2.09.2016r.
Tak jak było zapowiedziane wstałam wcześniej, żeby z samego rana pochodzić po sklepach. Niby mogliśmy zrobić to później ale mieliśmy w planach coś innego. Dziś nie tylko mieliśmy chodzić po sklepach, ale bardzo chciałam spróbować tutaj lody i jadalne kasztany. Specjalnie nie jadłam śniadania, żeby wypróbować nowe smaki. Szukając stoiska z jadalnymi kasztanami zobaczyłam sklepik z makaronikami. Od razu kupiliśmy kilka, by zjeść teraz, i żeby zostało trochę. Makaroniki były przepyszne. Słodkie i delikatne. Żałuję, że niektórych budowli i potraw nie ma w Buenos Aires. Kasztanów nie znalazłam tak od razu, bo weszłam po drodze do sklepu, w którym zaciekawiła mnie torebka z wystawy. Na pamiątkę z pobytu w Paryżu kupiłam sobie ją i od razu wymieniłam starą na tą. Starej nie porzucam ale małe odświeżenie by się przydało. Zapomniałam o kasztanach i zobaczyłam stoisko z lodami. Kupiliśmy je sobie. Też mi smakowały. Nie zdążyłam zjeść loda i zobaczyłam kasztany i od razu sobie o nich przypomniałam. Pędem zjadłam mojego loda i kupiliśmy po sztuce. Miały inny smak i nie miałam do czego porównać. Zasmakowały nam więc wzięliśmy jeszcze kilka. Teraz w naszej torbie są i kasztany, i makaroniki. Co teraz jeść? Po zjedzeniu tego wszystkiego po trochu najadłam się i zamówioną taksówką pojechaliśmy w zaplanowane miejsce. Był to Ogród Luksemburski. Było tam ślicznie, więc robiłam całe mnóstwa zdjęć. Spędziliśmy razem sporo czasu spacerując po parku. Naprawdę było tak romantycznie! Usiedliśmy na ławce i Jorge zaśpiewał tą piosenkę co w samolocie. Wyszła mu jeszcze lepiej niż wtedy. Tego dnia jeszcze bardziej zbliżyłam się do Jorge i uwierzyłam, że naprawdę jesteśmy sobie przeznaczeni. Wróciliśmy do hotelu i po zjedzeniu kolacji nadal dyskutowaliśmy. Poszliśmy spać. To był udany dzień, nasz udany dzień.
Ten rozdział nie był o zabytkach ale bardziej o potrawach. Na dziś to koniec mini maratonu. Teraz będę pisać rozdziały na zapas nie wszystko na raz. A ja myślę, że z niecierpliwieniem czekacie na kolejny rozdział i to co się w nim wydarzy. A podpowiedź: Wydarzy się dużo.....
YOU ARE READING
Sms-y Jortini - Inna Historia
FanfictionJorge i Tini poznali się przypadkowo przez internet. Zaprzyjaźnili się i bardzo do siebie zbliżyli.