Sobota, 29 sierpnia 2016
Godzina 10:05
POV Mii:
"Czyli to jednak był sen? Moment... Chyba jednak nie, bo wcale nie przypominam sobie, bym miała w pokoju białe ściany. Tym bardziej nie przypominam sobie, bym miała w domu jakiegoś psa! Ten pies jednak wydaje mi się znajomy. Znam tylko jednego tak rozbrykanego owczarka niemieckiego.- Chiron! - wyciągnęłam ręce w jego stronę, a on z impetem na mnie wskoczył, przez co wzdęłam policzki, by nie wydobyć z siebie głośnego jęku. Po chwili jednak wtuliłam się w jego połyskującą brązową sierść i delikatnie głaskałam go po łebku. Szybko urósł: miał ledwie rok, a wyglądał na potężnego dojrzałego psa. Szkoda, że żyją tak krótko. Bardziej asymiluję się ze szczekającymi czworonogami, niż na przykład z żółwiami, które potrafią przeżyć nawet i jeden wiek.
Wracając jednak do tematu: jak ja tu się znalazłam? Nie pamiętam absolutnie nic do momentu, gdy zobaczyłam dom Michaela z jakichś dwustu metrów. Widocznie ból był tak ogromny, że zaczęłam działać instynktownie i logika się zupełnie wyłączyła. Zapominając jednak o kolanie podgięłam je, żeby wstać i wtedy przeszywający ból ogarnął całą nogę, w tym momencie już nie mogłam powstrzymać jakże ekspresyjnego wyrażenia mojego cierpienia.
- Merda!
Wtem usłyszałam czyjeś kroki na schodach. Na początku się wzdrygnęłam ze strachu, ale gdy zobaczyłam mojego rycerza w lśniących bokserkach, momentalnie się rozluźniłam.
- Mi amore! Wszystko gra? - zapytał siadając na kancie łóżka i obserwując moją nogę.
- Nic takiego... Po prostu poczułam się zbyt pewnie - wręcz wysyczałam próbując powstrzymać się od płaczu.
- Przyniosłem Ci kompres, a za parę minut powinien być lekarz, żeby Cię obejrzał...
Po tych słowach nastała głęboka cisza. Patrzylismy sobie w oczy. W jego błękitnych dużych patrzałkach widziałam tego roześmianego, pewnego siebie chłopaka, któremu dawno oddałam swoje serce. Uśmiechnęłam się szczerze jak nigdy i nie zastanawiając się dłużej, przybliżyłam się do niego oddając czuły i delikatny pocałunek.
- Jak się cieszę, że znów jesteśmy razem - wyszeptałam roniąc kilka łez.
- I będziemy do końca świata i jeden dzień dłużej - usłyszałam również szept zza mojego ramienia. Właśnie takiego obrotu spraw sobie życzyłam... "
Środa, 02.09.2016
Godzina 8:23
POV Michaela:
"Stęskniłem się, a Wy? W końcu powrót do tej ciasnej przestrzeni, do miejsca uwielbienia wielu milionów fanów na całym świecie, do ekipy żądnej sukcesów, do rywalizacji, bez której mi tak było nudno. Oto powrót do królowej motorsportu! Niestety musiałem polecieć sam - Mia wczoraj wyleciała do Indii na kolejny rok studiów i znów ta cholerna rozłąka, kiedy wszystko się ułożyło...Mia: Już się rozpakowałam, życzę Ci miłej reszty tygodnia i powodzenia w weekend ❤️
Okej, humor mi się nieco poprawił.
Czwartek, 03.09.2016
Godzina 11:00Rozpoczęła się konferencja, gdzie zasiadłem w pierwszej turze. Dowiedziałem się o potwierdzeniu zupełnie nowych regulacji na sezon 2017 - o wiele szersze bolidy, opony, skrzydła, ulepszone jednostki i czasy okrążeń średnio o 3 sekundy szybsze, niż dotychczas. Smutną dla mnie informacją było to, że Grand Prix Niemiec nie zostało przewidziane do przyszłorocznego kalendarza. Bardzo lubię Hockenheimring. Charakterystyka tego toru wpasowuje się idealnie w mój styl jazdy i dzięki temu niweluję osiągową stratę do topowych zespołów wchodząc odważniej w zakręty. Podobnie jest na torze Spa Francorchamps. Tutaj liczyłem na zwycięstwo - jedno z niewielu.
CZYTASZ
Dominacja nade Wszystko
FanfictionKontynuacja przygód z poprzedniej powieści "Czas Zwycięstwa". Tym razem główny bohater będzie zmagał się z trudnościami Królowej Motorsportu - Formuły 1. Czy uda mu się zaznaczyć w historii jeszcze bardziej? Zapraszam do czytania, oceniania i koment...