Historia młodości Maxa cz.2

39 7 0
                                    

Poniedziałek, 2 kwietnia 2015
Godzina 16:20

Perspektywa Maxa:
"Kontynuując:

Poniedziałek, 16 marca 1997
Godzina 7:59

Perspektywa Maxa:
"Brawo Max... Spóźniasz się już w drugim dniu nowej szkoły, a na torze jesteś niedościgniony. Nie rozumiem tego paradoksu. Ja, będąc kierowcą wyścigowym powinienem być punktualny do bólu!

- Dzień dobry! Najmocniej przepraszam za spóźnienie. Budzik w telefonie mi nie zadzwonił.

- No dobrze już, siadaj - odparł pan Knapp, profesor pochodzenia niemieckiego, uczący... Angielskiego. Można i tak.

Tymczasem ja nie mogłem znaleźć miejsca w klasie. Co prawda było jedno obok Rarity, ale moja nieśmiałość brała górę i nawet tam nie patrzyłem.

- Max! Tutaj - usłyszałem jej cudowny głos. Ona proponowała mi siedzenie koło siebie?! Z drugiej strony jednak mogła się po prostu nade mną zlitować.

Usiadłem nieśmiało i wyciągnąłem książki.

- Kochany, ale ty beznadziejnie wyglądasz - rozczuliła się nade mną. Uroczo.

- Ja też cieszę się, że cię widzę - posłałem jej zaspany uśmiech.

- Serio mówię. Ile ty spałeś?

- Jakieś... 6 godzin?

- A tak naprawdę?

- No napraw-

- Max..

- No dobra trzy.

- Jaka rzecz była twoim zdaniem ważniejsza od snu?

- Nie interesuj się - złożyłem ramiona i udawałem obrażonego.

- No nie wstydź się - uśmiechnęła się uwodzicielsko.

- N-nie. Nie teraz. Przepraszam! Panie Knapp, czy mogę wyjść do ubikacji? Coś źle się poczułem.

- No dobrze, ale wracaj szybko.

- Dziękuję!

Wręcz wybiegłem z klasy i udałem się do toalety. Nie wiem, co się ze mną działo. Czułem niesamowicie dziwne uczucie w brzuchu, ciężej mi się oddychało.

- Co to może być? - rzuciłem słowa w stronę sufitu.

- Zakochanie mój drogi - odparł mi głos dochodzący z kabiny WC.

- Ktoś ty?

- Może lepiej się spytam... - owa postać wyszła z kabiny, była dość wysoka, chuda, z gęstymi włosami, z grzywką zachodzącą na czoło - ktoś TY?

- Ja jestem tu nowy. Max Kasmirski.

- Matthias Green. Twój nowy kumpel z klasy!

Podaliśmy sobie ręce.

- Znam Rarity od kilku ładnych lat i łatwo po niej poznać, gdy jest zainteresowana jakimś chłopakiem.

- Bo miała ich tak dużo?

- Wręcz przeciwnie - podniósł palec w górę - ledwie jednego, z którym zerwała.

- Też nie mam zbyt udanego życia w związkach. To chyba nie jest dziedziczne, bo moim poprzednikom się jakoś udawało i odnajdywali miłości swojego życia.

Dominacja nade WszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz