się i bardzo do siebie zbliżyli.