- To było prostsze niż odebranie dziecku lizaka – zaśmiała się Astoria, wyciągając kartkę z pełną listą pomysłów Alexa.
- Następnym razem trzymaj ją w kieszeniach, a nie w staniku. Pieniądze też tam przetrzymujesz? – zapytał, odbierając od niej listę.- Możesz się przekonać – powiedziała zaczepnie.
Hermiona wiedziała, że to czas wkroczyć do akcji. Podeszła bliżej Dracona i złapała go na ramię. Zgromiła Ślizgonkę wzrokiem, co dziewczyna skomentowała jedynie cynicznym śmiechem.
- A ty możesz już iść – warknęła Gryfonka.
Astoria ponownie parsknęła śmiechem, ale wyszła z dormitorium Hermiony. Kiedy zamknęły się za nią drzwi Draco, wlepił rozmarzone spojrzenie w swoją dziewczynę. Miona natomiast wciąż była poddenerwowana i zamiast zareagować na to z radością wydarła się:
- Czego?!
Draco nie wytrzymał i zaczął śmiać się jak głupi. Zanim się opanował, złość całkowicie opuściła dziewczynę. Pod koniec nawet zaczęła śmiać się razem z nim. W końcu uciszył ją krótkim pocałunkiem.
- Jesteś taka słodka, kiedy jesteś zazdrosna – wymruczał.
- Ja nie je...
- Jesteś, jesteś, lwico.
Wywróciła oczami. Zaczęła powoli ogarniać bałagan znajdujący się w pokoju. Wolała, kiedy wszystko było na swoim miejscu. Podniosła kilka książek z ziemi, które zapewne zrzucił Krzywołap i poukładała je w szafce i na półkach. Przygotowała również torbę na wtorkowe zajęcia.
- Skoro jesteśmy już przy temacie balu – zaczął Draco – Idziemy razem... Jako para, prawda?
- Nie. Idę z Ronem – powiedziała, schylając się do jednej z szuflad.
- Co?! Chyba cię...! – zaczął, ale dziewczyna uciszyła go swoim perlistym śmiechem.
- Jesteś taki słodki, kiedy jesteś zazdrosny – powiedziała, odwracając się – Czemu zadajesz głupie pytania, Draco?
Parsknął śmiechem. Podeszła go jego własnym sposobem.
- Nie pomyliłaś czasem domów, panno Granger? – zapytał tonem jakiego używała opiekunka Gryffindoru.
- Ależ nie, panie Malfoy – zachichotała.
Podszedł do niej powoli i objął ją w talii. Wtuliła się w niego i zamknęła oczy. Nie sądziła, że jej życie potoczy się w takim tempie i takim kierunku. Gdyby ktokolwiek powiedział jej rok temu, że będzie chodzić z Księciem Slytherinu, wyśmiałaby go. Czasami jednak bywa tak, że los płata nam figle i rozdziela lub łączy nas z osobami, których najmniej oczekujemy.
- Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie – powiedział cicho.
Na te słowa fala gorąca przeszła po jej ciele. Nie wiedziała, dlaczego tak na nią działa. Byli w sobie zakochani już od trzech miesięcy. A wciąż tak samo reagowała na jego dotyk, zapach i głos. Mogłaby być w jego ramionach na zawsze.
- Ja też, Draco. Ja też...
***
Brunetka szła po korytarzu z listą wypełnioną pomysłami. Została przyjęta przez uczniów z wielką aprobatą, a była to zasługa jej chłopaka. Gdyby nie znaczne korekty, zostałaby wyśmiana przez pół szkoły. Była ciekawa, czy Alex był takim kretynem, że nie zauważył podmienienia list. Jeżeli nie przyszedł mu ten fakt do głowy, to prawdopodobnie stracił przywilej bycia Prefektem Naczelnym. Cóż... Wystylizowanie Wielkiej Sali na klub go-go był lekką przesadą...
CZYTASZ
Her Draco
FanfictionJest końcówka roku 1999. Minął ponad rok od czasu II bitwy o Hogwart. Odbudowa zamku trwała okrągłe dziesięć miesięcy. Wszyscy uczniowie powrócili do szkoły, by powtórzyć rok. To samo tyczyło się Hermiony, Rona, Harry'ego, Ginny i wielu innych. Harr...