Draco Malfoy ruszył do wagonu Ślizgonów. W ręku trzymał podłużne pudełeczko zawiązane czerwoną wstęgą. Szybkim krokiem podszedł do przyjaciół i przyszłej żony, podając Julie opakowanie.
- Prezent. Wybacz moje karygodne zachowanie. Więcej się to nie powtórzy – powiedział, całując jej dłoń.
- Przyjmuję przeprosiny.
Chłopak usiadł obok niej, smutnym wzrokiem przyglądając się, jak rozpakowuje prezent. Gdy tylko uniosła wieczko, jej oczom ukazał się piękny naszyjnik z fiolką i grubym warkoczem z włosia z ogona jednorożca. Piękny naszyjnik... Przeznaczony dla innej.
Julie aż odebrało mowę. Wyjęła delikatnie biżuterię i zaczęła ją dokładnie oglądać. Od razu rozpoznała materiały, z których została wykonana ozdoba.
- Jest piękny. Dziękuję – powiedziała w końcu.
Malfoy odebrał od niej biżuterię, a gdy Moore podniosła do góry swoje blond włosy, nałożył jej naszyjnik. Prezentował się pięknie na tle czarnej sukienki, którą miała na sobie dziewczyna. Całą scenę obserwowali Pansy i Blaise, którzy zachodzili w głowę, skąd Draco wytrzasnął takie cudo. Może kolejna pamiątka rodowa?
- Gdzie go kupiłeś? – zapytała blondynka.
- Nigdzie. Sam go zrobiłem – powiedział Draco wypranym z emocji głosem.
Wtedy na stoliku zmaterializował się skrzat.
- Ojej, panicz Malfoy podarował panience Moore pierwszy prezent! Jaka będzie to radosna nowina! – zaskrzeczał i zniknął.
Wtedy Julie odetchnęła z ulgą i zaczęła mówić:
- Draco, przepraszam cię za wszystko. Ja...
- Ale o co chodzi? – przerwał jej.
- Nie przerywaj mi, bo mamy najwyżej minutę. Pomysł małżeństwa nie wypłynął ode mnie. Mój ojciec zmusił mnie do tego. Mówił coś o jakimś dawnym długu do spłacenia. Twoja rodzina spłaci go, gdy się pobierzemy. Oczywiście wszystko zostało zrobione za naszymi plecami. Mój ojciec wysyła skrzata, by nas podglądał czy zachowujemy się tak jak powinniśmy. On ma moją młodszą siostrę i matkę! Powiedział, że jak się nie zgodzę to on je...
Rozpłakała się. Chłopak niewiele myśląc, przytulił ją do siebie. Wtedy usłyszeli cichy trzask. Nic nie pojawiło się jednak między nimi, czyli skrzat szpiegował ich tak, by nie widzieli, że on jest w ich obecności. Draco zaczął układać myśli. Po pierwsze, Julie wcale nie chciała tego małżeństwa. Po drugie, będą nieustannie infiltrowani ze strony jej rodziny. Po trzecie, jej ojciec jest psychopatą. Po czwarte, jak to wszystko złoży się do kupy, otrzymuje się prosty komunikat. Koniec z Granger.
- Pomóż mi, proszę – wyszeptała wprost do jego ucha.
***
Malfoy biegł korytarzem pociągu i zaglądał do każdego przedziału. Musiał go gdzieś znaleźć. Potter był mu najbardziej potrzebny na świecie. W końcu znalazł go w towarzystwie Ginny, Rona i jej... Hermiona zasnęła na kolanach Rudzielca. W sercu Dracona coś pękło. Mimo to chciał dalej porozmawiać z Potterem.
- Harry, mogę prosić cię na chwilę?
Czarnowłosy chłopak wstał i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
- O co chodzi?
Draco gestem ręki poprosił, by się przybliżył. Gdy Harry był dostatecznie blisko, zapytał go szeptem:
- Czy domowe skrzaty, niepracujące w kuchni, mogą przebywać na terenie Hogwartu?
- Tak.
Malfoy obrócił się nagle i uderzył pięścią w okno.
CZYTASZ
Her Draco
FanfictionJest końcówka roku 1999. Minął ponad rok od czasu II bitwy o Hogwart. Odbudowa zamku trwała okrągłe dziesięć miesięcy. Wszyscy uczniowie powrócili do szkoły, by powtórzyć rok. To samo tyczyło się Hermiony, Rona, Harry'ego, Ginny i wielu innych. Harr...