Środa, 8 czerwca 2015
Godzina 10:25Perspektywa Michaela:
"Powróciliśmy z Mią do regularnego pisania emaili. Brakowało mi utrzymywania kontaktu z nią. Bardzo...Dotarliśmy do Montrealu o 10:25. Piękne miasto, bardzo nowoczesne. Jednak moją największą uwagę przykuła wyspa, na której będziemy się ścigać - na niej znajduje się tor Circuit de Gilles Villeneuve. Tutaj w 2008 roku wygrał mój rodak, Robert Kubica. Dlaczego rodak? Bo mój pradziadek był Polakiem i walczył w drugiej wojnie światowej w Armii Krajowej. Uczestniczył w powstaniu Warszawskim mając 24 lata. Później zapadł w śpiączkę, z której wybudził się po zakończeniu wojny.
Gdy powstała Formuła 1 zaczął jeździć w swoim własnym zespole Pegassi, zdobył wicemistrzostwo świata, przegrał w ostatnim wyścigu z Nino Fariną.
W następnym roku przeszedł do Ferrari i u boku zeszłorocznego mistrza sam zdobył czempionat w 1951. Następnie zdobył jeszcze 2 mistrzostwa pomiędzy tymi Juana Manuela Fangio. W Scuderii został do końca, a karierę zakończył w dniu, w którym jego syn poczuł chęć do ścigania się. Zakończył karierę w wieku 36 lat po to, by poświęcić się dla swojego syna (mojego dziadka) Mitchella, by ten w 1978 roku razem z Gilles'em Villeneuve bronić barw Ferrari. Zdobył 3 mistrzostwa świata (1979, 1984, 1996). Zakończył karierę jako najstarszy kierowca w historii F1.
Niestety mój ojciec nie kontynuował dzieła i zaciągnął się na WRC, gdzie zdobył trzy mistrzostwa. We mnie nadzieja by kontynuować dzieło moich dziadków i zdobyć mistrzostwo dla Scuderii.
Lecz teraz nie mogę żyć przeszłością. Muszę skupić się na teraźniejszości i dążyć do mistrzostwa, które w tym roku jest osiągalne. Ten wyścig jest dla mnie bardzo ważny, gdyż będę drugim Polakiem (bądź dla czepialskich polskiego pochodzenia, chociaż nie. Jestem Polakiem mimo amerykańskich, włoskich i brytyjskich korzeni i jestem z tego dumny), który mógłby tutaj zwyciężyć.
Czwartek, 9 czerwca 2015
Godzina 13:00Zostałem wybrany do konferencji przed weekendem. Razem ze mną byli Nico i Kimi na dole oraz Danił, Max Verstappen (cóż za zbieg okoliczności, że w moim wieku) i Will Stevens na górze. Dostałem pytanie odnośnie zwycięstwa Roberta Kubicy 7 lat temu dokładnie tutaj. Zapytano się mnie, czy jestem w stanie powtórzyć ten wyczyn. Po GP Monako, które było najtrudniejszym Grand Prix moim zdaniem byłem bardzo pewny siebie i odparłem w typowo fińskim stylu, mówiąc proste "tak". Optymistyczne nastawienie to podstawa każdego kierowcy.
Piątek, 10 czerwca 2015
Godzina 8:00Dzisiaj trening dla mnie był tylko czystą formalnością. Miałem po prostu zapoznać się z torem. Gdy dojeżdżałem do miejsca wypadku Kubicy przeszły mnie ciarki. Gdy oglądałem nagranie z tamtego feralnego dnia i sposób w jakim jego bolid się rozpadał zastanawiałem się jakim cudem wyszedł z tego bez większych obrażeń?
W każdym razie jak zwykle zajmowaliśmy z Kevinem najlepsze pozycje. Dla nas kwali były bardzo pewne."
Sobota, 11 czerwca 2015
Godzina 12:00Perspektywa Kevina:
"Kwalifikacje poszły wedle słów Michaela: krótko, zwięźle i na temat. Obydwoje zajęliśmy pierwszą linię i to ze sporym zapasem czasowym. Te bolidy to potwory!"Niedziela, 12 czerwca 2015
Godzina 13:55Perspektywa Michaela:
"Dzisiaj nic nie może pójść źle. Zaliczyliśmy iście perfekcyjny weekend i oby tak pozostało. Wielkim przeżyciem będzie tutaj wygrać.Po zgaśnięciu wszystkich świateł zaczęły się problemy. W moim bolidzie nastąpiła awaria oprogramowania sprzęgła i nie mogłem wrzucić następnego biegu. Byłem zfrustrowany i jednocześnie przerażony. Kevin był gdzieś w górze stawki a ja utknąłem z tyłu. W końcu jednak moi ludzie jako tako się z tym uporali i mogłem jechać na pełnych obrotach... Nie mogąc wrzucić biegu niższego niż trzeci. Była to bolączka szczególnie na nawrotach. Mimo wszystko udało mi się wskoczyć z piętnastego na jedenaste miejsce i taki wynik utrzymywałem do pierwszego pit stopu. Dzięki sprawności moich mechaników nadrobiłem jeszcze dwie pozycje. Kevin walczył w czołówce natomiast z Mercedesami. Był drugi.
Do następnego zjazdu udało mi się wskoczyć na piątą lokatę. Przede mną byli tylko Lewis, Kevin, Nico i Sebastian.
Nagle stało się coś zupełnie niespodziewanego. Przed wyjazdem ze stopu dublowanemu Marcusowi Ericcsonowi odpadło koło, Lewis go nie zauważył i wjechał w niego uszkadzając przednie skrzydło. Zrobił się lekki korek, który uniknął Kevin i ja. Wiem, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, więc rozpocząłem walkę z Kevinem o pierwsze miejsce. Nagle zauważyłem jak mój teammate zwalnia. Domyśliłem się, że to sprawka taty, więc krzyknąłem do radia:
- Tato nie zmuszaj go do przepuszczania mnie do cholery jasnej to jest Formuła 1 a nie wojna taktyczna, tu się walczy bezpośrednio!
Musiał to sobie przyjąć do serca, bo nagle zauważyłem rozpędzony bolid Pegassi, który dzięki systemowi DRS wyprzedzał mnie na prostej. Ja nie dawałem za wygraną i odpłacałem się pięknym za nadobne. Walka trwała do ostatniego okrążenia. Niestety na moją niekorzyść. Kevin wygrał swoje pierwsze GP w życiu i widać było po nim, ile to dla niego znaczyło. Nie podłamałem się drugim miejscem, bo zdublowaliśmy podium, choć czułem lekki niedosyt. Na trzecim miejscu dojechał Nico.
Oprawa była piękna. Mnóstwo polskich kibiców wybiegło na tor i zaczęło celebrować nasze zwycięstwo. Gdy stanęliśmy na podium i poczuliśmy smak szampana, Kevin zabrał głos Davidowi Coulthardowi, obecnemu prezenterowi Sky Sports i zaczął mówić:
- Moje zwycięstwo nie doszłoby do skutku, gdyby nie ingerencja Michaela. To on chciał, by walka między nami była wyrównana, to on chciał, byście zaznali niesamowitego widowiska jak rok temu w Bahrajnie. Tak naprawdę, to on zasługuje na pierwsze miejsce, za zaangażowanie w to co robi całym sercem! Wiwat Michael!
Cały tłum Polaków i nie tylko zaczął wiwatować na moją cześć i gdy rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego poczułem się jak po zwycięstwie w pamiętnych mistrzostwach Gran Turismo szóstej edycji. Łzy dumy zaczęły spływać mi po policzkach, choć byłem drugi, czułem się zwycięzcą. Na ten moment wciąż nim byłem:
1. Ja - 132 pkt
2. Kevin - 106 pkt
3. Lewis - 101 pkt
4. Nico - 99 pkt
5. Sebastian - 97 pkt
6. Daniel - 60 pkt
7. Kimi - 58 pktWśród konstruktorów:
1. Pegassi - 238 pkt
2. Mercedes - 200 pkt
3. Ferrari - 155 pkt
4. Red Bull - 93 pktFerrari coraz bardziej odstawało od nas i Mercedesa. Walka była między nami, ale kto wygra? Nie chcę wiedzieć. To zawsze przynosi pecha...
-----------------------
No i kolejny rozdział za mną 😃 Starałem się jak mogłem, jednak to chyba nie jest ten lepszy dzień do pisania. Choć bardzo mnie korciło by coś tu umieścić. 😊
CZYTASZ
Dominacja nade Wszystko
FanficKontynuacja przygód z poprzedniej powieści "Czas Zwycięstwa". Tym razem główny bohater będzie zmagał się z trudnościami Królowej Motorsportu - Formuły 1. Czy uda mu się zaznaczyć w historii jeszcze bardziej? Zapraszam do czytania, oceniania i koment...