Szliśmy w stronę naszych domów w ciszy, którą swoją drogą była bardzo niezręczna. Chciałam ją przerwać, ale kompletnie nie miałam pojęcia co powiedzieć. Przysłuchiwałam się dźwiękom naszych kroków i śpiewom ptaków. Co jakiś czas mijał nas jakiś samochód dodając do "melodii" warkot silnika.
-Co lubisz robić?- uratował sytuacje Mendes.
-Ee...-zdziwiłam się, że tak nagle się odezwał.- lubię spacerować i śpiewać...-miałam nadzieję, że nie zwróci uwagi na ostatnie słowo, które wydusiłam z siebie jak najciszej.
-Śpiewać? Liczę na to, że usłyszę kiedyś Twój zapewne śliczny głosik.- i dźgnął mnie lekko w bok.
-Wątpię, wstydzę się...a Ty? Jak spędzasz wolny czas?
-Gram w koszykówkę, pływam i ćwiczę na siłowni.
-Pewnie jest dobrze zbudowany..- pomyślałam.
-I tak mam większego bicka niż Ty Shawn!- zaśmiałam się pokazując moją "siłę".
-No,no. Przy Tobie to jestem ciotą...-westchnął po czym wziął mnie na ręce- Ciekawe czy Ty byś mnie tak podniosła, hm?- okręcił się ze mną śmiejąc się i odstawił na ziemię.
-Wątpię. Chociaż... Jak schudniesz to spróbuję.- Po tym jakże wspaniałym pocisku wyszczerzyłam do niego ząbki.
-Mhmm- udawał obrażonego- Jesteśmy.
-Dziękuję za mile spędzony czas.- chciałam już wejść do domu, ale coś mnie zatrzymało.Shawn swoją ręką chwycił za moją dłoń i przyciągnął do siebie.
-Mam nadzieję, że częściej będziemy się spotykać.- i nagle poczułam jak mnie przytula, zrobiło mi się niesamowicie gorąco. Jak najszybciej się odsunęłam.
-Emm... Ja też, pa!- Wiedziałam, że na mojej twarzy pojawił się wielki rumieniec. Czym prędzej weszłam do środka. Zamykając drzwi najciszej jak potrafiłam.
Jednak nie udało mi się wtargnąć niespostrzeżenie, od razu usłyszałam kroki rodzicielki.
-I jak było?- była wyraźnie zaciekawiona czemu jestem cała czerwona.
-W porządku, idę się położyć. Jestem zmęczona.
Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Wbiegłam po schodach na górę, a zaraz za mną Cody. Ułożyłam się wygodnie na miękkim łóżku. W powietrzu unosił się zapach kwiatów, które mama wsadziła do wazonu. Ich woń sprawiła, że wszystkie emocje ze mnie uleciały i się odprężyłam.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w poduszki.
CZYTASZ
Ordinary |S.M
FanficNiewidoma dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta, gdzie jej życie diametralnie się zmienia. *Poznajcie Ins, nastolatkę, która próbuje żyć normalnie mimo braku wzroku. Jak to zwykle w życiu bywa, są wzloty i upadki, szczęście i łzy. W P...