Niedziela, 24 lipca 2015
Godzina 8:52Perspektywa Mii:
"Weszłam do Michaela pokoju, gdyż chciałam zobaczyć nad czym tak się rozczulał.- Mia! Dobrze, że jesteś. Zobacz.
Podał mi do rąk cudownego pieska. Na oko miał ze trzy tygodnie.
- Jejuu jaki słodziak! - zaczęłam mierzwić jego sierść - Dałeś już mu imię?
- Chiron.
- Pasuje mu - uśmiechnęłam się szeroko - szkoda, że ja nie mogę mieć pieska.
- Zawsze to może być nasz wspólny.
- Serio?! Jesteś kochany - wtuliłam się w tors Michaela. Czego on to dla mnie nie zrobił.
Niestety musiałam już wracać do domu. Musiałam się jeszcze przywitać z rodzicami. A przynajmniej z tatą.
Michael podwiózł mnie pod dom i pomógł z bagażami. W progu zastaliśmy mojego tatę. Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam opowiadać wszystko co się wydarzyło. No, prawie wszystko...
- Czyli dobrze się bawiliście co nie Michael?
- Oczywiście panie Forza...
- Mów mi Frances.
Tylko nieliczni mogli się do niego tak zwracać. Mogli robić to tylko dziadkowie ze strony taty, tata Michaela i sam Michael. Bardzo mnie to cieszyło. Czułam, że coraz bardziej staje się częścią naszej rodziny.
- A gdzie mama, tak apropos?
- Ona... Eh, długa historia...
- Mów!
- Meh... Rozwiedliśmy się. Ale spokojnie. To ja wywalczyłem opiekę nad tobą. Nie dałbym sobie ciebie odebrać jakiejś raszpli zapatrzonej tylko we własny biznes.
- Jesteś cudowny! - znowu go przytuliłam.
- No widzisz, taki już jestem. - zaśmiał się.
- To ja już nie będę wam przeszkadzał - odezwał się Michael - Nacieszcie się sobą. A i dziękuję ci za wspaniały czas tam we Włoszech. Widzimy się za dwa tygodnie.
Zamknęłam oczy i poczułam czuły pocałunek złożony na moich ustach.
- Jak ja bez ciebie tyle wytrzymam?
- Nie martw się. Przecież nie znikam na zawsze.
Jednak na razie zniknął. Za drzwiami.
- Tak między nami, bardzo lubię Michaela. Od początku jego poznania go lubiłem. Zawsze był taki skromny i nieśmiały.
- Skromny nadal jest. Ale wydoroślał. I tej nieśmiałości mało u niego widzę.
- To dobrze. To człowiek sukcesu. Mam nadzieję, że wnuki będę miał tak piękne jak wy.
Na te słowa lekko się zaczerwieniłam i odgarnęłam włosy za ucho. Gdy pada tematyka dzieci zawsze taka jestem. Trochę ciężko jest mi o tym rozmawiać. Zwłaszcza z tatą. Jednak z drugiej strony poza bliską rodziną Michaela i nim samym tylko z tatą mogę szczerze porozmawiać.
- Tato, jeszcze o tym nie myślę.
- Wiem. Teraz najważniejsze są studia. Twoje fantastyczne wyniki nie mogą pójść na marne. Tymczasem, trzeba korzystać z wakacji.
- Dokładnie...
- A tak w ogóle, co Michael miał na myśli mówiąc "do zobaczenia za dwa tygodnie"? - podniósł jedną brew.
CZYTASZ
Dominacja nade Wszystko
FanfictionKontynuacja przygód z poprzedniej powieści "Czas Zwycięstwa". Tym razem główny bohater będzie zmagał się z trudnościami Królowej Motorsportu - Formuły 1. Czy uda mu się zaznaczyć w historii jeszcze bardziej? Zapraszam do czytania, oceniania i koment...