10

6K 368 25
                                        

Wróciłam do swojego pokoju i nawet nie próbowałam uspokoić płaczu. Tak cholernie mi przykro, że usłyszałam od niego to, co zawsze słyszę od ludzi ze szkoły.

Nie wiedziałam, że po za mediami jest całkiem innym człowiekiem i przeraża mnie ten miesiąc z nim, bo nie uśmiecha mi się mieszkać tu z kimś, kto nawet odrobinę nie jest wdzięczny.

Położyłam się na łóżku i stwierdziłam, że niech się dzieje co chce i tak to nie będą najpiękniejsze wakacje mojego życia. 

W sumie już w tym momencie, mogłabym napisać na tego maila z konkursu i oznajmić, że nie chce mieć z nim nic wspólnego, jednak nie chce by miał problemy i przede wszystkim reszta chłopaków przez niego, dlatego zniosę wszystko, a jemu teraz dam wolną rękę. 

Przecież wiem, że on mnie nawet nie polubi, bo jestem brzydka, a on ewidentnie nie zadaje się z takimi ludźmi. 

Wtedy mnie tknęło i postanowiłam, że lepiej będzie,  jeżeli on sobie pojedzie do tej Hiszpanii, ale beze mnie.

Wstałam z łóżka i szybkim krokiem udałam się do jego pokoju.

Akurat palił w oknie.

- W tym domu się nie pali.- warknęłam.

- Spierdalaj. - zaśmiał się ironicznie, a we mnie budowała się tylko większa złość.

- Wynoś się do tej Hiszpanii, ale beze mnie i nie martw się nie powiem nikomu jakim chujem jesteś. - powiedziałam przez łzy, a Niall roześmiał się jeszcze głośniej.

- Przed chwilą pokazałaś, że potrafisz być wredna, ale tego się niespodziewałem. - przyznał z uznaniem - Chcesz żebym wyjechał, a Ty mnie sprzedasz? Naprawdę z zemsty byłabyś w stanie zniszczyć moją karierę?

- Sam ją sobie niszczysz. - otarłam łzy z policzków. - A przy okazji niszczysz moje wakacje i nie rozumiesz tego, że ja nie wiedziałam, że to tylko kara, więc dlaczego się mścisz? - zapytałam, jednak odpowiedzi na to nie uzyskałam, a po chwili milczenia spojrzał na mnie z pogardą w oczach.

- Zostanę tutaj, naprawdę Ci nie ufam.- zaciągnął się ostentacyjnie papierosem i wydmuchał dym do środka, chcąc mnie tylko bardziej upodlić.

- Jeśli przegniesz Horan, to sorry, ale w dupie mam tę Twoją karierę i tak na to nie zasługujesz, a ja nie mam ochoty znosić takiego żałosnego zachowania. - warknęłam.

- To nie wchodź mi w drogę, po prostu. - wzruszył ramionami.

- Nie wierzę, że nie doceniasz tego, że chcę Ci pomóc i nie dajesz mi szansy nawet po prostu porozmawiać.

- Mi też nie dali szansy porozmawiać,  tylko od razu za karę dali mi Ciebie. - zaciągnął się papierosem, jednak tym razem już wypuścił dym za okno.

- Serio? - zapytałam i złamał mi się głos - Serio masz przyjemność z tego, że mnie gnoisz? - zaszkliły mi się oczy i po prostu wyszłam mając dość już tej wizyty.


Gwiazdor - ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz