7

282 18 2
                                    

17.08.2016r.

Tak zakończyłam rozmowę z Jorge. Dokończyłam szykowanie się na spotkanie. Zrobiłam coś jeszcze by zabić nudę. Była już 15.00. Jorge powinien napisać ale nie pisał. Stwierdziłam, że ja do niego napiszę bo nie powiem ale się martwiłam.

Tini: Jorge, dojechałeś już?

Jorge nie opisywałał. Moje serce zaczęło bić mocniej. Boję się, że miał wypadek. Trudno poczekałam chwilę aż odpowie i mimo wszystko zadzwoniłam po dziewczyny i poszłam do tego parku. Jorge tam nie było. Stwierdziłam, że może się spóźnić więc poczekałam chwilę. Była już 15.45 Jorge nadal nie było. Już nie mogłam dużej czekać i stwierdziłam, że pójdę do domu. Gdy zaczęłam wychodzić z parku ktoś złapał mnie za nadgarstek. Gdy się odwróciłam zobaczyłam Jorge. Cieszyłam się jak dziecko bo bałam się, że coś mu jest. I zaczął niepewnie.

Jorge: Tini to ty?

Tini: Jorge?

Powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję. Nie powiem zdziwił się ale to po prostu że zmartwienia.

Jorge: Tak. Przepraszam za spóźnienie.

Tini: Martwiłam się o ciebie.

Jorge: Naprawdę martwiłaś się o mnie? To miłe.

Tini: A co nie mogłam się martwić o przyjaciela.

Jorge: Miło mi się z tobą rozmawia.

Tini: Mi również.

Jorge: Wiesz, że niby gadamy tak krótko, a już prawie 19.00

Tini: Już? Przykro mi muszę wracać.

Jorge: Ok, napiszę do ciebie i jutro się spotkamy.

Tini: Dobra.

Jorge: Pa. I dobranoc.

Sms-y Jortini - Inna HistoriaWhere stories live. Discover now