Pierwszy dzień jednak nie minął tak źle, jak się tego spodziewałem.
Poznałem Kim, Molly i innych fajnych ludzi, znajomych dziewczyn.Ogólnie poprosiłem ich, aby nie mówili nikomu gdzie jestem, a oni nie mając nic przeciwko temu, zaprowadzili mnie do najbliższego baru, gdzie zrobiliśmy małą imprezę.
Teraz wracam do mojego lokum i zastanawiam się jak mam wejść.
Na szczęście światło w kuchni się świeciło, więc może mam farta.
Zapukałem i owszem miałem szczęście. Drzwi otworzyła mi zapłakana Camilla, a na mój widok dosłownie wybuchła płaczem.
-Czemu ryczysz?- zapytałem lekko chwiejąc się na nogach.
-Bałam się, że coś Ci się stało, już miałam dzwonić po policje.- uspokajała się i ustąpiła mi miejsca w drzwiach, bym mógł wejść.
Trochę mnie zaskoczyła, bo nie ukrywam, już dawno nikt się o mnie nie martwił aż tak aby płakać, może po prostu mnie znają...
-Wróciłem, nic mi nie jest.- zacząłem zdejmować buty. -Mogłabyś mi dać jakieś klucze, żebyś nie musiała zarywać nocy.
-To ty zmierzasz tak częściej? -Spojrzała na mnie trochę wkurzona i poczułem się jakby stała nade mną teraz moja własna matka.
-Poznałem twoich znajomych ze szkoły. Wiesz, że nikt cię nie lubi?- palnąłem, a zaniemówiła, żeby po chwili tylko skinąć głową.
-Wiem.- powiedziała cicho i wzruszyła ramionami.
-Ja też Cię nie lubiłem, ale teraz mnie zaskoczyłaś, bo jednak czekałaś żeby mnie wpuścić, a przecież byłem takim sukinsynem wcześniej.
Camilla POV'S:
- Do złudzenia przypominasz mi tego najbardziej popularnego typa w naszej szkole, on w zasadzie gnoi mnie choć mnie nie zna. - uśmiechnęłam się i pomyślałam, że jeśli tego nie skopię na wstępie, to być może te relacje nie będą takie złe i jakoś się dogadamy.
- Skopiemy mu dupę we dwoje. - puścił mi oczko i to wygląda tak, jakby właśnie wrócił ten Niall Horan, którego ja znałam z mediów i wywiadów, miły ciepły, przyjazny chłopak. - Idziemy pogadać do kuchni?
- Serio masz ochotę? - zapytałam szeptem, bo jednak babcia już śpi
- Tak, zawsze jak wypije jestem milszy i okazuje ludziom jakieś pozytywne uczucia.
- Serio dasz mi szansę normalnej rozmowy?- spojrzałam na niego z niedowierzaniem.
-Serio.- uśmiechnął się spojrzał mi w oczy wytężając przy tym wzrok - Bez okularów jesteś ładniejsza. - usiadł przy stole, a ja zabrałam się za robienie herbaty, a w duchu podziękowałam Bogu, że jednak dał mi szansę, oraz za wytrwałość, bo gdyby trafił na inną fankę, byłby już w drodze do Londynu. -Nie myślałaś nigdy o tym, żeby zmienić coś w sobie?- usłyszałam nagle to pytanie i uśmiechnęłam się na myśl, że jednak ludzie okrutnie zwracają uwagę na wygląd i nierozumieją, że niektórym sytuacja nie pozwala wyglądać jak miss.
- Nie mam takiego pola do popisu. - oznajmiłam i podałam do stołu cukierniczkę, siadając na chwilę obok niego. - Utrzymuję mnie babcia i nie mamy dość dużo pieniędzy, aby wydawać na dermatologa. Jeśli chodzi o kosmetyki, to tylko pogorszyłoby mój trądzik, dlatego ograniczam się tylko do tuszu do rzęs.
-Gdzie twoi rodzice?- zadał kolejne pytanie ignorując całe moje tłumaczenie o wyglądzie.
-Nie żyją. -Odpowiedziałam bardzo szybko i ledwo przez gardło mi to przeszło.
-Rozumiem.-Wydął dolną wargę, jakby nieco się zmieszał.
- Skoro Ty zadałeś już dwa pytania, to mogę ja zadać Ci tylko jedno?- nerwowo zaczęłam bawić się swoimi palcami.
-Pytaj.
- Dlaczego każdy chłopak z One Direction miał dziewczynę, a Ty nie? Przecież na pewno nie jedna dziewczyna była piękna i Cię chciała.- Zapytałam i dopiero po fakcie zdałam sobie sprawę, że to było żałosne i właśnie zaczynają piec mnie policzki.
- Bo nie chce mieć dziewczyny. - odrzekł, aczkolwiek wyczułam w nim jakiś smutek.
- Rozumiem.- skinęłam głową.
-Idziemy spać?-Zapytał nagle i wyczułam, że spieszy mu się przez to, że zadałam takie pytanie i jakby sobie o czymś przypomniał.
- A herbata?
- Jutro.
-Pewnie.-Wstałam i wyłączając czajnik, zaczęłam jeszcze troszkę ogarniać blat, słysząc jak on po prostu wychodzi bez słowa, by jednak za chwilę wrócić.
Niall POV'S:
-Ej.- zawołałem ją szeptem, po czym odwróciła się w moją stronę z pytającą miną.-A twoja babcia wie, że mnie nie było w domu?- zapytałam i razem zaczęliśmy opuszczać kuchnię.
-Nie, kryłam cię. - uśmiechnęła się i udała się schodami w górę, a ja za nią, aż do momentu, gdy stanęła przy swoich drzwiach do sypialni.- Dobranoc Niall.-Zaczeła wchodzić do siebie, jednak złapałem ją za rękę.
-Nie przytulisz mnie nawet?- zapytałem i chciałem wynagrodzić jej ten ból, który sprawiłem jej wcześniej, bo naprawdę byłem okrutny i moja złość na Simona, nie powinna się była na niej odbijać.
Dziewczyna bardzo nieśmiało do mnie podeszła i oparła swoją głowę na moim ramieniu, oplatając mnie rękami w pasie.
-Przepraszam, że byłem frajerem, fajna jesteś.- mocno ją uścisnąłem.
- Ty nareszcie też jesteś fajny. - dodała i odeszła ode mnie, a po chwili uśmiechnięta zniknęła za ścianą swojego pokoju.
CZYTASZ
Gwiazdor - ZAKOŃCZONE
FanfictionNajsłwaniejszy boysband świata, pieniądze, imprezy i seks zmieniły życie Niall'a. Już dawno zapomniał jak wyglądała jego codzienność w Mullingar, gdy był zwyczajnym, grzecznym szesnastolatkiem. Pochłonięty swoją popularnością zupełnie nie przejmuje...