Poniedziałek, 18 lipca 2015
Godzina 18:13Perspektywa Michaela:
"Europo nadchodzimy! Dotarliśmy do portu w Bordeaux i wyjechaliśmy na ulice miasta. Większość zdjęć, które robiliśmy, wrzucaliśmy z Kevinem to na nasze Fan Page'e na Facebooku to na Fan Page naszego teamu (do niego dostęp mieli wszyscy członkowie zespołu Pegassi).Wjechaliśmy do centrum miasta, by co nieco pozwiedzać. Niestety był to zły pomysł, gdyż w kilka chwil oblegli nas fani z prośbami o autografy. Nie umiem odmawiać więc... Podpisałem kilka... Set? Jakoś tak.
Postanowiliśmy opuścić miasto i udać się dalej, gdyż zdążyliśmy wypocząć na promie. Znaczna część drogi była za nami, więc została nam najlepsza. Podczas gdy jechaliśmy autostradą wybierałem muzykę na tą okazję. Uwielbiam dobierać muzykę do danej sytuacji. Dziś gustowałem w spokojnych i gładkich tonach. Coś w stylu Lupe Fiasco - "Shining Down", bądź kultowy Phil Collins - "In the Air Tonight". Podczas jazdy Mia usnęła. Gdyby nie to, że muszę patrzeć na drogę patrzyłbym na nią cały czas.
Wtorek, 19 lipca 2015
Godzina 3:09Jesteśmy na granicy szwajcarskiej i zostało nam około 50 kilometrów do słynnego Wiatraka - drogi krętej jak jelito cienkie, dające mnóstwo przyjemności z jazdy. Kevin na pewno podziela moją opinię."
Perspektywa Kevina:
"Przed nami majestatyczna droga zwana Wiatrakiem. Tam można w pełni wykorzystać układ kierowniczy. Istna mekka dla kierowców.Godzina 3:54
Dotarliśmy na miejsce. Ruchu nie było zupełnie, więc chcieliśmy zobaczyć, czy poza mocą nasze pojazdy coś jeszcze skrywają. Na moje szczęście Louise nie spała, jednak nie chciała ze mną jechać. Za bardzo się bała. Gorzej było u Michaela. Mia ciągle śniła i on ani ruszył zanim się nie obudzi.
Założyliśmy się z Michaelem, kto będzie miał lepszy czas przy wyjeździe na Wiatraku. Stawka była wysoka, bo o najlepszy pokój w hotelu w Maranello.
Ruszyłem ja. Wąskie uliczki trasy wyglądały klaustrofobicznie, jednak dzięki nim znacznie bardziej czułem prędkość. Zakręty - jak nawrót w Monako - wolne i ciasne. Cała ta część zeszła mi w czasie 1:33.023
- Nieźle - powiedział do mnie Michael przez radio.
Teraz przyszła jego kolej."
Perspektywa Michaela:
"Mia ciągle spała, a ja miałem konkretny czas do pobicia.- To dla naszej wygody najdroższa, wybacz.
Ruszyłem jak poparzony. V16 za naszymi plecami grało brutalny koncert. W pierwszy zakręt wszedłem jak w masło wykańczając go lekkim uślizgiem tylnych kół. Jechaliśmy coraz wyżej. Potrafiłem na prostych wykręcić niemałe prędkości. Czułem się w swoim żywiole.
- Jezus Maria Michael co się dzieje?! - obudziła się przerażona Mia.
- Jedziemy po najlepszy pokój!
Dojechałem do mety z czasem 1:21.988. Pokój w Maranello był mój!
- Inaczej byś śpiewał gdybyś pojechał tym samym samochodem co ja! - zaśmiał się Kevin, po czym wrócił na dół po Louise i ruszyliśmy dalej.
- Hej Michael! Będąc na górze zrobiłem mega fotkę! Wyślę ci na twój system.
Po chwili na ekranie multimediów ujrzeliśmy cały ten odcinek (w mediach owe zdjęcie). Fantastyczny widok!
Godzina 5:21
Naszym oczom ukazał się tunel prowadzący przez Alpy prosto do Włoch. Wpadłem na pomysł, byśmy z Kevinem ocenili dźwięki naszych pojazdów w tunelu. Zaczął mój teammate, gdyż starsi mają pierwszeństwo. Jego V12 niczym w Pagani rykło potężnie i ruszyło z kopyta. Wiedzialem, że partnerstwo z firmą wydechową Akrapovic będzie korzystne!
CZYTASZ
Dominacja nade Wszystko
FanficKontynuacja przygód z poprzedniej powieści "Czas Zwycięstwa". Tym razem główny bohater będzie zmagał się z trudnościami Królowej Motorsportu - Formuły 1. Czy uda mu się zaznaczyć w historii jeszcze bardziej? Zapraszam do czytania, oceniania i koment...