Rozdział 15 : Sobota w Hogwarcie

9.5K 397 238
                                    

Hermiona otworzyła oczy dużo wcześniej, niż by tego chciała, bo o czwartej. Po chwili zauważyła, że wtula się w nagi tors chłopaka. Podniosła delikatnie głowę do góry i zobaczyła, że Draco jest pogrążony w głębokim śnie. Wyglądał tak słodko i niewinnie. Otrząsnęła się. Byli w jednym łóżku, a ona nie pamięta prawie nic z tamtego wieczoru. Obróciła się na drugi bok. Na stoliczku nocnym zauważyła opróżnioną butelkę po Ognistej. O dziwo, głowa nie bolała ją ani trochę. Zarejestrowała, że ma na sobie figi i za duży T-shirt pachnący Ślizgonem. Uniosła prześcieradło, pod którym spali i wstała. Chłopak leżał w samych bokserkach. Przykryła go prawie po uszy i weszła do łazienki po drodze zbierając swoje rzeczy. Zamknęła się na klucz i stwierdziła, że nie wygląda wcale źle jak na taką noc. Weszła pod prysznic i umyła głowę. Transmutowała buteleczkę z męskim żelem pod prysznic w taki o malinowym zapachu. Gdy się umyła cofnęła zaklęcie. Wyjęła z jednej z szafek świeże ręczniki. Jednym obwinęła swoje ciało, a drugi wykorzystała jako turban na głowę. Wyprała swoje rzeczy, a następnie wysuszyła je i wyprasowała przy pomocy kilku zaklęć, które poleciła jej pani Weasley. Następnie zajęła się swoimi włosami. Różdżka była bardzo przydatna, zważywszy na fakt, że nie miała przy sobie żadnych rzeczy osobistych. Rozczesała je i wysuszyła. Były miękkie, puszyste i pachnące. Pamiętając, która jest godzina, ponownie ubrała rzeczy, w których spała, a mundurek złożyła. Wyszła z łazienki i położyła swoje rzeczy na jednej z komód.

- Ślicznie ci w mojej koszulce.


Odwróciła się i zobaczyła, jak Ślizgon uśmiecha się do niej promiennie. Ona odwzajemniła się tym samym.

- Pójdę do dormitorium po szczoteczkę do zębów i kilka innych rzeczy.

- Weź moją. Przecież się całujemy, a to prawie to samo – zaśmiał się cicho, żeby nie obudzić Blaise'a.

- Ale zarazki... - jęknęła Hermiona.

- A pocałunek to inaczej plucie z gęby do gęby przez zepsute zęby.

- Jesteś obrzydliwy.

- Wiem – powiedział, szczerząc się głupio – Ale przy tym cholernie zabawny. Nie wygłupiaj się i idź, bo też chcę wejść do łazienki.

Dziewczyna szybko umyła zęby, ale została jeszcze chwilę w łazience. Znalazła perfumy, których używał. Zaciągnęła się ich nieziemskim zapachem, aż zakręciło jej się w głowie.

- No, Miona, jak chcesz się narkotyzować, to w sypialni, nie łazience – usłyszała za sobą głos Draco – Chociaż... Oddawaj – wziął od niej buteleczkę – Będziesz się narkotyzować, jak będę je miał na sobie.

Dziewczyna zarumieniła się. Wyszła pospiesznie z łazienki i wskoczyła do łóżka. Dopiero teraz mogła zauważyć, jakie było wygodne. Miękkie poduszki wypchane pierzem były takie ciepłe, aż chciało się zasnąć ponownie. Zamknęła oczy.

- Nie zasypiaj, śpiąca królewno.

Otworzyła oczy, kiedy ją pocałował. Jego platynowe włosy były zimne i mokre. Jednym ruchem ręki zrzucił poduszki z łóżka i położył dziewczynę na plecach. Pochylił się nad nią i zaczął całować. Jej ręce zaczęły błądzić po nagim torsie chłopaka, a następnie po jego plecach, wywołując co chwile czarujące uśmiechy pomiędzy coraz bardziej namiętnymi pocałunkami. Praktycznie nie oddychali. Łapczywie wdychali powietrze w trakcie krótkich przerw. W końcu chłopak opuścił usta dziewczyny i zaczął schodzić niżej. Delikatnie całował szyję Hermiony doprowadzając do tego, że zaczęła szybciej oddychać i stawać się coraz bardziej niecierpliwa. Gdy wargi Draco musnęły jej obojczyk, cicho jęknęła. Uklęknął nad nią, by mieć wolne ręce, a ona objęła go nogami. Jego zimna dłoń wsunęła się pod bluzkę dziewczyny i zaczęła gładzić jej płaski brzuch i jędrne piersi. Druga natomiast delikatnie głaskała jej udo. Nie przerywał całowania jej szyi. Miona zaczęła się wyginać niespokojnie, co chwilę jęcząc coraz głośniej. W końcu wydała z siebie taki dźwięk, że chłopak zakrył jej usta ręką, czym wywołał jej chichot.

- Kocham cię – szepnął wprost do jej małego uszka.

Her DracoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz