Egzaminy zbliżały się nieubłaganie. Chcąc nie chcąc, każdy musiał się do nich przygotowywać. Jak przypuszczała znaczna większość, Hermiona zapomniała o swojej zemście na wrednej dziennikarce Proroka Codziennego. Harry i Ron nie mogli zrozumieć, dlaczego nie chce bronić swojego dobrego imienia w trybie natychmiastowym i woli odkładać to na później. Kiedy pytali o zdanie Draco, on dyplomatycznie odpowiadał, że Miona wie, co robi. Jednak w głębi duszy sam był zdziwiony jej zachowaniem. Ciekawość wzięła w nim górę pewnego sobotniego popołudnia.
Szedł korytarzem, aż znalazł się przy wejściu do biblioteki. Przeszedł kilka kroków i znalazł ją pochłoniętą książką. Czytała ją tak, że spokojnie mógł dostrzec tytuł.- „Media w świecie czarodziejów"? – przeczytał na głos, co sprawiło, że Hermiona aż podskoczyła ze strachu – Przespałem jakiś temat na historii magii?
- Pewnie nie jeden – powiedziała, kiedy udało jej się uspokoić.
Spojrzał na pergamin, leżący zaraz obok książki, którą czytała. Chciała zabrać mu go sprzed nosa, ale był szybszy. Porwał go w obie dłonie i przeczytał napisany na nim tekst.
- Myrtle Dungass, lat 49... Co to jest? – zapytał zdziwiony.
- Zbieram informacje – wyjaśniła.
Zaczęła zbierać pospiesznie swoje rzeczy i wrzucać je do torby. Odebrała kartkę zdziwionemu chłopakowi.
- Wygraliśmy plebiscyt w Proroku – wypalił nagle.
- Ta informacja zmieniła moje życie – odpowiedziała i zniknęła z biblioteki.
- Co ty kombinujesz, Granger? – zapytał sam siebie.
***
Rita Skeeter od zawsze była znana jako wredna i ostra dziennikarka, lubiąca wymyślać niesamowite historie, w które wierzyły z reguły stare babcie żyjące mentalnie w Austro-Węgrzech lub ludzie ze znacznie ograniczonymi możliwościami umysłowymi. Otrzymując Proroka Codziennego każdy spodziewał się jakiegoś jej artykułu na pierwszej stronie lub w jej stałej, felietonowej rubryczce. Niemałe zdziwienie wywołał fakt, że pierwszą stronę zajął artykuł o niej samej napisany przez...
- „Rita Skeeter – jaka jest naprawdę?" autorstwa Hermiony Granger?! – Ginny nie mogła wyjść z podziwu dla przyjaciółki – Napisałaś to? Sama samiuteńka?
Hermiona nie mogła opanować śmiechu. Nie tylko Ginny nie pojmowała tego, co zrobiła jej przyjaciółka. Harry, Ron i połowa Wielkiej Sali wpatrywali się, nie po raz pierwszy, w stół Gryfonów. Dziewczyna wcale nie czuła się skrępowana, wręcz przeciwnie. Z największą przyjemnością wzięła do ręki Proroka Codziennego, zapłaciła sowie i spojrzała na ogromne, niemal na całą stronę, zdjęcie dziewczyny o czarnych przetłuszczonych włosach i w grubych okularach i aparacie ortodontycznym na krzywych zębach.
Gdyby przejechać całą Wielką Brytanię i zapytać o Ritę Skeeter, każdy skojarzyłby ją od razu ze sławną dziennikarką Proroka Codziennego słynącą z ostrego pióra i częstej krytyki. Gdyby jednak przejechać całą Wielką Brytanię i zapytać o Myrthle Dungass, nikt nie miałby pojęcia o jej istnieniu. Nikt z wyjątkiem małej wsi w hrabstwie North Yorkshire Cawtown, liczącej 48 mieszkańców. Poza małą wsią rodzinną Rity Skeeter.
Nie tylko miejsce zamieszkania sławnej dziennikarki było tajemnicą. Rita Skeeter niemal od zawsze posługiwała się pseudonimem. Był on jednak na tyle dobry, że uważano go za jej nazwisko. Rita ukryła wszystko przed światem publicznym. Dlaczego? Aby to zrozumieć, musimy cofnąć się aż do września 1962, kiedy dziewczynka imieniem Myrtle Dungass po raz pierwszy przekroczyła mury Hogwartu.
CZYTASZ
Her Draco
FanfictionJest końcówka roku 1999. Minął ponad rok od czasu II bitwy o Hogwart. Odbudowa zamku trwała okrągłe dziesięć miesięcy. Wszyscy uczniowie powrócili do szkoły, by powtórzyć rok. To samo tyczyło się Hermiony, Rona, Harry'ego, Ginny i wielu innych. Harr...