Hiszpania '16

33 5 1
                                    

Poniedziałek, 6 maja 2016
Godzina 16:23

Perspektywa Michaela:
"Do Hiszpanii przyleciałem wcześniej niż zwykle, gdyż zostałem zaproszony do sesji reklamowej od naszego sponsora o nazwie Hublot, produkującego zegarki. A co się wydarzyło w międzyczasie? A sporo, bo mama poleciała do Mediolanu na wystawę swojej nowej kolekcji ubrań, ja mam naciągnięte ścięgna śródręcza (najbardziej boli, gdy powoduję na nią nacisk) i zacząłem dostrzegać efekty akademii kierowców Pegassi. Jim Brawn, ten młody chłopak, którego poznałem w Austin powoli staje się mistrzem świata w kartingu. Dowiedziałem się również, że zespół DAMS z serii GP2 chce go ściągnąć do siebie. Na koniec Max Verstappen awansował do Red Bulla za Daniiła. Idzie dobrze.

Godzina 19:20

Po zakończonej sesji postanowiłem napisać do dwóch osób: Mii i właśnie Jima, wpierw do mojej ukochanej.

Do: Mia

Hej skarbie <3
Jak tam Ci dzień mija?
Ja już jestem w Hiszpanii po sesji zdjęciowej dla Hublota i rehabilituję kontuzjowaną rękę.
Odpisz jak tylko możesz.
Michael

Pierwsze poszło, teraz do Jima.

Do: Jim

Siemasz Jim!
Śledzę twoje postępy i powiem ci, że idzie ci świetnie. Mistrzostwo świata w kartingu praktycznie zapewnione, tak jak miejsce w DAMS-ie. Tylko pogratulować. Liczę, że za dwa lub trzy lata spotkamy się na torze.
Trzymaj się cieplutko.
Michael.

I drugi. Teraz mogłem z pewnością zasnąć. Nie wiem czy wcześniej mówiłem, ale nic tak dobrze mnie nie usypia, jak dźwięk odkurzacza. Poważnie mówię. To działa jak hipnotyzer, ledwo to usłyszę i nie mam ochoty na nic poza snem.

Wtorek, 7 maja 2016
Godzina 9:20

Wstałem wypoczęty i w pełni sił do dalszego działania. Jednak od razu na dzień dobry coś musiało się stać. Gdy podniosłem telefon, złapałem skurcz w owej ręce trzymającej smartfon, która de facto była uszkodzona i mój nowy LG V10 spadł obity o ścianę. Gdy go odwróciłem ujrzałem na ekranie charakterystyczną pajęczynę. No masz... Ledwie 3 miesiące miał ten telefon i już leci do naprawy...

- Dzień dobry Michael! - zawołał tata wchodząc do mojego pokoju - Mam nadzieję, że się wyspałeś, bo dziś mamy dużo pracy przed sobą.

Nie mogłem mu powiedzieć o powikłaniach z ręką, bo inaczej nie wypuściłby mnie na weekend, a każda strata punktów dla mnie to okropna tragedia. Mimo starań i tak wszystko bierze w łeb.

- Oczywiście! - odparłem próbując nie ziewać.

- Dlaczego się trzymasz za rękę?

O cholera! Aż tak to widać.

- Serio? Nawet nie zauważyłem - zaśmiałem się nerwowo.

- Michael, wszystko w porządku?

- W jak najlepszym!

- No cóż, do zobaczenia na posiedzeniu zespołu!

- Jasne, do zobaczenia.

Było blisko. Czemu ja się wtedy za tą rękę trzymałem...

Godzina 11:00

Wszedłem do budynku zespołu przy torze. Mieliśmy omawiać strategię finansową na resztę sezonu. Nuuudy.

Pod koniec jednego z jakże interesujących wykładów (czuj ten sarkazm) poproszono mnie, abym przeniósł plik dokumentów ważący co najmniej 5 kg na stół. Pech chciał, że zapomniałem o ręce i gdy chwyciłem za stertę papierów, doznałem tego samego skurczu i wszystko wypadło mi z rąk.

Dominacja nade WszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz