Sobota, 28 sierpnia 2015
Godzina 12:00Perspektywa Michaela:
"- Gotowy?Usłyszałem za sobą głos taty.
- Tak - odparłem bez emocji.
Dawno nie ubierałem mojego czarnego garnituru. Ostatni raz kiedy go na sobie miałem to... Poprzedni pogrzeb... Nie lubiłem go. Przytłaczał mnie.
Dziadek Mitchell był niesamowitym człowiekiem. To on próbował mnie zarazić miłością do Formuły 1. Fakt, mając siedem lat żywiłem do niej sympatię. Dziadek był człowiekiem, który najbardziej mnie wspierał po zniknięciu ojca. Był przy mnie w trudnych sytuacjach. Jednak ja nie mogłem być. Podczas gdy wygrywałem kolejne wyścigi on jechał we własnym, jak się okazało ostatnim wyścigu, który przegrał...
Dojechałem z rodzicami na cmentarz, gdzie miała odbyć się ceremonia pogrzebu. Na miejscu była już Mia z Francesem. Piękna jak zawsze. Ubrana była w czarną sukienkę oraz czarne szpilki. Nie wiem, co bym zrobił bez jej obecności.
- Pięknie wyglądasz - powiedziałem jej dosyć łamiąco.
- Ty również - uśmiechnęła się słodko.
Przez chwilę staliśmy w bezruchu patrząc sobie w oczy. Ja nie wytrzymałem i ją mocno przytuliłem. Przy niej czułem się pewnie."
Perspektywa Mii:
"Zaskoczyła mnie nieco reakcja Michaela.- Obiecaj mi, że cię nie stracę - wyszeptał.
- Obiecuję.
Odwzajemniłam przytulenie. Bardzo było mi go żal. Ile musiał przejść w ostatnim czasie to ja wolę nie rozpamiętywać...
Udaliśmy się do kościoła. Trzymałam mojego ukochanego za rękę. Więcej, obejmowałam ją obiema rękami. Nie chciałam się z nim rozstawać zwłaszcza w tym momencie. Dla niego mogłam rzucić studia i towarzyszyć do końca."
Perspektywa Maxa:
"Utrata ojca boli szczególnie. Wiedziałem jednak, że to się prędzej czy później stanie.- Jestem przy tobie - wyszeptała mi Rarity i pocałowała w policzek.
Ceremonia pogrzebowa była piękna. Przybyli na nią wszyscy członkowie naszego teamu, Jody Scheckter, partner zespołowy taty z 1979 roku, Alan Jones, jego największy rywal w mistrzostwie, Alain Prost, Nigel Mansell, Jean Alesi oraz inni jego bliscy przyjaciele, a także kierowcy z obecnego sezonu: Kevin, Daniel, Felipe Massa i Sebastian. Ci ostatni razem ze mną oraz Michaelem zanieśliśmy trumnę na miejsce spoczynku. Podziękowaliśmy wszystkim za przybycie. Na koniec podszedłem do grobu i zostawiłem zdjęcie jego, mnie i Michaela podpisane słowami: "Wygrana smakuje najlepiej, kiedy zdobędziemy ją w ostatnim momencie"."
Perspektywa Michaela:
"Fantastycznym uczuciem było zobaczyć tyle sław współczujących mi. Na koniec podeszli do mnie Daniel, Felipe oraz Kevin.- Trzymaj się stary - powiedział Daniel.
- Jesteśmy z tobą - dodał Felipe.
- Dasz radę - wtórował Seb.
- Wygrajmy ten sezon dla twojego dziadka - zakończył Kevin.
- Dziękuję wam przyjaciele. Dla takich chwil warto żyć.
Na koniec podeszła do mnie Mia. Była skruszona. Nie wiem dlaczego. Jeszcze bardziej zdziwiło mnie, że przycisnęła się do mnie i zaczęła płakać.
- Tak... Cię.. Przepraszam... - wydukała przez łzy.
- Hej, Mia. Przeprosiłaś mnie już. Raz wystarczy - odparłem pogodnym głosem.
CZYTASZ
Dominacja nade Wszystko
FanfictionKontynuacja przygód z poprzedniej powieści "Czas Zwycięstwa". Tym razem główny bohater będzie zmagał się z trudnościami Królowej Motorsportu - Formuły 1. Czy uda mu się zaznaczyć w historii jeszcze bardziej? Zapraszam do czytania, oceniania i koment...