ROZDZIAŁ 40

529 29 15
                                    

Justyna

Jestem bardzo szczęśliwa, że tata pozwolił mi wyjść do znajomych. Zawsze w takie wieczory siedziałam sama w pokoju i czytałam. Nie spotykałam sie z rówieśnikami.

-Cześć.- Weszliśmy do sporego domu. Byl bardzo zadbany. Rodzice Magdy wyjechali i zostawili ją samą. Mnie tata nigdy by tak nie zostawil. Czasem mam nawet wrazenie, ze mi nie ufa.

W salonie siedziało już kilka osób. Znałam wszystkich ze szkoły. Ale moją uwagę przykuł jeden z chłopaków. Nie znałam go. Uśmiechał się do mnie i wstał.

-Tymek.-podał mi rękę.

-Justyna.-odwzajemniłam uścisk i usiadłam obok chłopaka. Wysoki, umiesniony szatyn. Spodobał mi się.

Wieczór był bardzo przyjemny. Pilismy piwo i graliśmy w karty. Wiedziałam, że ojciec będzie zły za alkohol, ale to pierwsze moje wyjście, więc pozwoliłam sobie wypić jedno.

-Idziesz zapalić?-zapytał mnie chłopak obok.

-Nie palę.-odparlam.- Ale mogę Ci potowarzyszyc.-usmiechnelam się.

-Więc chodźmy.-wstał i podal mi rękę.

-Nigdy wcześniej nie widziałam Cię tutaj.-powiedziałam, gdy już wyszliśmy z domu.

-Wprowadziłem się niedawno.-wyjaśnił.

-Rozumiem. Skąd znasz Magde?

-Wywiad?-zasmial się.

-Nie. Przepraszam. Nie miało tak zabrzmiec.-powiedziałam zaklopotana.

-Nic się nie stało. Poznaliśmy się na imprezie.-wyjaśnił.

-Okej.

-Teraz moja kolej zadawania pytań. Ile masz lat?

-Siedemnaście. Chodzimy razem do klasy z Magdą i Kasią. A ty gdzie się uczysz?

-Nie uczę. Pracuje.-odpowiedział-Dwa miesiące temu skończyłem dwadzieścia lat.

-Czym się zajmujesz?-zainteresowalam się. Nie był zadowolony, że o to zapytałam. Zmarszczyl ze złością brwi i chyba chciał coś powiedzieć, ale się powstrzymał i sztucznie uśmiechnął.

-Chodźmy już do środka.-zaproponował. Kiwnelam głową i spojrzałam na telefon. Dziesięć minut temu powinnam być w domu. Tata będzie zły.

-Muszę wracać. Jestem już spóźniona.

- Odprowadze Cię.-powiedział.

Pozegnalam się ze wszystkimi i wyszłam razem z Tymkiem.

-Grzeczna dziewczynka tatusia?-zasmial się.

-Nie chce żeby się na mnie denerwowal. Zaraz... Nie mówiłam Ci nic o mojej rodzinie. Skąd wiesz, że...

-Na taką wyglądasz.-przerwał mi trochę speszony.

Byliśmy już pod domem przytulilam Tymka na pożegnanie i nagle z domu wybiegł mój ojciec.

-Justyna!-krzyknął.- Jesteś spóźniona młoda damo

-Przepraszam, jest przewrazliwiony.-szepnęłam.

-Muszę już iść. Do następnego. Do widzenia.-krzyknął i pobiegł. To było bardzo dziwne. Jakby chciał uciec.

-Kto to był?-zapytał wściekły tata.

-Znajomy.-odpowiedziałam.-Przepraszam za spóźnienie.

-Wyglądał znajomo.-szepnął zamyślony. -Już go gdzieś widziałem.

-Daj spokój. Wprowadził się niedawno.-wyminęłam go i poszłam do domu, a potem na górę do swojego pokoju. Nie chciałam słuchać jego awantur.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 03, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Miłość na ulicyWhere stories live. Discover now