48

97 10 10
                                    

Gdy kelner położył naszą pizzę bez słowa wzięłam kawałek i zaczęłam jeść.

- Smacznego. - powiedział Jorge śmiejąc się pod nosem.

- Sorki. - Zaczęłam się śmiać razem z nim. - zgłodniałam, a na widok tego cuda nie wytrzymałam.

- Pff... Zaraz zrobię się zazdrosny o jedzenie. Obdarzasz je większą miłością niż mnie. - wymamrotał.

- Ciebie nie mogę schrupać. - odpowiedziałam udawanym smutnym głosem.

- Uwierz, mi też ciężko wytrzymać. Codziennie patrzę na tą cudną buźkę. Jej też nie mogę zjeść.

- Dlatego stworzyli takie pyszne jedzenie jak pizza. Wygląda cudnie i można zjeść. - zaśmiałam się.

- Dzisiaj masz jakiś dobry humor. - spojrzał na mnie pytająco, a ja wybuchłam śmiechem.

- To źle, że cieszy mnie twoja obecność? - zapytałam.

- Oczywiście, że nie. Po prostu zaczynam się martwić. Może jesteś chora... - powiedział sprawdzając czy mam gorące czoło. - Nie wszystko jest okej.

- No widzisz. Nie powinieneś czuć się zazdrosny. Pizzy nie ma na talerzu , a ja nadal jestem szczęśliwa.

- Gorzej jeśli dodali coś do tej pizzy. - uśmiechnął się.

- Narazie wszystko jest dobrze. Co najwyżej zacznę symulować, żebyś mnie nosił. - spojrzałam na niego podstępnie.

- Nie musisz. - powiedział po czym wziął mnie na ręce i wyszedł z pizzeri.

Przytuliłam się do niego i zasnęłam. Nie chciał mnie budzić dlatego poszedł w stronę hotelu i położył mnie na łóżku. Po dłuższym czasie usłyszałam cichy dźwięk. Jorge nucił jakąś piosenkę. Nigdy jej nie słyszałam, ale w jego wykonaniu brzmiała wpsaniale. Leżałam jeszcze przez chwilę, żeby posłuchać piosenki, po czym wstałam z łóżka.

- Długo spałam? - zapytałam zaspana.

- Nie aż tak. - odpowiedział śmiejąc się.

- Ej, co cię tak śmieszy? - zapytałam.

- No... Jesteś tak trochę... - nie dokończył tylko rozczochrał mnie.

- Jaka niby mam być po przebudzeniu? - zapytałam lekko podirytowana.

- Nie no... Wyglądasz ślicznie.

- Ta... - wymamrotałam.

Kochani, stety, niestety, zbliżamy się do końca książki. Szczerze to jest mi troszkę przykro z tego powodu, ale już niedługo opublikuję nową książkę.

Sms-y Jortini - Inna HistoriaWhere stories live. Discover now